Ustawodawca kilka lat temu rozwiązał problemy ładu przestrzennego w odniesieniu do instalacji OZE, wyłączając względem tych instalacji, bez względu na ich moc, tzw. przesłankę dobrego sąsiedztwa przy ustalaniu warunków zabudowy. Sedno problemu tkwi w tym, że zapomniał jednak, iż magazyn energii jest instalacją OZE tylko w połączeniu z instalacją wytwórczą, choćby niewielką. Samodzielny magazyn energii na definicję instalacji OZE po prostu się nie załapuje.
Powyższe prowadzi do zupełnie niepotrzebnych, kuriozalnych sytua cji, w których inwestorzy projektują wielkoskalowy magazyn energii z instalacją wytwórczą niewielkiej, symbolicznej mocy, co może być nawet traktowane jak próba obejścia prawa. W dodatku często nawet taka inwestycja jest niemożliwa, jeśli na danym terenie zostały wyczerpane moce przyłączeniowe niezbędne do funkcjonowania instalacji wytwórczej. Samodzielny magazyn energii takich problemów nie stwarza, gdyż jego przyłączenie do sieci rządzi się innymi prawami.
Ryzyka braku dobrodziejstwa wyłączenia dobrego sąsiedztwa
Potencjalnie samodzielny magazyn energii nie może zatem korzystać z dobrodziejstwa wyłączenia przesłanki dobrego sąsiedztwa, o ile nie zalicza się do innych niż instalacje OZE kategorii objętych wyłączeniem. W szczególności dotyczy to tego, czy taki magazyn jest urządzeniem infrastruktury technicznej. Zgodnie z aktualnym (szczątkowym) orzecznictwem za takie urządzenie może być uznany przydomowy magazyn energii, ale wielkoskalowy magazyn już niekoniecznie – brakuje tu jasnych kryteriów podziału. Nie wydaje się więc, by była to interpretacja poprawna.
Jeśliby brakowało wyłączenia, to oznaczałoby, że taki samodzielny, wielkoskalowy magazyn energii nie może sąsiadować chociażby ze szczerymi polami, gdzie koszty gruntów są najkorzystniejsze w stosunku do zysków z inwestycji. Taki rodzaj instalacji mógłby się więc potencjalnie znajdować wyłącznie na terenach produkcyjnych czy przemysłowych, których cena jest wysoka i może się nie bilansować dla takiej inwestycji, która jest kosztowna sama w sobie. Wątpliwości wywołuje też to, czy „magazyn energii” jest obiektem podobnym do magazynów w postaci budynków przeznaczonych np. na przechowywanie towarów i mógłby być lokalizowany w ich sąsiedztwie. Powyższy tok rozumowania może prowadzić do masowych odmów ustalania warunków zabudowy dla samodzielnych magazynów na terenach rolnych, tak jak to miało miejsce poprzednio w przypadku instalacji OZE.
Czym zatem jest magazyn energii na gruncie przepisów o ustalaniu warunków zabudowy? W szczególności czy jest on „urządzeniem infra struktury technicznej”, a więc kolejnym rodzajem obiektu zwolnionego z zastosowania dobrego sąsiedztwa?
Służebny charakter urządzenia infrastruktury technicznej
Innym rodzajem obiektu obok instalacji OZE, względem którego wyłączona jest przesłanka dobrego sąsiedztwa, jest „urządzenie infrastruktury technicznej”. Przed nowelizacją w 2019 r. art. 61 ust. 3 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 1130) poprzez dodanie do zakresu wyłączenia instalacji OZE w orzecznictwie istniał spór, czy instalacje OZE mogły stanowić „urządzenie infrastruktury technicznej”.
Jednocześnie art. 10 ust. 2a ww. ustawy przewidywał możliwość rozmieszczenia przez gminy w studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego obszarów pod instalacje OZE o mocy powyżej 100 kW (potem ta moc została podniesiona do 500 kW, a przepis ograniczono do urządzeń wolnostojących z wyjątkiem tych stojących na niektórych gruntach rolnych gorszych klas). Z powyższego przepisu w części orzeczeń sądy wywiodły, że tylko instalacje OZE do 100 kW mogą być traktowane jak urządzenia infrastruktury technicznej – jako służebne względem obiektów przeznaczenia podstawowego (np. zabudowy mieszkaniowej czy usługowej). Uznano, że instalacje powyżej tej mocy są samodzielnymi obiektami produkcyjnymi. Stosowanie przepisów o studium do warunków zabudowy argumentowano wykładnią systemową, mimo że studium nie jest aktem prawa miejscowego i nie może być podstawą do ustalania władczych decyzji, takich jak warunki zabudowy.
Trudno przy tym uzasadnić, dlaczego akurat taki, a nie inny próg mocy miałby o tym świadczyć, skoro przykładowo można mieć duże zakłady przemysłowe i bardzo dużą instalację o charakterze służebnym względem nich. Ponadto późniejsza nowelizacja podnosząca próg mocy w tym przepisie do 500 kW jeszcze bardziej osłabiła zasadność tego sposobu rozumowania, dzielącego instalacje OZE na służebne urządzenia infrastruktury technicznej i samodzielne obiekty produkcyjne (elektrownie fotowoltaiczne).
Bez rozwiązania problemu samodzielnych magazynów
Dokładnie ten sam problem prawny w zakresie wykładni zaczyna dotyczyć magazynów energii, a dla nich w ogóle w przepisach brak jakichkolwiek progów pojemności, które pozwalałyby na odróżnienie magazynów służebnych od samodzielnych systemów magazynujących.
Ustawodawca w przywołanej wyżej nowelizacji z 2019 r. wpisał wyłączenie wszelkich instalacji OZE w rozumieniu definicji ustawy z 20 lutego 2015 r. o odnawialnych źródłach energii (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 1361) spod badania przesłanki dobrego sąsiedztwa. Miało to przeciąć spór orzeczniczy na gruncie rozumienia urządzenia infrastruktury technicznej jako obiektu służebnego. Niestety, nowelizacja sporów nie przecięła, a mimo odwołania do definicji instalacji OZE, a więc wszelkich instalacji OZE bez względu na moc, sądy nadal próbowały odwoływać się do progu 500 kW w kontekście służebnego charakteru instalacji OZE. Uznawały, że instalacje OZE powyżej tej mocy są samodzielnymi obiektami produkcyjnymi, a więc zmieniają przeznaczenie danego terenu na przemysłowe, wobec czego względem nich należy badać przesłankę dobrego sąsiedztwa mimo jasnego i precyzyjnego wyłączenia ustawowego.
Naczelny Sąd Administracyjny w wyniku licznych batalii prawnych w kolejnych wyrokach uznał w końcu, że taka wykładnia ma charakter wykładni contra legem, wprost sprzecznej z odwołaniem do definicji instalacji OZE w ustawie. Ponadto zasadnie uznano, że nie ma żadnego związku systemowego między uchwalaniem studium a ustalaniem warunków zabudowy, gdyż są to dwie odrębne procedury. Potwierdzono również, że studium nie jest aktem prawa miejscowego, nie należy więc do źródeł prawa w świetle art. 87 Konstytucji RP i nie może mieć jakiegokolwiek znaczenia dla ustalania warunków zabudowy jako władczej decyzji.
Niestety, ustawodawca nie dokonał dostatecznej, kompleksowej refleksji prawnej w zakresie nowelizacji i zapomniał, że mogą powstawać samodzielne magazyny energii, które będą wymagać analogicznego wyłączenia zasady dobrego sąsiedztwa. Można to uznać za lukę prawną, która wymaga pilnej interwencji ustawodawcy. Trzeba podkreślić, że w przypadku magazynów energii dylemat służebny/samodzielny w kontekście kwalifikacji jako urządzenia infrastruktury technicznej może być jeszcze głębszy, gdyż w odróżnieniu od instalacji OZE przepisy nie przewidują żadnych progowych wartości pojemności takich magazynów, które dawałyby punkt zaczepienia do rozgraniczenia.
Jednocześnie cały czas z całą stanowczością należy podkreślać, że służebny charakter urządzenia nie jest zależny od jego mocy ani pojemności, mogą bowiem istnieć wielkoskalowe inwestycje, które wymagają wielkoskalowych urządzeń o charakterze służebnym. Próba trzymania się przez orzecznictwo tego intuicyjnego podziału nie zawiera żadnego odzwierciedlenia w przepisach, a jest czystym przykładem wykładni językowej, która potencjalnie dodaje do sformułowania znaczenia, których ono nie ma. W świetle aktualnego orzecznictwa istnieje bardzo poważne ryzyko dowolnej interpretacji tego pojęcia, co czyni je nieostrym. A dla inwestorów oznacza to poważne kłopoty i niepotrzebne ryzyko przechodzenia kilkuletniej ścieżki zaskarżenia aż po NSA. W tym tempie transformacja energetyczna nie ma szans na urzeczywistnienie.
Ze statusem magazynów energii w miejscowych planach nie jest lepiej
Skoro status magazynów energii jako urządzeń infrastruktury technicznej jest niepewny, analogiczny problem powstaje na gruncie miejscowych planów. Plany te obok przeznaczenia podstawowego danego terenu przewidują przeznaczenie dodatkowe w postaci urządzeń infrastruktury technicznej. Mają też ogólne przepisy o urządzeniach infrastruktury technicznej dopuszczalnych na terenie całego planu, ale zwykle mowa jest tam o instalacjach OZE jako o źródle prądu. Samodzielny magazyn nie jest zaś instalacją OZE, choć może być źródłem prądu.
Jeśli wielkoskalowy, samodzielny magazyn energii miałby nie być urządzeniem infrastruktury technicznej, to pojawiłby się problem z jego lokalizacją na podstawie miejscowego planu. Powstaje zatem pytanie – w świetle obowiązujących miejscowych planów, często uchwalonych dawno temu, gdy nie przewidywano jeszcze istnienia magazynów energii (nawet do definicji instalacji OZE zostały dopisane niedawno) – czym taki magazyn jest? Czy może być kwalifikowany jako zabudowa magazynowa? Często gminy odmawiają wydania zaświadczenia o zgodności z miejscowym planem w tym przypadku, gdyż uznają, że chodziło o budynki do magazynowania towarów, a nie urządzenia do magazynowania energii. Jednak przepisy miejscowych planów winny być wykładane literalnie i wydaje się, że magazynem w rozumieniu słownikowym jest zarówno budynek magazynowy, jak i magazyn energii. Analogicznie można zadać pytanie, czy skoro magazyn pełni względem sieci funkcję wielu usług sieciowych, polegających zwłaszcza na stabilizacji sieci, to czy może stanowić zabudowę usługową w świetle miejscowego planu?
Do uregulowania pozostało więcej, niż się wydaje
Na koniec, w kontekście potrzeby dokładnego uregulowania statusu magazynów energii, można zadać przewrotne pytanie: czy do takich magazynów w ogóle należy stosować przepisy planistyczne i budowlane? Czy jako stojące na polach urządzenia niepowiązane z gruntem czymkolwiek różnią się np. od samochodu elektrycznego? To pokazuje skalę wyzwań regulacyjnych, jaka nadal stoi przed ustawodawcą. Szybka transformacja energetyczna wymaga przede wszystkim jasności prawnej. ©℗