– Moja opinia jako prezydenta może być odbierana jako nieobiektywna – powiedział – więc chciałbym odpowiedzieć jako mieszkaniec. Nie jestem rodowitym jeleniogórzaninem, pochodzę z północy Wielkopolski i chociaż oczywiście jestem emocjonalnie związany z rodzinnymi stronami, ale od kilkudziesięciu lat tu mieszkam. I nie wyobrażam sobie, że mógłbym gdzie indziej.

ikona lupy />
Jerzy Łużniak, prezydent miasta / fot. materiały prasowe

O to samo zapytaliśmy trzydziestolatkę, która od kilku lat jest pracownikiem jednego z jeleniogórskich zakładów przemysłowych. – Okno mojego biura wychodzi na góry, widzę je codziennie. Jeśli tylko wsiądę na rower, to po 10 minutach jestem w lesie, na cudnych szlakach. U siebie w mieście po takim czasie stałabym w korku, wyjeżdżając z parkingu w zakładzie. Co tu ukrywać – przyjechałam tu za chłopakiem, ale… chłopaka już nie ma, a ja znalazłam tu swoje miejsce, chyba na zawsze.

Takich rozmów jest wiele. Są przyjezdni, którzy zwracają uwagę na to, że z chodników i jezdni w centralnych punktach miasta można widzieć szczyty Karkonoszy. Inni, że stąd jest bliżej do Berlina, Pragi czy Wiednia niż do Warszawy. Miasto graniczy z Czechami bezpośrednio, do granicy z Niemcami jest niespełna 70 km. Jelenia Góra kilka lat temu obchodziła 900-lecie swojego istnienia. Historia i jej majątek ma oczywiście znaczenie, ale zawsze patrzymy w przyszłość. Jaka ona może być w Jeleniej Górze?

Z pewnością ciekawa – tę opinię podzielają wszyscy zapytani.

– Mogę, bez cienia wątpliwości – mówi Jerzy Łużniak – powiedzieć, że to miasto jest niezwyczajne z co najmniej kilku powodów. Najwyższy punkt w granicach miasta jest wyższy od szczytu Szrenicy, najniższy położony jest raptem niewiele 300 m n.p.m., co znaczy, że różnica w wysokości względnej w Jeleniej Górze przekracza… tysiąc metrów! W granicach miasta mamy wyznaczonych i przygotowanych do jazdy rowerami grubo ponad 60 km tras do rodzinnych wycieczek. Dla wyczynowców – single tracki, w wyznaczaniu których pomogła nam jeleniogórzanka, olimpijka, Maja Włoszczowska, więc nie ma lepszego testowania szlaków rowerowych. A są jeszcze pump tracki dla rowerzystów, rolkarzy, żeby młodzi ludzie potrzebujący wyczynu mogli się sprawdzić. Te urządzenia są wciąż rozbudowywane, więc nie brakuje nowości. Aeroklub Jeleniogórski zapewnia loty szybowcem, małymi samolotami, możliwość skoków spadochronowych, także w tandemach. W granicach miasta można nauczyć się wspinaczki – nie tylko na sztucznych ścianach, ale także w naturalnych skałach.

Miasto jest regionalną „stolicą kultury”, o czym świadczy m.in. fakt, że stąd, prawie 40 lat temu rozpoczął się tryumfalny pochód przez Polskę teatrów ulicznych. U nas odbywają się one co roku – zawsze w trakcie wakacji. Ale nie tylko teatry, bo przecież jesteśmy spadkobiercą twórczości Stanisława Barei, twórcy „Misia”, „Alternatywy 4”, „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz”, czy innych kultowych filmów. Teraz odbywa się Festiwal Filmowy ZOOM gdzie jest możliwość zaprezentowania się młodych twórców. Większość dziedzin sztuki tu znajduje możliwości, by zaistnieć w każdej postaci. Dla artystów szkła mamy ART&GLASS Festiwal, a m.in. dla muzyków całą gamę propozycji: – JAZZ KROKUS Festiwal, JGJ Festiwal, czy LIGĘ ROCKA i in. Dla szukających wysmakowanej muzyki – festiwal organowy SILESIA SONANS, albo koncerty naszej Orkiestry Symfonicznej.

Jesteśmy otwarci na wszelkiego rodzaju zainteresowania od Jarmarku Staroci i Osobliwości, dla miłośników ozdobnych i szlachetnych kamieni – Giełdę Minerałów, dla innych – Wystawy Świeżych Grzybów. Kiedyś – trochę dla żartu – usiłowaliśmy znaleźć wolne weekendy, to znaczy terminy, w których nic nie ma. Udało się kilka znaleźć, w okresach listopada czy przełomu lutego/marca, ale wszystkie można było policzyć na palcach jednej ręki.

Oczywiście – epidemia COVID-19 przewróciła wiele spraw, nasza społeczna czy organizatorska aktywność bardzo ucierpiała. Nie do wyobrażenia były przecież tradycyjne święta, jak Wiosna Cieplicka, czy tradycyjne przedsięwzięcia, jak Koncerty Promenadowe w parku Zdrojowym. Mamy jednak nadzieję, że ten zły czas się kończy i energia ludzi wybuchnie z nową siłą. Zapraszają muzea – muzeum Karkonoskie, Muzeum Przyrodnicze, Muzeum noblisty – Dom Gerharta Hauptmanna. A w jedynym ponoć w Europie Wirtualnym Muzeum Fresków Sakralnych Dolnego Śląska można zobaczyć cuda baroku i rokoko.

W tak niezbyt wielkim mieście, jak Jelenia Góra pracują dwa teatry – Dramatyczny i Animacji, przy czym i jeden, i drugi pamięta o małych dzieciach i dla nich przygotowuje szczególnie wysmakowany repertuar. Teatr „naj najów”, dla najmłodszych świeci tryumfy – najmłodsi widzowie jeszcze nie potrafią samodzielnie chodzić, a już przywykają do idei i istoty teatru.

Nasze Termy Cieplickie – to miejsce wyjątkowe – zespół basenów, gdzie można zanurzyć się w podgrzewanych naturalnie wodach, z udziałem mineralnych.

Dla miłośników historii – zamki i pałace. W samej Jeleniej Górze monumentalny pałac Schaffgotschów, kameralny pałac Paulinum i Zamek Chojnik, kamienna warownia na wyniosłym wzgórzu jest najlepszym z możliwych punktem widokowym na Karkonosze, ale i część Sudetów Zachodnich. Tuż za granicą miasta – Dolina Pałaców i Ogrodów – kilkanaście budowli wzniesionych głównie w XVII i XVIII w., dziś będących często hotelami i restauracjami, z nowoczesną kuchnią, ale z klimatem sprzed setek lat.

– Jestem przekonany, że tego, co czym wspomniałem, warto doświadczyć samemu i przekonać się, że to wszystko jest na wyciągnięcie ręki każdego, kto zechce ją wyciągnąć, by dobrze spędzić czas. A – na marginesie – to zaczyna być ważne także dla inwestujących w przemysł i wytwórczość, bowiem coraz częściej inwestorzy zainteresowani są, czy ich pracownicy mogą liczyć na coś więcej, niż dobrą pracę i wygodne mieszkanie. I tak jest w istocie.

ikona lupy />
fot. materiały prasowe