Dostawy rosyjskiego gazu ziemnego dla Bułgarii spadły w ciągu ostatniej doby o 10 do 15 procent - poinformował dziś dyrektor państwowej spółki gazowej Bułgargaz, Dymitar Gogow. Dodał, że bułgarska gospodarka jest w 95 procentach uzależniona od rosyjskiego gazu.

W wywiadzie dla radia publicznego Gogow powiedział, że na razie gospodarka nie odczuwa braków, gdyż podczas kończącego się w niedzielę przedłużonego weekendu nie pracowało większość przedsiębiorstw przemysłowych, a kilka tygodni temu zamknięto podsofijską hutę Kremikowcy.

Według Gogowa zapasy Bułgarii, nagromadzone w zbiorniku Cziren, wystarczają zgodnie w unijnymi wymaganiami na miesiąc.

Dodał, że jeżeli zima będzie ostrzejsza, bardziej mroźna, zapasy mogą wyczerpać się wcześniej. Nie wykluczył, że jeśli sytuacja z dostawami nie poprawi się, może dojść wtedy do ograniczenia dostaw gazu, w tym przeznaczonego na ogrzewanie domów mieszkalnych.

Gazprom wstrzymał dostawy gazu na Ukrainę 1 stycznia

Rosyjski koncern Gazprom wstrzymał dostawy gazu na Ukrainę 1 stycznia, ponieważ nie podpisano kontraktu na dostawy surowca w 2009 roku. Kijów i Moskwa spierają się o cenę paliwa i opłatę za jego tranzyt przez terytorium Ukrainy.

Gazprom zaproponował Ukrainie dostawy gazu w cenie 250 dolarów za 1000 metrów sześciennych, bez podniesienia taryf tranzytowych, jakie pobiera Kijów (1,7 dolara za 1000 metrów sześciennych transportowanych przez 100 km). Ukraina uznała te warunki za nie do przyjęcia.