Przy okazji różnego rodzaju debat publicznych o gospodarce odkrywamy ze zdumieniem, że spora część naszego społeczeństwa myśli, iż rząd dysponuje własnymi pieniędzmi, drukowanymi według uznania i bieżących potrzeb w gmachach mennicy czy NBP. Badania przeprowadzone na Uniwersytecie Warszawskim w ubiegłym roku wykazały, że 21 proc. Polaków sądzi, iż nie płaci VAT.
Jest źle, bardzo źle
Polacy dostrzegają problem i sami przyznają, że poziom ich wiedzy z zakresu finansów jest niewielki. Jak wynika z raportu „Edukacja finansowa Polaków”, zrealizowanego w 2023 r. przez Związek Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce oraz Instytut Rozwoju Gospodarczego SGH, aż 21 proc. respondentów ocenia poziom swojej wiedzy finansowej jako niski lub bardzo niski. Podobne wnioski wynikają z badania Warszawskiego Instytutu Bankowości i Fundacji GPW „Poziom wiedzy finansowej Polaków 2024”. Uczestnicy badania deklarują, że ich poziom wiedzy z zakresu finansów i ekonomii jest bardzo i raczej mały (37 proc.) lub co najwyżej przeciętny (34 proc.). Tylko ponad jeden na czterech ankietowanych pozytywnie ocenia poziom swojej wiedzy finansowej.
Kto o finansach wie najmniej? Z problemem braku wiedzy ekonomicznej stykają się najczęściej osoby z niższym wykształceniem. Istotne znaczenie ma również wiek – najmłodsi (przed 24. rokiem życia) i najstarsi (przed 55. rokiem życia) charakteryzują się zdecydowanie najniższym poziomem wiedzy ekonomicznej, na co wskazują badania „Poziomu wiedzy i świadomości ekonomicznej Polaków” przeprowadzone przez NBP. Przeciętny Polak i przeciętna Polka poruszają się w świecie, którego nie rozumieją, a poziom komplikacji, z jakim się zderzają w przypadku finansów, powoduje skrajne postawy. Z jednej strony obserwujemy obojętność wobec pieniędzy, z drugiej zaś – obawę przed wszystkim, co się wiąże z zarządzaniem finansami osobistymi. Bez mądrego i odpowiedzialnego zarządzania finansami nie może być jednak mowy o pomyślnym rozwoju gospodarczym i społecznym.
Utyskiwania na niski stan wiedzy ekonomicznej i znajomości finansów w Polsce są powszechne, zwłaszcza wśród ekonomistów, ale obraz nie byłby pełny bez uwzględnienia podejmowanych przez to środowisko inicjatyw edukacyjnych, adresowanych przede wszystkim do młodszego pokolenia. Niektóre z nich zostały już zwieńczone sukcesem, zwłaszcza gdy widzimy zainteresowanie uczestnictwem w Olimpiadzie Wiedzy Ekonomicznej czy w Olimpiadzie Przedsiębiorczości. Na początku września dotarła do nas wiadomość, że polscy licealiści: Szymon Jackowski z XIV LO im. Stanisława Staszica w Warszawie i Jan Baranowski z Publicznego LO Uniwersytetu Łódzkiego zdobyli dwa złote medale na Międzynarodowej Olimpiadzie Ekonomicznej w Grecji, pokonując reprezentantów 22 krajów. Polska reprezentacja zdobyła również pierwsze miejsce w klasyfikacji drużynowej. Jednak jedna jaskółka wiosny nie czyni i raczej nie powinniśmy oczekiwać przełomu. Sukces polskich licealistów dowodzi jednak, że programy edukacyjne, szkolenia i warsztaty dla młodzieży mają sens. Inicjatywy te wpisują się zresztą w szerszy kontekst. Przyjęta 29 lipca br. przez Radę Ministrów Krajowa Strategia Edukacji Finansowej, która wyznacza kierunki działań edukacyjnych na lata 2024–2030, stwarza dla nich odpowiednie ramy.
Jak powinna wyglądać edukacja ekonomiczna w Polsce?
Poprawa edukacji ekonomicznej powinna się skupić na praktycznych aspektach ekonomii, zwłaszcza na inwestowaniu i zarządzaniu finansami, aby wyposażyć Polaków w umiejętności przydatne w codziennym życiu. Istotną rolę w nowoczesnej edukacji powinny odgrywać narzędzia, jakie podsuwa postęp technologiczny i rozwój AI, niezależnie od tego, czy towarzyszą temu zagrożenia, które negatywnie wpływają na bezpieczeństwo finansowe. Konieczne są kampanie informacyjne pogłębiające wiedzę o sposobach unikania wynikających z tego ryzyk. W dobie pseudonauki trzeba w pierwszej kolejności oddać głos ekspertom budującym w odpowiedzialny sposób zaufanie do systemu i instytucji tworzących świat finansów.
Długoletnie zaniedbania i braki w systemie edukacji powodują dziś, że głównym źródłem wiedzy ekonomicznej dla prawie 60 proc. badanych są blogi i portale internetowe, a w dalszej kolejności media (por. cytowane już badanie Warszawskiego Instytutu Bankowości i Fundacji GPW). To oczywiście nie powód, aby z tych źródeł rezygnować. Głos specjalistów powinien być w nich jednak bardziej obecny.
Eksperci, przedstawiciele świata nauki i praktycy gospodarki muszą częściej zabierać głos, walcząc z często celową dezinformacją i manipulacją. Dzięki ich wiedzy i doświadczeniu możliwe jest wyjaśnianie skomplikowanych procesów gospodarczych oraz rozwiewanie mitów. W tym zakresie warto się pokusić o jeszcze bliższą współpracę świata nauki z biznesem. Przykładem, że to się opłaca, może być wspólne stanowisko SGH i Biura Informacji Kredytowej w sprawie płatności odroczonej – BNPL (Buy Now, Pay Later, czyli „Kup teraz, zapłać później”). Mając na uwadze kształtowanie dojrzałych postaw na rynku finansowym, a zatem także bezpieczeństwo finansowe konsumentów, obie instytucje zaapelowały, by roztropnie korzystać z nowych, a zwłaszcza tak łatwo dostępnych form finansowania.
Ogromne znaczenie ma też sam proces tworzenia i dostarczania treści z zakresu ekonomii i finansów. Powinny być one udostępniane na różnych platformach. Z wiedzą ekonomiczną trzeba docierać do społeczeństwa poprzez uczelniane podcasty, wywiady w mediach, cykliczne raporty oraz stały udział ekspertów w debacie publicznej.
Ekonomia od przedszkola?
Wiedza ekonomiczna stanowi kluczowy składnik mądrego i racjonalnego alokowania oraz gromadzenia zasobów. Za jej odpowiednie przekazanie i upowszechnianie jest odpowiedzialny przede wszystkim system kształcenia. Jeżeli z poziomem wiedzy ekonomicznej dorosłych Polaków jest tak źle, jak przedstawiliśmy na wstępie, to wystawia to negatywne świadectwo całemu systemowi edukacji. Niestety obecny sposób nauczania nie wyposaża uczniów w wystarczającą wiedzę ekonomiczną i nie kształtuje odpowiednich umiejętności i postaw. Kluczowym problemem polskiego systemu edukacji jest zbyt mała liczba godzin poświęconych na ekonomię i oderwanie od realiów gospodarczych. Uważamy, że przy nauczaniu ekonomii w większym stopniu powinny być wykorzystywane opisy przypadków, praca zespołowa, dyskusje oraz kontakt z interesariuszami gospodarczymi. Dobrym przykładem wyposażenia uczniów w kompetencje pozwalające na zrozumienie mechanizmów gospodarczych są założenia programowe nowego przedmiotu w szkołach średnich, jakim jest biznes i zarządzanie. Założenia te oparto na rekomendacjach specjalistów z dziedziny ekonomii, zarządzania, prawa i socjologii, a także na doświadczeniu przedsiębiorców oraz menedżerów. Zdobyte w ramach BiZ kompetencje mają zapewnić młodym ludziom lepszy start oraz wyposażyć w umiejętności przydatne na rynku pracy czy przy zakładaniu biznesu. Jednak uważamy, że nauczanie ekonomii powinno się odbywać już na poziomie podstawowym, a nie dopiero w szkołach średnich. Pewne elementy wiedzy ekonomicznej w formie zabawowej należałoby wprowadzać już w przedszkolach.
Największe braki wiedzy ekonomicznej zgłaszają osoby w wieku 55–64 lat – wynika z badania NBP. Główną bolączką seniorów jest brak wystarczających kompetencji w zakresie cyberbezpieczeństwa
Edukacja ekonomiczna nie może się ograniczać tylko do programów szkolnych. To również konieczność docierania do społeczeństwa, a także zadbania o tych, którzy są szczególnie narażeni na manipulację. Największe braki wiedzy ekonomicznej zgłaszają osoby w wieku 55–64 lat – wynika z cytowanego już badania NBP „Poziom wiedzy i świadomości ekonomicznej Polaków”. Główną bolączką seniorów jest brak odpowiednich kompetencji w zakresie cyberbezpieczeństwa.
Ustanowiony w styczniu br. przez Senat RP Rok Edukacji Ekonomicznej, poza elementami rocznicowymi (100-lecie reform skarbowych Władysława Grabskiego, wprowadzenie polskiego złotego, utworzenie Banku Polskiego i Banku Gospodarstwa Krajowego), to zarazem hołd dla wielotysięcznego grona nauczycieli, edukatorów i ponad setki instytucji zajmujących się od 100 lat szerzeniem wiedzy ekonomicznej. Musimy kontynuować tę ważną misję.
Podsumujmy, edukacja ekonomiczna Polaków powinna się zaczynać na możliwie wczesnym etapie. Istotne znaczenie ma też podnoszenie kompetencji osób dorosłych. Rozwiązaniom systemowym powinna zaś towarzyszyć współpraca agend rządowych, samorządowych, szkół, uczelni, mediów i organizacji pozarządowych. Musimy razem wypracować politykę podnoszenia kompetencji ekonomicznych Polaków. Jest to nasz wspólny obowiązek. ©℗