Sukces w powstrzymywaniu ustrojowej destrukcji Polski zależy ostatecznie od tego, jakie będą wyniki wyborów – napisali w czwartek we wspólnym oświadczeniu Lech Wałęsa i b. wicepremier Leszek Balcerowicz. Obaj politycy spotkali się w Gdańsku w biurze b. prezydenta RP.

Rozmowa Wałęsy i b. wicepremiera trwała ok. pół godziny. Później na konferencji Balcerowicz odczytał treść przygotowanego podczas spotkania oświadczenia.

"Społeczeństwo obywatelskie powinno przybierać coraz bardziej zorganizowaną formę, by móc skutecznie bronić wolności i państwa prawa w Polsce. Potrzebna jest silniejsza współpraca między organizacjami obywatelskimi" – napisali politycy.

Ich zdaniem, "opozycja obywatelska i opozycja polityczna (partie polityczne) są odrębne, ale mogą i powinny współpracować zwłaszcza jeśli chodzi o rejestrowanie i powstrzymywanie destrukcji wolności i państwa prawa w Polsce".

"Byłoby jednak szkodliwą utopią wierzyć, że opozycja obywatelska może zastąpić opozycję polityczną. Sukces w powstrzymywaniu ustrojowej destrukcji Polski zależy ostatecznie od tego, jakie będą wyniki wyborów" – ocenili. Według nich ważne jest też wzmocnienie struktur, "które będą rejestrować i podawać do opinii publicznej wszystkie przypadki łamania i nadużywania prawa przez funkcjonariuszy państwa i działaczy partyjnych".

"Sprawcy takich czynów nie mogą być anonimowi. Równolegle należy rozwinąć i wzmocnić struktury ochrony i pomocy dla osób, które padałyby ofiarą takich czynów" – podkreślili.

Podczas konferencji po spotkaniu Balcerowicz powiedział, że po odsunięciu w demokratyczny sposób od władzy Prawa i Sprawiedliwości potrzebne będzie powołanie merytorycznych komisji, które by wyjaśniły i pokazały społeczeństwu, jakie były np. podstawy do przeprowadzenia reformy edukacji.

"To się da zrobić. Opozycja obywatelska i polityczna powinny pracować nad przygotowaniem takiego systemu merytorycznego rozliczenia zmian dokonywanych przez PiS" – tłumaczył b. minister finansów. "Jeśli to się powiedzie, to ja się piszę na profosa (podoficer aresztu wojskowego – PAP) aresztu” – nadmienił b. prezydent.

Wałęsa był pytany, dlaczego zrzekł się nagrody Człowieka Roku, którą w 2004 roku przyznano mu na Forum Ekonomicznym organizowanym w Krynicy. O swojej decyzji były prezydent poinformował w środę na portalu społecznościowym. We wtorek taki tytuł otrzymała premier Beata Szydło.

"W tym gronie nie widzę się, ostatnie wyróżnienia ubliżają mi" – odpowiedział b. prezydent.

Rada Programowa Forum Ekonomicznego przyznaje nagrodę Człowieka Roku wybitnym osobom, które swoją postawą i dokonaniami wywarły największy wpływ na bieg spraw w Europie Środkowowschodniej. W poprzednich latach tytuł Człowieka Roku trafił do m.in.: papieża Jana Pawła II, Lecha Wałęsy, Donalda Tuska, Jarosława Kaczyńskiego czy premiera Węgier Viktora Orbana.(PAP)