Rząd nie szuka oszczędności, ustawa "dezubekizacyjna" to część elementarnej sprawiedliwości społecznej - mówił we wtorek w Senacie wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński podczas debaty nad tzw. ustawą dezubekizacyjną, apelując o jej jednogłośne przyjęcie.

Senat we wtorek debatuje nad ustawą obniżającą emerytury i renty byłych funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL oraz ich rodzin. Wcześniej senackie komisje rodziny i praw człowieka bez udziału senatorów PO, którzy wyszli z obrad, zaproponowały przyjęcie ustawy bez poprawek.

"Ta ustawa to jest fragment elementarnej sprawiedliwości społecznej, który powinien być dawno zrealizowany. Byli funkcjonariusze SB i jej struktur cieszyli się przywilejami nabytymi w sposób nienależny, w sposób niesłuszny, przez ponad ćwierćwiecze" - powiedział wiceminister spraw wewnętrznych Jarosław Zieliński.

Podkreślił, że ustawa z 2009 r., która także obniżała świadczenia emerytalne byłym funkcjonariuszom Służby Bezpieczeństwa, "nie przyniosła deklarowanych efektów".

"W dalszym ciągu te świadczenia emerytalne i rentowe byłych funkcjonariuszy SB i jej odnóg, struktur, są wysokie. Są często wielokrotnie wyższe niż uczciwych Polaków, niż też tych, którzy byli ofiarami działań SB" - dodał.

Zieliński wskazał, że zgodnie z przepisami ustawy zakład emerytalno-rentowy - na podstawie dokumentów zgromadzonych w IPN - przeliczy świadczenia emerytalne lub rentowe przysługujące poszczególnym funkcjonariuszom.

"Jeżeli one przekroczą średnią kwotę systemu powszechnego, to taki funkcjonariusz otrzyma nie więcej niż ta kwota wynosi, czyli to jest na dzisiaj 2053 zł. Jeżeli z wyliczeń emerytalnych wyjdzie kwota niższa niż najniższa emerytura w systemie powszechnym, to będzie otrzymywał najniższą kwotę emerytury" - powiedział Zieliński.

Takie same zasady mają dotyczyć rent. "Jeżeli z przeliczeń indywidualnych wyjdzie kwota niższa niż najniższa renta, to funkcjonariusz otrzyma najniższą rentę" - dodał.

Zieliński podkreślił, że "postulatem społecznym" było, aby wszystkim, którzy służyli w SB, przyznać najniższą świadczenia emerytalne i rentowe.

"Nie poszliśmy w tym kierunku, poszliśmy w kierunku, który jest zapisany w ustawie i myślę, że to jest rozwiązanie do przyjęcia, do obrony pod każdym względem, prawnym, moralnym" - mówił.

Zaapelował, aby Senat przyjął ustawę jednogłośnie. "O to bym prosił i o to bym apelował, jeżeli mogę" - dodał. Zieliński podkreślił, że ustawa nie powstała z powodu poszukiwania przez rząd oszczędności budżetowych.

Senatorowie pytali ministra o to, dlaczego przepisy ustawy nie dotyczą tajnych współpracowników. "Tajni współpracownicy to jest inna kategoria, to jest kwestia lustracji, to nie jest kwestia ustawy zaopatrzeniowej, z której korzystają byli funkcjonariusze SB" - powiedział minister.

Głównym celem ustawy jest obniżenie emerytur i rent "za służbę na rzecz totalitarnego państwa" od 22 lipca 1944 r. do 31 lipca 1990 r. (w połowie 1990 r. w miejsce Służby Bezpieczeństwa utworzono Urząd Ochrony Państwa). Od 1 października 2017 r. maksymalna emerytura byłych nie będzie mogła być wyższa niż średnie świadczenie w ZUS (emerytura - ok. 2 tys. zł, renta - ok. 1,5 tys. zł, renta rodzinna - ok. 1,7 tys. zł).

Według szacunków MSWiA obniżonych zostanie ponad 18 tys. emerytur policyjnych, ponad 4 tys. policyjnych rent inwalidzkich i ponad 9 tys. rent rodzinnych. Zmiany mają przynieść ok. 546 mln zł oszczędności rocznie. Informacje o przebiegu służby b. funkcjonariuszy SB będzie sprawdzać IPN. Dyrektor Archiwum IPN Marzena Kruk podała, że ta procedura będzie wymagała przejrzenia dokumentów dotyczących ponad 240 tys. osób.

Od decyzji obniżającej świadczenia będzie przysługiwało odwołanie do sądu.

Zdecydowano, że szef MSWiA będzie mógł wyłączyć z przepisów ustawy "w szczególnie uzasadnionych przypadkach" osoby pełniące służbę na rzecz totalitarnego państwa ze względu na "krótkotrwałą służbę przed 31 lipca 1990 r. oraz rzetelnie wykonywanie zadań i obowiązków po 12 września 1989 r. (data zaprzysiężenia rządu Tadeusza Mazowieckiego - PAP), w szczególności z narażeniem życia".

Przepisy ustawy nie obejmą także milicjantów oraz funkcjonariuszy straży pożarnej, którzy skończyli Akademię Spraw Wewnętrznych, a nie służyli w SB. Zaproponowano też zmianę wyłączającą funkcjonariuszy, których obowiązek służby wynikał z przepisów o powszechnym obowiązku obrony.