Ilu bankom na początku lat 90. groziło zamknięcie? W jakim celu powstało Centrum Prawa Bankowego? Jakie były kulisy powstania Krajowej Izby Rozliczeniowej? Między innymi o tym opowiada w podcaście DGPTalk Obiektywnie o biznesie Krzysztof Pietraszkiewicz. Jest to trzeci odcinek cyklu „Świat bankowości polskiej oczyma Krzysztofa Pietraszkiewicza”, w którym Szymon Glonek rozmawia z wieloletnim prezesem Związku Banków Polskich.

Na początku transformacji, poziom nieregularności, a także zepsucia kredytów przeciętnie wynosił 35%. Z każdej złotówki udzielonego kredytu, prawdopodobnie mogło nie wrócić do banku około 35 groszy – mówi Krzysztof Pietraszkiewicz.

Proszę sobie wyobrazić taką sytuację, mamy rok 1992 czy 1993, kilkaset banków z blisko tysiąca ośmiuset banków kwalifikuje się do natychmiastowego zamknięcia. Dlatego, że poziom kredytów zepsutych jest tak wysoki, że istnieje realne zagrożenie, że Polacy nie odzyskają swoich oszczędności. Po upadku pierwszego banku spółdzielczego, na marginesie bardzo bolesnym, bo to był najstarszy bank w Polsce, zdecydowałem się na zlecenie zrealizowania badania, dotyczącego skutków upadłości banku w gminie i w otoczeniu, w którym ten bank działał. To była pustynia ekonomiczna. Uniemożliwiało to funkcjonowanie szkoły, przychodni zdrowia, przedszkola, przedsiębiorstw i spółdzielni – wspomina Pietraszkiewicz.

Pewnego dnia, w trzecim miesiącu mojego urzędowania, wpada do mnie świętej pamięci prezes Agro Banku Aleksy Misiejuk, a dosłownie parędziesiąt godzin później wiceprezes PKO BP pan Wojciech Prokop i mówią mi: „słuchaj, trzeba podjąć natychmiast prace nad budową Izby rozliczeniowej, bo widać, że ten system płatniczo-rozliczeniowy rozlatuje się”. Wtedy mieliśmy czeki, ogromną inflację i ogromne napięcia w przepływach pieniędzy w gospodarce. Wówczas zadałem pytanie, kto się zna, kto wie, jak wygląda Izba rozliczeniowa. Zaledwie kilka osób było które cokolwiek wiedziały na ten temat. W Serocku odbyło się spotkanie komitetu organizacyjnego złożonego z przedstawicieli wszystkich wiodących banków. Przez dwie godziny była awantura. Każdy miał jakiś pomysł, każdy czegoś chciał. Wreszcie zadałem pytanie: proszę państwa, a kto widział na oczy izbę rozliczeniową? Uniosły się trzy dłonie w gronie około czterdziestu osób. Z tego jedna osoba była z Narodowego Banku Polskiego i dwie osoby z banków komercyjnych – dodaje Krzysztof Pietraszkiewicz.

Krzysztof Pietraszkiewicz podkreśla, że wyrażane opinie i uwagi są jego prywatnymi spostrzeżeniami. Aktualne stanowiska i opinie Związku Banków Polskich są prezentowane przez obecny zarząd.