O solidarności polsko-węgierskiej, o przyjaźni suwerennych państw i o potrzebie reformy UE mówił we wtorek marszałek Sejmu Marek Kuchciński na uroczystej sesji parlamentu węgierskiego z okazji 60. rocznicy rewolucji węgierskiej 1956 r.

Kuchciński przeprowadził też rozmowę z szefem parlamentu Węgier Laszlo Koeverem, na której poruszano m.in. kwestię dwustronnej współpracy oraz utworzenia zgromadzenia parlamentarnego państw Grupy Wyszehradzkiej.

Przypominając na forum parlamentu, że Polacy i Węgrzy już w XIX w. stali się „bojownikami za wolność naszą i waszą”, Kuchciński podkreślił, że w 1956 r. sięgnęli oni znów „do czynu niepodległościowego i we wzajemnej solidarności podjęli walkę o państwo, wartości i demokrację”.

Jak zaznaczył, jest Polakiem i dlatego jest Europejczykiem, i to samo dotyczy Węgrów. „Ta kolejność, ten związek przyczynowo-skutkowy będzie obowiązujący także w przyszłości, bowiem Europę zamieszkują narody, a nie lud europejski o jednolitych cechach etnicznych i kulturowych – powiedział.

Podkreślił, że dzieje polsko-węgierskie dowodzą, iż „można się przyjaźnić, zachowując swoją odmienność, żyjąc w suwerennych i silnych państwach, praktykując rodzimy wariant demokracji”.

„W Polsce i Węgrzech znamy cenę wolności. Wiemy także, że brak reform albo reformy przeprowadzone zbyt późno nieuchronnie prowadzą do niepowodzeń i klęski. Z tego powodu jesteśmy zwolennikami szybkiej odnowy Unii Europejskiej, pamiętając dobrze upadek unii polsko-litewskiej i węgiersko-austriackiej” - zaznaczył.

Oprócz Kuchcińskiego na sesji parlamentu przemawiali także szef Bundesratu Stanislaw Tillich oraz przewodniczący parlamentu Węgier Laszlo Koever, który podkreślił, że wydarzenia 1956 r. mówią, iż „narodowa tożsamość, samostanowienie i poczucie własnej godności nigdy nie są dla wspólnoty – a więc także Europy i UE - źródłem zagrożenia, a zawsze źródłem siły”.

Koever zaznaczył też, że nie doceniają Węgrów ci, którzy uważają, że „cukrem lub batem, kłamstwem, naciskami i groźbami” wyprą się oni ideałów 1956 r. Podziękował przy tym polskim i niemieckim przyjaciołom i wszystkim ludziom kochającym wolność, „na których pomoc zawsze mogliśmy liczyć dla dobra wolności węgierskiej i europejskiej”.

Marszałek powiedział PAP, że rozmawiał z Koeverem „o współpracy polsko-węgierskiej i różnych formach umacniania i rozwoju tej współpracy na poziomie parlamentarnym”, a także o umacnianiu współpracy w Grupie Wyszehradzkiej. Poruszano też temat konieczności zmian w UE.

„Mamy wspólną ideę, żeby utworzyć specjalne zgromadzenie narodowe państw Grupy Wyszehradzkiej, żeby w taki sposób jeszcze bardziej zacieśnić kontakty i przepływ informacji” – powiedział Kuchciński.

Jak zauważył, w tej chwili nie ma jeszcze wśród państw V4 „jednolitego zdania” na temat wspólnego zgromadzenia parlamentarnego, „ale jest chęć zacieśniania współpracy”. Według niego zacieśnianie współpracy drobnymi krokami – np. poprzez wspieranie różnych form współpracy gospodarczej i wzmocnienie przepływu informacji - mogłoby doprowadzić „w ciągu kilku, może kilkunastu miesięcy do ogłoszenia zgromadzenia”.

„Padła propozycja, żebyśmy ogłosili wspólny konkurs na utworzenie wspólnego portalu pięciojęzycznego, łącznie z językiem angielskim” – oświadczył również.

Jeśli chodzi o dwustronną współpracę parlamentarną polsko-węgierską, może ona jego zdaniem przybierać różne formy, np. wymiany informacji i wspólnego zastanowienia nad tym, jak pracować w parlamentach narodowych w związku z wydarzeniami w UE i Parlamencie Europejskim. Jak podkreślił, Polska wspiera też Węgry w kwestiach migracyjnych czy uchodźców oraz ochrony granic zewnętrznych UE.

Ważną kwestią jest, jego zdaniem, także infrastruktura. Jak podkreślił, to istotne, by rozwijały się połączenia komunikacyjne między Polską i Węgrami poprzez Słowację i Czechy. To „w pewnym sensie ruszt komunikacyjny całej Europy” – ocenił.

Nawiązując do wydarzeń 1956 r. ocenił zaś, że to „najlepszy przykład solidarności polsko-węgierskiej i w ogóle międzypaństwowej i międzyludzkiej”.

Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska (PAP)