Odtajnione przez CIA dokumenty z raportami płk. Ryszarda Kuklińskiego potwierdzają tezę, że stan wojenny został wprowadzony w interesie komunistycznego establishmentu - ocenił b. opozycjonista, b. przewodniczący Unii Pracy Ryszard Bugaj.

W czwartek amerykańska Centralna Agencja Wywiadowcza (CIA) odtajniła ponad tysiąc stron dokumentów z raportami o przygotowaniach do stanu wojennego w Polsce, przekazywanymi do USA przez płk Kuklińskiego - oficera LWP, który współpracował z wywiadem amerykańskim.

"Odtajnienie tych dokumentów nie wnosi żadnych nowych elementów, raczej potwierdza to, co wiedzieliśmy o okolicznościach wprowadzenia stanu wojennego przez gen. Wojciecha Jaruzelskiego oraz o działaniach CIA" - powiedział w piątek PAP Bugaj.

"Nie mam żadnej wątpliwości, że gen. Jaruzelski wprowadził stan wojenny w interesie komunistycznego establishmentu, a nie wobec zagrożenia radzieckiego, ale nie wszyscy Polacy są o tym przekonani. Jeśli dzięki materiałom CIA będzie to lepiej udokumentowane, to dobrze dla prawdy historycznej" - ocenił b. przewodniczący UP.

Bugaj pytany, dlaczego rząd USA, mimo otrzymania od Kuklińskiego informacji o przygotowaniach do stanu wojennego, nie ostrzegł "Solidarności", powiedział, że trudno mieć o to do strony amerykańskiej pretensje. "Na litość boską, co mielibyśmy wtedy zrobić z tą informacją" - dodał.

"Warto się zastanowić patrząc na te wszystkie informacje, na ile Polska była zakładnikami polityki ówczesnego prezydenta USA Ronalda Reagana"

Jak podkreślił, ważniejszym pytaniem jest to, czy strona amerykańska zrobiła wszystko, aby powstrzymać gen. Jaruzelskiego przed jego planami.

"Warto się zastanowić patrząc na te wszystkie informacje, na ile Polska była zakładnikami polityki ówczesnego prezydenta USA Ronalda Reagana, nastawionej na osłabienie ZSRR i na ile w sytuacji konfliktu w Polsce nie służyła Amerykanom do pokazania jak wrogi i zły jest system komunistyczny" - powiedział Bugaj.

Jego zdaniem, wątpliwości może budzić fakt odtajnienia tylko części dokumentów CIA, które przekazywał Kukliński. "Ktoś mógłby zapytać, czy był to wybór selektywny, podporządkowany jednemu kryterium, lub chęci wywołania jakiegoś wrażenia, czy było tak, że część materiałów musi zostać jeszcze tajemnicą. Tego nie wiemy, ale myślę, że powinno się o to zapytać stronę amerykańską. - podkreślił Bugaj.

"Rolą historyków będzie sprawdzenie tego, czy ujawnione dokumenty przez CIA nie są stronnicze i wyselekcjonowane"

Zaznaczył, że jeżeli ujawnia się tylko część dokumentów, to naturalnie pojawia się obawa, czy w pozostałych dokumentach nie zostały zatajone ważne informacje mające wpływ na obraz całej sprawy.

W jego opinii, moment - dwa dni przed rocznicą wprowadzenia stanu wojennego - w którym ujawnione zostały dokumenty nie budzi większego zdziwienia, natomiast zastanawia, dlaczego zostało to zrobione w tym roku, a nie wcześniej.

Podkreślił, że decyzja o odtajnieniu archiwum CIA w momencie procesu autorów stanu wojennego również zastanawia. "Czy zrobiono to w sposób bezstronny, czy też działanie to nastawione jest na wywołanie jakiegoś efektu politycznego w Polsce, to jest również ciekawe pytanie" - mówił Bugaj.

Dodał, że rolą historyków będzie sprawdzenie tego, czy ujawnione dokumenty przez CIA nie są stronnicze i wyselekcjonowane.