Prokuratorzy bardzo chętnie, często bez wystarczających do tego przesłanek, sięgają po zarzut udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Powód? Dzięki niemu łatwiej jest o areszt dla podejrzanego lub o zastosowanie innych mrożących środków. Zdaniem pełnomocników tego typu zarzuty prokuratura stawia też często na siłę, by nadać sprawie większy rozgłos i rangę.
Helsińska Fundacja Praw Człowieka oraz pełnomocnicy apelują o zmianę podejścia prokuratur i sądów. Z kolei Związek Zawodowy Prokuratorów i Pracowników Prokuratury RP nie dostrzega problemu. W jego ocenie zarzuty o nadużywanie grup są bezzasadne, a śledczy stoją na straży prawa.
Jak jest grupa, to i areszt
Art. 258 kodeksu karnego, dotyczący zorganizowanych grup przestępczych, miał służyć skuteczniejszemu ściganiu poważnych przestępstw. W praktyce jest jednak różnie.
– Zarzut udziału w takiej grupie bywa wykorzystywany instrumentalnie – głównie po to, by zwiększyć rangę sprawy w oczach sądu i ułatwić zastosowanie tymczasowego aresztowania, ponieważ przestępstwa te zagrożone są surowymi karami. Zarzut kierowania grupą może stanowić samoistną podstawę do aresztu z uwagi na grożącą wysoką karę. Dodatkowo prokuratura często argumentuje, że podejrzenie udziału w grupie wiąże się z ryzykiem mataczenia, zwłaszcza gdy podejrzany może kontaktować się z innymi członkami – tłumaczy dr Marcin Klonowski, adwokat, młodszy partner w kancelarii Chmielniak Adwokaci.
Według niego weryfikacja zasadności takich zarzutów na posiedzeniu aresztowym jest w praktyce iluzoryczna. Sąd ma bardzo ograniczony czas na zapoznanie się z aktami sprawy, a ustalenie, czy grupa istniała i czy podejrzany był tego świadom, wymaga szczegółowego postępowania dowodowego, co nie jest możliwe w krótkim terminie.
Podobnie myśli dr Piotr Kładoczny, wiceprezes Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka i wykładowca wydziału prawa Uniwersytetu Warszawskiego.
– Fundacja od lat monitoruje nadużycia w stosowaniu tymczasowego aresztowania. Z naszych danych wynika, że w niemal 100 proc. przypadków, gdy prokurator formułuje zarzut udziału w zorganizowanej grupie i składa wniosek o areszt, sądy się do niego przychylają. Czy słusznie? Moim zdaniem – nie zawsze. Sędzia często ma jeden dzień na przejrzenie kilkudziesięciu tomów akt, co jest nierealistyczne. W praktyce opiera się głównie na wniosku prokuratora i stanowisku obrony. Trudno tu mówić o pełnym obiektywizmie – podkreśla dr Kładoczny.
Wystarczy być kontrahentem
Przepisy dają też prokuratorom dużą swobodę w określaniu, kto jest członkiem zorganizowanej grupy, z czego ci skwapliwie korzystają.
– Niektórzy wciągają więc w postępowania karne osoby uczciwe, opisując je jako uczestników zorganizowanej struktury przestępczej, a następnie stosują wobec nich środki nacisku – tymczasowy areszt, poręczenia majątkowe, dozór policyjny, zakaz opuszczania kraju itd. Przykładów takich patologii jest wiele. Chodzi m.in. o przypadki, gdy zarzuty stawiane są osobom, które nie miały żadnej realnej możliwości wiedzieć o istnieniu rzekomej grupy. Dotyczy to np. członków zarządów spółek, które uczestniczyły w łańcuchu transakcji w ramach tzw. karuzeli VAT – mówi Katarzyna Gędek-Tyrcz, adwokat z kancelarii BWHS Wojciechowski Springer i Wspólnicy.
Z kolei dr Klonowski opisuje sprawę, w której prokurator twierdził, że grupa miała „poziomą” strukturę – członkowie nie znali się nawzajem, a kontaktowali się tylko z jedną osobą. Choć sąd ostatecznie odrzucił te zarzuty, postępowanie trwało wiele lat. W innej sprawie zarzut z art. 258 k.k. był tak słabo uzasadniony, że nie wymieniono nawet członków grupy. Uznano jednak, że musiał się on pojawić z uwagi na liczbę podejrzanych.
Orzecznictwo największym problemem
W kodeksie karnym nie istnieje legalna definicja zorganizowanej grupy przestępczej. Art. 258 k.k. stanowi tylko, że kto bierze udział w zorganizowanej grupie lub związku mających na celu popełnienie przestępstwa, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat. Jeśli grupa ma charakter zbrojny lub terrorystyczny – od 1 roku do 10 lat. Kierującemu lub założycielowi takiej grupy (związku) grozi kara od 2 do 15 lat, a w przypadku grupy terrorystycznej (związku) – od 3 do 20 lat.
W opinii prawników brak definicji nie jest dziś głównym problemem. I zwracają uwagę na bardzo szerokie, liberalne interpretacje przyjmowane przez sądy.
– Z części orzecznictwa wynika, że członkowie grupy nie muszą się znać, grupa nie musi mieć struktury, kierownictwa ani narzędzi do egzekwowania posłuszeństwa. Sam udział może polegać na „gotowości”, nawet bez jakiejkolwiek aktywności. W ten sposób zorganizowana grupa przestępcza staje się luźną strukturą osób niepowiązanych, z których część w ogóle nie popełnia przestępstw. W sprawach gospodarczych prowadzi to do sytuacji, w których przedsiębiorcy powiązani przypadkowymi relacjami biznesowymi stają się rzekomymi członkami grup – mówi dr Klonowski.
Postuluje on ścisłą interpretację tego pojęcia. Wskazuje też, że przepisy prawne powinny być rozumiane zgodnie z intuicją społeczną – tymczasem obecna praktyka temu nie odpowiada.
Także dr Kładoczny uważa, że sama definicja kodeksowa niewiele by zmieniła. Kluczowe jest ograniczenie nadużywania tymczasowego aresztowania. Problemem jest to, że prace nad odpowiednimi ustawami nie zostały zakończone.
– Prawo powinno przewidywać wysokie odszkodowania za bezpodstawne zarzuty udziału w zorganizowanej grupie i niesłuszne aresztowanie. Znam przypadki, w których ludzie byli oskarżeni, a dopiero po latach okazywało się, że zarzuty były bezzasadne. W międzyczasie ich życie zostało zrujnowane – firmy traciły wartość, zamykały się, ludzie tracili pracę, bo nikt nie chce zatrudniać osoby z takim zarzutem – wyjaśnia prawnik.
Prokuratorzy odpierają zarzuty
Związek Zawodowy Prokuratorów i Pracowników RP twierdzi, że zarzuty nadużywania kwalifikacji z art. 258 k.k. są całkowicie chybione. To – według niego – poglądy wyłącznie adwokatów reprezentujących podejrzanych.
– Nie wyobrażam sobie, by osoby podejrzane o udział w zorganizowanych grupach wychodziły z prokuratury po zastosowaniu środków wolnościowych. W zdecydowanej większości przypadków konieczne jest tymczasowe aresztowanie, by zabezpieczyć śledztwo – mówi Jacek Skała, prokurator i przewodniczący związku.
Jego zdaniem prokuratorzy nie nadużywają kwalifikacji z art. 258 k.k., a oskarżenia o stosowanie aresztów wydobywczych są całkowicie bezpodstawne.
– Tymczasowy areszt stosuje sąd, nie prokurator. To sąd ocenia, czy zachodzą przesłanki. Areszt nie jest formą nacisku, tylko sposobem zapobiegania mataczeniu, co w przypadku grup przestępczych jest szczególnie prawdopodobne – podkreśla.
Przywołuje przy tym sprawę Amber Gold, w której setki osób straciły oszczędności życia.
– Przestępczość białych kołnierzyków to dziś największe zagrożenie dla bezpieczeństwa finansowego państwa i obywateli. Wyłudzanie podatków, piramidy finansowe, manipulacje na rynku kapitałowym, oszukańcze zbiórki crowdfundingowe – to oblicze dzisiejszej zorganizowanej przestępczości gospodarczej. Wielu dawnych zbójów z ulicy przebrało się w garnitury i nagina mechanizmy rynkowe – podsumowuje Skała. ©℗