Polska znajduje się dzisiaj w jednym z najlepszych momentów w swojej dotychczasowej historii – od prawie 400 lat nie doświadczaliśmy tak dobrej koniunktury oraz sytuacji polityczno-gospodarczej. Dzięki stabilności gwarantowanej przez Unię Europejską w pełni możemy wykorzystywać nasze położenie geograficzne, a trwające od lat inwestycje strukturalne jeszcze ten proces napędzaj - pisze w felietonie Piotr Piętka, dyrektor zarządzający Publicis Groupe w Polsce, na Ukrainie i w krajach bałtyckich.
Polska znajduje się dzisiaj w jednym z najlepszych momentów w swojej dotychczasowej historii – od prawie 400 lat nie doświadczaliśmy tak dobrej koniunktury oraz sytuacji polityczno-gospodarczej. Dzięki stabilności gwarantowanej przez Unię Europejską w pełni możemy wykorzystywać nasze położenie geograficzne, a trwające od lat inwestycje strukturalne jeszcze ten proces napędzaj - pisze w felietonie Piotr Piętka, dyrektor zarządzający Publicis Groupe w Polsce, na Ukrainie i w krajach bałtyckich.
Nowe trendy, nowe szanse
Co więcej, przed nami wielka szansa na skok cywilizacyjny, który może być zasługą nie tylko położenia i posiadania stosunkowo taniej siły roboczej, lecz także wykorzystania najwyższej klasy świetnie wykształconych specjalistów pracujących w najbardziej rozchwytywanych obecnie obszarach gospodarki. Latami najlepsi informatycy i inżynierowie opuszczali Polskę, poszukując nie tylko wyższego uposażenia, lepszych warunków, ale przede wszystkim prawdziwych wyzwań. Lokalna gospodarka i raczkujący kapitalizm nie były w stanie zapewnić im dostępu do dużych i ciekawych projektów.
Dzisiaj tendencja ta wyraźnie się odwraca. Ma to swoją genezę w dwóch głównychaspektach.
Po pierwsze, polskie firmy coraz odważniej wchodzą na scenę międzynarodową, szukając tu możliwości ekspansji. Wygrywają duże międzynarodowe przetargi, oferują innowacyjne rozwiązania i coraz częściej pracują dla największych światowych przedsiębiorstw – zaangażowanie w międzynarodowe projekty stało się chlebem powszednim rodzimych firm z bardzo wielubranż.
Po drugie, w Polsce dynamicznie przyśpiesza trend budowy centrów kompetencyjnych realizowany przez największe światowe koncerny. Decydenci z Zachodu nie kupują już za grosze umiejętności, pomysłów i fantastycznych możliwości, jakimi legitymują się polscy specjaliści. Kupują najwyższej światowej klasy jakość, ale także pewność i gwarancję dobrego wykonania, w możliwie najkrótszym czasie. Nie bez znaczenia jest tu także bardzo dobre wykształcenie, znajomość języków obcych, nasza strefa czasowa oraz odpowiedzialność ipracowitość.
Wszystko to powoduje, że w ostatnim czasie popyt na wysokiej klasy specjalistów rośnie w tempie wykładniczym, a jednym z głównych zajęć każdego menedżera jest poszukiwanie i walka o te najbardziej pożądane talenty.
Nauka to priorytet
Przyjmując założenie, niegłupie skądinąd, że chcemy wykorzystać naszą dziejową szansę na zrobienie tego cywilizacyjnego skoku, musimy skoncentrować nasze działania na co najmniej dwóch obszarach.
Przede wszystkim dynamicznie dostosować system kształcenia do oczekiwań rynku i zamiast olbrzymich nakładów ponoszonych na kultywowanie reliktów przeszłości, pracować nad pobudzaniem wśród dzieci zainteresowania przedmiotami ścisłymi, edukacją w zakresie technologii, programowania, pracy w zespołach projektowych, budowaniem wzajemnych relacji czy okazywaniem empatii. Proszę mnie dobrze zrozumieć – jestem wielkim zwolennikiem znajomości historii oraz naszego dziedzictwa, natomiast akcenty i priorytety powinny być zdefiniowane na nowo.
Jednakowoż wątek ten, nawet wdrożony od zaraz, efekty zacznie przynosić w ciągu kolejnej dekady. A my potrzebujemy rozwiązań już tu i teraz.
Na szczęście szansa leży bliżej, niż mogłoby się wydawać, i warto w tym miejscu skorzystać z doświadczenia innych. Wróćmy zatem jeszcze na chwilę do naszej historii – 20–30 lat temu byliśmy świadkami ogromnego wyżu demograficznego. Polscy emigranci wyjeżdżali z ojczyzny, bo w dużym uproszczeniu mieliśmy zbyt wiele osób wkraczających w wiek produkcyjny. Nasze uczelnie pękały w szwach – praktycznie na każdym kierunku było jedno miejsce na kilkudziesięciu kandydatów. Tę sytuację fenomenalnie wykorzystały kraje zachodniej Europy, otwierając się na pracowników z Polski.
Teraz my powinniśmy wykorzystać swoją szansę i zacząć działać, aby być atrakcyjnym miejscem pracy i docelowo życia dla specjalistów zza wschodniej granicy.
Dlatego też odpowiednia liberalizacja prawa emigracyjnego dla młodych, wykształconych ludzi powinna być naszym największym priorytetem. Musimy zrobić wszystko, aby Polska nie była dla nich krajem, nad którym przelatuje się w drodze do Niemiec, Francji, Włoch, Hiszpanii czy Wielkiej Brytanii. Zróbmy wszystko, aby była atrakcyjnym krajem do budowania ich karier, zakładania rodzin i budowania naszego PKB!
Pozostać na ścieżce wzrostu
Obojętnie, czy jako naród chcemy to dostrzec czy nie – powoli stajemy się krajem wielu narodowości i kultur. Nie tylko w stolicy kraju, ale w wielu innych ośrodkach z łatwością spotkamy obcokrajowca. I nie jest to dzisiaj jedynie hotel czy spotkanie biznesowe, ale również restauracja czy podróż choćby taksówką. Wszystko, czego jesteśmy świadkami, na razie dzieje się bardzo organicznie i naturalnie. Im szybciej zaczniemy wspierać ten mechanizm, tym większa nadzieja, że pozostaniemy na ścieżce wzrostu. Nie wystarczy tu anemiczna akceptacja zastanej sytuacji. Konieczna jest strategiczna decyzja i konsekwentna realizacja pakietu projektów zachęcających do podjęcia pracy w naszym kraju, budujących równouprawnienie w sferze codziennego życia, dalszego kształcenia i budowania kompetencji zawodowych. Konieczna jest także zmiana podejścia – to nie są już pracownicy tylko sezonowi. Oni chcą tu zamieszkać, założyć rodziny i wiązać z Polską taką samą przyszłość jak nasza.
Bez wsparcia rozwiązań systemowych możemy przegrać tę bitwę na rzecz krajów, które od co najmniej już dwóch dekad rozumieją, że inne narodowości nie zabierają nikomu pracy, a doskonale uzupełniają system pracowniczy starzejących się społeczeństw.
Przed nami wielka szansa na skok cywilizacyjny, który może być zasługą nie tylko położenia i posiadania stosunkowo taniej siły roboczej, lecz także wykorzystania najwyższej klasy świetnie wykształconych specjalistów
Oddział Publicis Groupe w Polsce jest przykładem dynamicznego rozwoju opisywanych powyżej modeli centralizacji kompetencji u nas i zarządzania działaniami regionalnymi i globalnymi. Zatrudniamy specjalistów z wielu krajów, którzy pomagają w pracy nad niezwykle innowacyjnymi rozwiązaniami z dziedziny e-commerce, marketingu cyfrowego, programowania, kompetencji w zakresie martech i adtech dla klientów naszej firmy z całego świata. Kilkanaście lat temu marzyłem o pracy w biurze w Paryżu, Londynie czy Nowym Jorku – dzisiaj pracujemy z każdym z nich, dostarczając światowej klasy kompetencje. W tym samym momencie budujemy i rozwijamy naszą gospodarkę.
Nie dopuszczam do siebie myśli, że coś może zmienić się tutaj na gorsze. Oczekiwałbym, że będziemy świadkami mądrych i szybkich posunięć pozwalających nam wszystkim wykorzystać tę dziejową szansę. Historia uczy, że takie okazje trzeba wykorzystywać. Nie zapominajmy o tym...
/>
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama