Decyzja ws. ewentualnego posiedzenia komisji śledczej ds. Amber Gold, czego chcą posłowie PO i Nowoczesnej, zapadnie w przyszłym tygodniu - powiedziała PAP szefowa komisji Małgorzata Wassermann (PiS). Jak dodała posłowie muszą doprecyzować, w jakim trybie wnioskują o zwołanie posiedzenia.

Witold Zembaczyński z Nowoczesnej oraz Krzysztof Brejza z PO złożyli do Wassermann wniosek o zwołania w najbliższy piątek posiedzenia komisji śledczej ds. Amber Gold, na którym minister koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński miałby wyjaśnić powody odmowy dostępu do informacji niejawnych posłowi Kukiz'15 Pawłowi Grabowskiemu, który w piątek zrezygnował z zasiadania w tej komisji.

"Nie wiem w jakim trybie posłowie PO i Nowoczesnej złożyli ten wniosek, w związku z powyższym dopiero, gdy to doprecyzują będę mogła odnieść się do wniosku" - powiedziała PAP szefowa komisji. "Na razie nie mam podstaw do zwoływania posiedzenia komisji śledczej" - dodała Wassermann.

Zwróciła uwagę, że komisja śledcza ds. Amber Gold "ma jasno określony przedmiot pracy i nie może się zebrać w przedmiocie, którego życzyli sobie posłowie. Taki wniosek powinien zostać złożony do innej komisji, a nie komisji ds. Amber Gold, która jest specyficzną komisją powołaną do określonej sprawy" - stwierdziła.

"Decyzja ws. ewentualnego zwołania posiedzenia komisji śledczej zapadnie w przyszłym tygodniu" - zaznaczyła posłanka.

Podczas piątkowego głosowania w Sejmie większość posłów zdecydowała o zmianie składu osobowego komisji śledczej ds. Amber Gold. Przedstawiciela klubu Kukiz'15 Pawła Grabowskiego zastąpił inny poseł tego ugrupowania Tomasz Rzymkowski.

Grabowski, który był też wiceprzewodniczącym komisji, poinformował dziennikarzy, że powodem jego odejścia z komisji śledczej jest to, że nie uzyskał od Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego certyfikatu dostępu do informacji niejawnych.

"ABW zgłosiła wątpliwości co do tego, czy byłem inwigilowany przez obce służby. Rozumiem i szanuję pracę ABW, natomiast odwołałem się od tej decyzji, jednak aby nie blokować prac komisji śledczej, klub podjął decyzję, że w komisji śledczej zastąpi mnie poseł Tomasz Rzymkowski" - powiedział Grabowski.

Informacja zaniepokoiła członków komisji śledczej z PO i Nowoczesnej. W piątek popołudniu skierowali pismo do Małgorzaty Wassermann, w którym wnoszą o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia komisji. "Sytuacja ta jest niezwykle niepokojąca i wymaga natychmiastowego wyjaśnienia" - podkreślono w piśmie.

"Wnosimy o zwołanie na najbliższy piątek (28 października 2016 r.) posiedzenia komisji śledczej, podczas którego minister koordynator służb specjalnych przedstawi szczegółową informację na temat powodów i okoliczności odmowy dostępu do informacji niejawnych ww. posłowi komisji śledczej" - czytamy w piśmie.

W rozmowie z PAP Brejza wskazał, że podczas tego posiedzenia chce uzyskać szczegółową informacje na temat zaistniałej sytuacji. "Sytuacja jest niebywała. Nigdy jeszcze się nie zdarzyło, aby tego typu sytuacja miała miejsce przed pierwszym przesłuchaniem komisji śledczej" - zwrócił uwagę.

"Odmowa nadania certyfikatu wpływa na stan osobowy tak wrażliwego ciała, jakim jest komisja śledcza. Pojawia się więc wątpliwość, czy służby prawidłowo, bądź nieprawidłowo kreują stan członkowski komisji" - dodał Brejza.

"Zarzuty są bardzo poważne i myślę, że posłom komisji śledczej należy się wiedza od ministra koordynatora na temat przyczyn odmowy przez ABW certyfikacji posła Kukiz'15" - podkreślił.

W podobnym tonie wypowiadał się Witold Zembaczyński z Nowoczesnej. "Obawiam się dwóch sytuacji. Pierwsza jest taka, że służby mogą decydować o tym, kto będzie zasiadał w komisji ds. Amber Gold poprzez dopuszczanie, bądź niedopuszczanie poszczególnych posłów" - powiedział PAP polityk.

"Druga kwestia jest taka, że jeśli faktycznie dochodziło do takiej inwigilacji, to może to stawiać dotychczasową pracę komisji śledczej w cieniu wątpliwości. Dlatego chcemy wyjaśnień" - dodał.

Powołana w lipcu tego roku komisja śledcza ma zbadać i ocenić prawidłowość i legalność działań podejmowanych wobec Amber Gold przez: rząd, w szczególności ministrów finansów, gospodarki, infrastruktury, spraw wewnętrznych, sprawiedliwości i podległych im funkcjonariuszy publicznych. Zbadać ma też działania, jakie podejmowali w sprawie spółki: prezes UOKiK, Generalny Inspektor Informacji Finansowej, prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego, a także prokuratura oraz organy powołane do ścigania przestępstw, w szczególności szefowie ABW i CBA oraz Komendant Główny Policji i podlegli im funkcjonariusze publiczni. Komisja śledcza ma także zbadać działania podejmowane ws. Amber Gold przez Komisję Nadzoru Finansowego.