Wszystkie kluby w Sejmie, poza Kukiz'15, opowiedziały się we wtorek za przyjęciem senackich poprawek do nowelizacji Prawa o zgromadzeniach. Opozycja krytykuje jednak całą nowelę oceniając, że narusza ona m.in. prawa obywatelskie. Zmiany popiera PiS.

Sejm debatował nad stanowiskiem Senatu, który zaproponował do noweli dwie poprawki. Jedna wykreśla zapis o pierwszeństwie dla władz i Kościołów w wyborze miejsca i czasu zgromadzenia. Druga wprowadza do niej 14-dniowe vacatio legis. Wcześniej Sejm proponował, aby nowela weszła w życie z dniem jej ogłoszenia w Dzienniku Ustaw. Głosowania nad poprawkami zaplanowane są na godzinę 20.30.

Zdaniem Jerzego Polaczka (PiS) zmiany nie naruszają praw obywateli do demonstrowania. "Ta nowelizacja nie narusza prawa obywateli do zgromadzeń. Ostatnie wydarzenia na Krakowskim Przedmieściu dodatkowo uargumentowały potrzebę zmian" - powiedział Polaczek, nawiązując do wydarzeń z 10 grudnia przed Pałacem Prezydenckim, gdzie doszło do przepychanek.

Noweli z poprawkami nie poprze klub Kukiz'15. Jak mówił jego przedstawiciel Jerzy Jachnik poprawki "nic nie wnoszą" do przepisów wprowadzających tzw. zgromadzenia cykliczne. "Zastanawiamy się, dlaczego i po co wprowadza się kolejną zmianę ustawy o zgromadzeniach. My tego w żadnym wypadku nie poprzemy. Możemy mówić o zmianach przede wszystkim w zakresie wolności zgromadzeń" - powiedział poseł Kukiz'15.

Nowelizację skrytykowała cała opozycja. Zdaniem Doroty Rutkowskiej (PO) jest to "bubel prawny, naginający prawo". Zwracała uwagę, że prace nad zmianami odbywają się w 35. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego. "Jak można w dniu rocznicy wprowadzenia stanu wojennego rozpatrywać w polskim Sejmie ustawę ograniczającą wolność Polaków?" - pytała. "Pamiętajcie, kiedyś historia was rozliczy" - mówiła Rutkowska, zwracając się do posłów PiS.

Mirosław Suchoń (Nowoczesnej) ocenił, że nowela niezależnie od wprowadzonych przez Senat poprawek pozostaje niekonstytucyjna i trafi do Trybunału Konstytucyjnego. "Ten projekt, niezależnie od tego, jakie poprawki zostałyby zgłoszone przez Senat, nadal pozostaje projektem, który narusza normy konstytucyjne, narusza prawa i wolności obywatelskie" - powiedział Suchoń.

PSL stoi na stanowisku, że zmiany w ustawie o zgromadzeniach - nawet po przyjęciu senackich poprawek, które idą w dobrym kierunku - jest zła, antydemokratyczna i antyobywatelska - mówił Zbigniew Sosnowski (PSL).

W myśl przygotowanej przez grupę posłów PiS i uchwalonej przez Sejm noweli odległość między zgromadzeniami nie może być mniejsza niż 100 metrów. Ustawa, którą popiera MSWiA, przewiduje też możliwość otrzymania na trzy lata zgody na cykliczne organizowanie zgromadzeń i brak możliwości organizacji konkurencyjnego zgromadzenia w tym samym miejscu.

Zgodnie z nowelą, wojewoda będzie mógł wydać zgodę na cykliczne organizowanie zgromadzeń publicznych w tym samym miejscu przez trzy lata z rzędu. W myśl nowych przepisów, organ gminy będzie wydawał decyzję o zakazie zgromadzenia, jeżeli ma ono odbyć się w miejscu i czasie, w którym odbywa się zgromadzenie cykliczne. Od decyzji będzie przysługiwało odwołanie do sądu.

Za cykliczne będą uważane takie zgromadzenia, które są organizowane przez ten sam podmiot w tym samym miejscu lub na tej samej trasie, co najmniej cztery razy w roku według opracowanego terminarza lub co najmniej raz w roku w dniach świąt państwowych i narodowych, pod warunkiem, że odbywały się w ciągu ostatnich trzech lat i miały na celu upamiętnienie "w szczególności uczczenie doniosłych i istotnych dla historii Rzeczypospolitej Polskiej wydarzeń".

Ustawa spotkała się z krytyką m.in. opozycji, członków biura studiów i analiz Sądu Najwyższego, Rzecznika Praw Obywatelskich a także przedstawicieli OBWE. O odrzucenie zmian, które - ich zdaniem - ograniczają wolności obywatelskie, apelowało 158 organizacji pozarządowych. Wśród sygnatariuszy stanowiska są m.in.: Amnesty International Polska, Fundacja im. Stefana Batorego, Fundacja Panoptykon, Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Kampania Przeciw Homofobii oraz Sieć Obywatelska Watchdog Polska.

Organizacje apelowały także do prezydenta Andrzeja Dudy o skorzystanie z prawa weta, jeśli ustawa zostałaby przyjęta.