Dotyczy ono obowiązku retencji danych telekomunikacyjnych i udostępniania ich policji i innym służbom, co jest niezgodne z orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości UE. Przygotowany przez Ministerstwo Cyfryzacji projekt zobowiązuje firmy telekomunikacyjne do zatrzymywania przez 12 miesięcy i udostępniania służbom informacji o tym, do kogo telefonujemy i wysyłamy SMS-y. Podobne przepisy znajdują się obecnie w ustawie – Prawo telekomunikacyjne (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 1648 ze zm.) i są jednym z przedmiotów skarg do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który ma dziś wydać wyrok w tej sprawie.

Wcześniej zajmował się nimi TSUE. Już 10 lat temu stwierdził nieważność unijnej dyrektywy 2006/24/WE o retencji danych telekomunikacyjnych. Trybunał dopuszcza obowiązek gromadzenia danych tylko w indywidualnych sprawach w celu zwalczania poważnej przestępczości. Zostało to też obwarowane dodatkowymi warunkami. Dostęp do danych jest możliwy po uzyskaniu zgody sądu lub innego niezależnego organu, a inwigilowana osoba powinna zostać o tym poinformowana (m.in. połączone sprawy C-203/15 oraz C-698/15).

Na orzecznictwo trybunału w czasie prac rządowych nad projektem PKE wskazywał minister ds. Unii Europejskiej. Autorzy ustawy nie uwzględnili tego stanowiska. Co więcej – jak pisaliśmy – minister koordynator służb specjalnych chciał, aby rozszerzyć obecne rozwiązania także na przedsiębiorców z branży komunikacji elektronicznej. Oznaczałoby to, że także dostawcy poczty internetowej czy komunikatorów musieliby przechowywać i udostępniać służbom informacje o tym, do kogo wysyłamy e-maile i z kim czatujemy.

Ostatecznie PKE tydzień temu trafiło do Sejmu z retencją w obecnym zakresie, ale minister ds. UE zastrzegł, że „w ramach odrębnej nowelizacji” należy wypracować przepisy zgodne z wytycznymi TSUE.

Spytaliśmy więc resort cyfryzacji o taką nowelizację.

„Kwestia retencji ma wysoko skomplikowany charakter, a obecnie nie wypracowano na forum unijnym nowych przepisów, które mogłyby stanowić wzorzec dla przepisów prawa polskiego” – odpowiada ministerstwo.

Podkreśla przy tym, że PKE „zawiera jedynie ogólne przepisy” dotyczące retencji danych, natomiast udostępnianie ich uprawnionym podmiotom „następuje na zasadach i w trybie określonym w przepisach odrębnych” i to ustawy kompetencyjne określające funkcjonowanie poszczególnych służb regulują przypadki uzasadniające dostęp do danych i stosowaną procedurę.

„Wypracowanie rozwiązania docelowego wymaga zatem zainicjowania przez resorty właściwe zmian tych ustaw” – stwierdza MC. Jak wskazuje, są to: Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, Ministerstwo Obrony, minister koordynator służb specjalnych (w zakresie uprawnień m.in. policji, ABW, CBA, SKW, Straży Granicznej, SOP), Ministerstwo Sprawiedliwości (w zakresie uprawnień sądu i prokuratora), a także Ministerstwo Finansów (w zakresie uprawnień Krajowej Administracji Skarbowej).

Spytaliśmy te resorty, czy prowadzą lub zamierzają podjąć prace nad zmianą przepisów, dzięki której polskie prawo będzie zgodne z orzecznictwem TSUE, ale nie otrzymaliśmy odpowiedzi.©℗