Gościnią Marcina Cichońskiego w podcaście "DGPtalk: Po stronie kultury" jest Magdalena Drejka, piosenkarka.

Z mojej perspektywy nie pojawiłam się nagle, pracowałam nad tym bardzo długo. Zaczęło się w pandemii, nudziło mi się strasznie, założyłam konto w internecie i uznałam, że będę publikować covery. Może komuś się spodoba, może ktoś posłucha. Robiłam to bez żadnej wizji, bez konkretnych postanowień. To się rozwinęło, zaczęłam na TikToku później też na Instagramie, na YouTubie. Tak to się stopniowo rozwijało i nagle jestem w tym miejscu. Jestem w szoku, bo jestem z małego miasta i to wszystko było takie nierealistyczne – mówi Magdalena Drejka.

Nie jestem w stanie wybrać najbardziej szokującego momentu. Na początku każde kilkaset lajków było dla mnie jak milion, później zaczęłam się przyzwyczajać. Radio faktycznie było szokiem. Nie spodziewałam się, nie miałam wtedy żadnej wydanej piosenki. Nie wiedziałam, że radio może puścić cover, bo im się tak spodoba. To było szokujące i fakt przegapiłam ten moment – dodaje Drejka.