Tzw. mała ustawa medialna zmarginalizowała rolę KRRiT i poprzez uzależnienie składów zarządów spółek medialnych od ministra skarbu państwu ograniczyła niezależność mediów publicznych – wskazywał RPO oraz posłowie Nowoczesnej podczas wtorkowej rozprawy w TK.

RPO oraz Nowoczesna wnioskowali, by Trybunał Konstytucyjny zbadał konstytucyjność tzw. małej ustawy medialnej. W uzasadnieniu wniosków wskazywali, m.in. że zapisy dotyczące odwoływania i powoływania władz mediów publicznych są niekonstytucyjne. Chodzi o nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji, którą Sejm uchwalił 30 grudnia 2015 roku. Zgodnie z nią mandaty ówczesnych członków zarządów i rad nadzorczych TVP oraz Polskiego Radia wygasły dzień po ogłoszeniu nowych przepisów w Dzienniku Ustaw.

8 stycznia nowym prezesem TVP został Jacek Kurski, a Polskiego Radia Barbara Stanisławczyk. Przepisy te straciły ważność 30 czerwca tego roku; w lipcu br., zaczęła obowiązywać ustawa o Radzie Mediów Narodowych, która powołuje i odwołuje zarządy i rady nadzorcze TVP, Polskiego Radia oraz PAP.

Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar uzasadniając swój wniosek podkreślił, że państwo – zgodnie z konstytucja – ma tworzyć odpowiednie warunki do ochrony wolności słowa, także poprzez zapewnienie możliwości „wolności pozyskiwania i rozpowszechniania informacji”.

„Chodzi nie tylko o to, że szczególna rola państwa polega na zabezpieczaniu tego jak funkcjonują media publiczne, ale też na dbałości o to, czy mają odpowiednie warunki do wolności słowa, czy mają dostęp do różnych rozmówców” – zaznaczył Bodnar.

Podkreślił, że zaskarżona nowela dąży do wyeliminowania KRRiT jako organu konstytucyjnego, który ma decydować o tym jak media funkcjonują, a także - dodał - powoduje, „że czynnik polityczny (minister skarbu) ma pełnie kompetencji decyzyjnych” jeśli chodzi o kwestie kadrowe, członków zarządów, prezesa mediów publicznych.

RPO zaznaczył, że zgodnie z międzynarodowymi standardami praw człowieka, kraje, które zdecydują się na stworzenie systemu mediów publicznych muszą poprzez nie zapewnić odbiorcom dostęp do rzetelnych, obiektywnych informacji. „Nie może być nacisków politycznych także z punktu widzenia powoływania członków zarządów spółek medialnych” – dodał.

Według Bodnara, TK powinien rozpatrzeć konstytucyjność regulacji, mimo, że przestała ona obowiązywać. Ja podkreślił efektem jej przyjęcia były „poważne zmiany kadrowe w mediach” . „W efekcie skutki tej ustawy rozciągają się i po dzień dzisiejszy” – dodał.

Przedstawiciel Nowoczesnej Grzegorz Furgo zwracał uwagę, że tzw. mała ustawa medialna została przyjęta w pospiesznym trybie i bez konsultacji publicznych, co całkowicie odchodzi od właściwych dla demokratycznego państwa prawnego. „Złożyliśmy wniosek o stwierdzenie niezgodności całej ustawy z konstytucją. Naszym zdaniem ta ustawa jest cała niekonstytucyjna” – mówił Furgo.

Jak podkreślił, podczas prac nad ustawą nie zachowano siedmiodniowego terminu na zapoznanie się posłów z dostarczonym projektem ustawy. Zauważył, że procedowanie projektu od momentu pierwszego czytania do jej uchwalenia trwał zaledwie 3 dni.

Posłanka Nowoczesnej Marta Golbik zwróciła uwagę, że zgodnie z nowelizacją ustawy medialnej minister skarbu państwa zyskał funkcję powoływania i odwoływania rad nadzorczych i zarządów TVP i Polskiego Radia, co zmarginalizowało rolę KRRiT i zniosło „fundamentalne, wielostopniowe gwarancje niezależności i pluralizmu w sferze zarządzenia mediami publicznymi”. „Zaskarżona ustawa miała na celu marginalizację KRRiT, niezależnego, konstytucyjnego organu, który miał stać na straży niezależności mediów” – oceniła Golbik.

„Wolność słowa ma fundamentalne znaczenie w życiu publicznym, jest ściśle powiązana z wolnością mediów” – podkreśliła Golbik. Dodała, że to media mają możliwość kształtowania opinii publicznej i wpływania na opinie publiczną.

Zaznaczyła, że „niezależność i pluralizm mediów publicznych jest standardem w umowach międzynarodowych, w których stroną jest również Polska. Dlatego – jak dodała – tak istotna rolę odgrywała Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji.

Tzw. mała ustawa medialna (nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji z 30 grudnia 2015 r.) zakładała, że mandaty ówczesnych członków zarządów i rad nadzorczych TVP oraz Polskiego Radia wygasły dzień po ogłoszeniu nowych przepisów w Dzienniku Ustaw. 8 stycznia nowym prezesem TVP został Jacek Kurski, a Polskiego Radia Barbara Stanisławczyk.

Zgodnie z nowelą nowe zarządy i rady są powołane przez ministra skarbu państwa "do czasu wprowadzenia nowej organizacji mediów narodowych". Minister skarbu został też zobowiązany do dostosowania statutów TVP, PR i regionalnych rozgłośni Polskiego Radia do przepisów nowelizacji oraz stwierdzenia nieważności tych przepisów statutów, które są sprzeczne z nowelizacją.