Trzęsienie ziemi o magnitudzie 6,3 pochłonęło w poniedziałek co najmniej jedną ofiarę śmiertelną na greckiej wyspie Lesbos. Według lokalnych władz kobieta zginęła tam pod gruzami domu. Co najmniej 12 osób odniosło obrażenia.

Trzęsienie wyrządziło na Lesbos spore szkody. Popękało wiele budynków, uszkodzona została wieża jednego z kościołów. W kilku miejscach osunęła się ziemia, blokując drogi.

Gdy ziemia zaczęła się trząść, na Lesbos ludzie wybiegli w przerażeniu na ulice. Mieszkańcom doradza się, by pozostali na zewnątrz do czasu sprawdzenia, czy budynki, w których mieszkają, są bezpieczne. W najbardziej dotkniętym rejonie wyspy wokół miejscowości Plomari mają powstać miasteczka namiotowe dla tych, którzy nie będą mogli wrócić do domów.

Epicentrum trzęsienia znajdowało się na Morzu Egejskim w odległości ok. 80 km na północny zachód od nadmorskiego tureckiego miasta Izmir, a ognisko wstrząsów - na głębokości ok. siedmiu kilometrów. Zanotowano ponad 20 wstrząsów wtórnych.

Trzęsienie było tak silne, że zakołysały się domy w regionie od prowincji Izmir aż po Ateny. Z Turcji nie ma informacji o ofiarach ani o większych zniszczeniach.