Obywatel Iraku, który był podejrzany o posiadanie śladowych ilości materiałów wybuchowych, może domagać się zadośćuczynienia od Skarbu Państwa za 10 miesięcy pobytu w areszcie, w tym częściowo jako więzień niebezpieczny - podał jego adwokat mec. Łukasz Banatkiewicz.

Łódzki wydział zamiejscowy departamentu Prokuratury Krajowej ds. przestępczości zorganizowanej i korupcji umorzył śledztwo przeciw 49-letniemu obywatelowi Iraku Sinanowi A.H. Został on zatrzymany i aresztowany w lipcu ub.r. w Łodzi - podczas Światowych Dni Młodzieży. Nie przyznawał się do zarzucanego mu czynu i kwestionował, aby miał kontakt z substancjami wybuchowymi. Kilka dni temu śledztwo umorzono, a areszt wobec niego uchylono. Podstaw prawnych umorzenia nie podano.

"Od samego początku wskazywałem, że dowody są niewystarczające, żeby prokuratura mogła formułować taki zarzut wobec mojego klienta oraz stosować areszt" - powiedział PAP adwokat mec. Banatkiewicz. Dodał, że można pytać, czy Sinan A.H. nie padł ofiarą swoistego "wzmożenia" służb na kilka dni przed przybyciem papieża do Polski (gdzie Franciszek uczestniczył w Światowych Dniach Młodzieży).

"Rozważamy możliwość wystąpienia z pozwem o zadośćuczynienie" - podkreślił adwokat. Dodał, że nie otrzymał dotąd z prokuratury postanowienia o umorzeniu śledztwa, które jeszcze musi się uprawomocnić by można było wystąpić z roszczeniem.

Adwokat ujawnił, że przez 8 miesięcy jego klient był osadzony w areszcie ze statusem więźnia niebezpiecznego (status więźnia "N" oznacza takie dodatkowe obostrzenia jak np. jednoosobową celę, częstsze kontrole, spacer pod wzmocnionym dozorem, niemożność korzystania z własnej odzieży i obuwia - PAP). Status ten uchylił potem wobec Sinana A.H. sąd na wniosek mec. Banatkiewicza.

Sinan A.H. przebywa obecnie w ośrodku dla uchodźców w Lesznowoli pod Warszawą. Umieścił go tam sąd w związku z tym, że Irakijczyk dostał decyzję MSWiA zobowiązującą go do opuszczenia Polski, opatrzoną klauzulą natychmiastowej wykonalności. W piątek adwokat odwiedził swego klienta w ośrodku. Jak powiedził PAP, zamierza odwołwać się do szefa resortu od decyzji o osadzeniu w ośrodku, bo nie zgadza się z uznaniem w niej, że Irakijczyk stanowi zagrożenie i może prowadzić działalność terrorystyczną. "Gdyby był zagrożeniem, postępowania karnego wobec niego by nie umorzono" - podkreślił mec. Banatkiewicz.

W decyzji MSWiA zapisano też niemożność wjazdu Sinana A.H do Polski i państw Schengen na 5 lat, co adwokat także chce kwestionować.

"W tej sprawie, nie przesądzając jej końca, polskie służby zachowały się bardzo profesjonalnie, współpracując z prokuraturą - mówię o ABW, policji. Faktycznie stwierdzono - zarówno pies jak urządzenie, kontakt z materiałami wybuchowymi" – mówił o sprawie Irakijczyka w sierpniu ub.r. minister sprawiedliwości-prokurator generalny Zbigniew Ziobro.Jak dodawał, "są też inne bardzo poważne elementy wskazujące na to, że jego rola jest niejasna. Na pewno nie mówił prawdy, krótko mówiąc składał fałszywe zeznania. Są one sprzeczne co do jego roli i sensu obecności w Polsce. Wiemy, że dokumentował miejsca, które były związane z pielgrzymką papieża, chciał wynająć mieszkanie, na trasie przejazdu" - powiedział Ziobro. Według niego Irakijczyk fotografował też dworce kolejowe i galerie handlowe.(PAP)