Maszyny do obróbki drewna mogą być sygnowane znakiem PUMA-System, bo trudno założyć, że ktoś uzna je za asortyment firmy produkującej sprzęt sportowy.

Nawet wyjątkowa renoma marki takiej jak PUMA nie oznacza, że tego samego słowa nie można wykorzystać w innym znaku towarowym przeznaczonym do towarów, które nie mają nic wspólnego ze sportem, jak choćby frezarki czy programy komputerowe do obsługi sprzętu przemysłowego.
Ochrona znaku towarowego, który uzyskał wyjątkową rozpoznawalność, może się rozciągać poza usługi i towary, dla których został pierwotnie zarejestrowany. Renomowany znak towarowy kojarzony jest bowiem z daną firmą, nawet, gdy ta nie produkuje danego towaru. Dlatego też jego ochrona jest mocniejsza niż zwykłych marek.
Nie oznacza to jednak, że w sposób automatyczny można ją rozciągnąć na dowolne produkty. Takie wnioski płyną z wyroku Sądu Unii Europejskiej, który rozpoznawał skargę znanego producenta odzieży sportowej Pumy przeciwko rejestracji unijnego znaku PUMA-System. Zgłosiła go niemiecka spółka CAMäleon Produktionsautomatisierung, która tworzy m.in. oprogramowanie do zarządzania systemami obróbki (m.in. frezowania). Chciała go zarejestrować m.in. dla obrabiarek, pił czy linii spawalniczych, ale także dla sprzętu komputerowego i urządzeń peryferyjnych oraz oprogramowania komputerowego. Sprzeciw złożył jednak producent odzieży sportowej PUMA. Izba Odwoławcza Urzędu Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej (EUIPO) uwzględniła go, ale tylko częściowo w odniesieniu do m.in. słuchawek, telefonów komórkowych, laptopów i oprogramowania komputerowego. Uznała bowiem, że mogą one być wykorzystywane do programów treningowych, a więc wykazują związek z odzieżą i obuwiem sportowym. W pozostałym zakresie sprzeciw został oddalony.
Sąd UE, który rozpoznawał skargę w tej sprawie, uznał, że znak PUMA-System nie powinien również zostać zarejestrowany w odniesieniu do komputerów czy komputerowych urządzeń peryferyjnych. Zgodziła się z tym zresztą również izba EUIPO, która w odpowiedzi na skargę przyznała, że tę samą argumentację co do telefonów komórkowych czy słuchawek można zastosować wobec szerszego katalogu sprzętu komputerowego. Ponieważ mamy do czynienia z renomowanym znakiem towarowym, a wspomniany sprzęt może być uznany za rozszerzenie asortymentu firmy produkującej odzież sportową, to ochronę należy rozciągnąć również na niego. W tej sytuacji pierwszy człon nazwy, czyli „PUMA”, mógłby wprowadzać w błąd i doprowadzić do uzyskania nienależnych korzyści z charakteru odróżniającego i renomy wcześniejszego znaku.
Sąd UE nie uwzględnił natomiast tych samych argumentów wobec pozostałych towarów i usług, a więc maszyn do obróbki drewna czy metalu i odpowiadającego mu oprogramowania. Uznał bowiem, że mają one szczególny charakter i są skierowane do szczególnej grupy profesjonalistów. Właściwy krąg odbiorców nie dostrzeże więc związku pomiędzy znakiem „PUMA” a „PUMA-System”. Znaczenie dla rozstrzygnięcia miał również fakt, że sporne znaki, mimo podobieństwa, nie są identyczne.
„Zgłoszony znak towarowy obejmuje wysoce wyspecjalizowane towary i usługi (...). Ze względu na szczególny charakter tych towarów i usług, szczególny krąg odbiorców, do których są one skierowane, oraz brak argumentów ze strony zgłaszającego w odniesieniu do tych konkretnych towarów i usług, a także z uwagi na fakt, że oznaczenia spornych nie są identyczne, Izba Odwoławcza EUIPO miała prawo stwierdzić, że pomimo dużej renomy wcześniejszych znaków i stopnia podobieństwa między rozpatrywanymi oznaczeniami właściwy krąg odbiorców nie dostrzegłby między nimi związku” – uzasadniono wyrok.

orzecznictwo

Wyrok Sądu UE z 10 marca 2021 r. w sprawie T-71/20. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia