Po ogłoszeniu ministerialnego programu dotacyjnego na zakup silosów zbożowych ich dostawcy mogli się zmówić, by sztucznie zawyżyć ceny. Sprawę wyjaśnia prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

W komunikacie UOKiK poinformował o wszczęciu postępowania wyjaśniającego i pierwszych podjętych czynnościach. Pracownicy urzędu – za zgodą sądu i w asyście policji – dokonali przeszukań u dwóch przedsiębiorców. Ten sposób zbierania dowodów w postępowaniu prowadzonym przez prezesa UOKiK nie jest częsty – w zeszłym roku przeprowadzono w sumie 9 przeszukań u 30 przedsiębiorców.

Jak podaje urząd, informacje o tym, że konkurujące ze sobą podmioty mogły się zmówić co do cen oferowanych silosów zbożowych, uzyskał w drodze białego wywiadu. Inspiracji do podjęcia przez przedsiębiorców niedozwolonych działań UOKIK upatruje w ogłoszonym w kwietniu 2023 r. przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi programie dofinansowania zakupu i budowy infrastruktury do magazynowania produktów rolnych.

Prawdopodobnie chodzi o program wprowadzony rozporządzeniem MRiRW z 26 kwiet nia br. (Dz.U. z 2023 r. poz. 820), który realizuje Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Do 5 lipca br. rolnicy mogli w jego ramach starać się o dofinansowanie w wysokości do 50 tys. zł (a w przypadku młodych rolników – do 60 tys. zł) na zakup nowego silosu albo wyposażenia lub urządzeń stanowiących jego integralną część. Program uruchomiony w ramach prefinansowanego przez budżet państwa Krajowego Planu Odbudowy (KPO) ma służyć zwiększeniu odporności gospodarstw rolnych na kryzysy.

UOKiK sprawdza teraz, czy po ogłoszeniu programu ceny silosów zbożowych nie zostały podniesione w wyniku niedozwolonych prawem praktyk.

– Przypominam, że wspólne ustalanie cen lub wymienianie się informacjami o nich jest naruszeniem prawa konkurencji. Przedsiębiorcy powinni samodzielnie kształtować stawki, po których oferują produkty na rynku – mówi prezes UOKiK Tomasz Chróstny w wypowiedzi opublikowanej na stronie urzędu.

Przeszukania przeprowadzono w siedzibach spółek BIN z Aleksandrowa Kujawskiego i Michał P. Targoński sp.k. z siedzibą w Wysokiem Mazowieckiem.

– Postępowanie prowadzone jest w sprawie, a nie przeciwko konkretnym przedsiębiorcom. Jeśli zebrany materiał potwierdzi podejrzenia, wówczas rozpoczniemy postępowanie antymonopolowe i postawimy zarzuty konkretnym podmiotom – zaznacza prezes Chróstny.

Za udział w porozumieniu ograniczającym konkurencję firmie grozi kara w wysokości do 10 proc. obrotu. Z kolei kara dla menedżerów odpowiedzialnych za zawarcie zmowy może wynieść nawet 2 mln zł. UOKiK przypomina o możliwości złagodzenia, a nawet uniknięcia sankcji przez przedsiębiorców i menedżerów, którzy zdecydują się współpracować z urzędem oraz dostarczyć dowodów lub informacji dotyczących istnienia niedozwolonego porozumienia. Wcześniejsze postępowania UOKiK w sprawie zmów cenowych dotyczyły m.in. rynku sprzętu do elektronicznego monitoringu oraz sprzedaży węgla. ©℗