Czarzasty był pytany w piątek przez dziennikarzy w Sejmie o wypowiedź europosła Grzegorza Brauna, który w czwartek w Radiu Wnet zakwestionował fakt dokonywania ludobójstwa w komorach gazowych w obozie Auschwitz.
To jest skandal, właściwie nie można niczego innego o tym powiedzieć - odpowiedział Czarzasty, który przypomniał, że jeszcze w czwartek szefowa klubu Lewicy Anna Maria Żukowska skierowała zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przez Brauna przestępstwa.
- Przypomnę panu Braunowi: ponad milion osób zginęło w Auschwitz, może pan nie wie tego, ale tam również zginęli Polacy, którzy nie mieli korzeni żydowskich, tam zginęły różne nacje. Nie można tego kwestionować, bo jest to przestępstwo. To jest przestępstwo oświęcimskie - dodał.
Polityk ostrzegł też, że brak odpowiedzialności za słowa może prowadzić do fizycznej przemocy. W tym kontekście skrytykował też wypowiedź prezydenta Andrzeja Dudy, który w niedawnym wywiadzie skrytykował część sędziów za upolitycznienie i zaapelował o „reset” w wymiarze sprawiedliwości, ostrzegając, że w przeciwnym razie konieczne będzie usunięcie ich ze stanu sędziowskiego bez prawa do stanu spoczynku. Prezydent przytoczył też opinię, z której wynika, że zdrada i warcholstwo biorą się z braku surowych kar takich jak powieszenie za zdradę. - To straszne, ale w tych słowach jest prawda – powiedział Andrzej Duda.
Wracając do wypowiedzi Brauna, wicemarszałek Sejmu podkreślił, że jest podejrzenie, że Braun jest w tej sprawie przestępcą. - Braun łamie prawo. Braun powinien być osądzony. Poszło stanowisko pani Żukowskiej, za chwilę będzie stanowisko w tej sprawie naszego klubu z propozycją uchwały Sejmu potępiającą tego typu zachowania. Jesteśmy na granicy rozsądku. Kłamstwo zaczyna dominować w sferze publicznej - mówił Czarzasty.
Dopytywany o uchwałę w tej sprawie, poinformował, że będzie o nią wnioskował na prezydium Sejmu, po tym, gdy w czwartek upoważnił go do tego klub. - Projekt tej uchwały zostanie przedstawiony i wniesiony we właściwym terminie, bo trzeba takie zachowania potępiać - zaznaczył.
Sikorski: Braun wykonuje złą robotę dla Polski
Grzegorz Braun wykonuje robotę, która jest zła dla Polski; gdyby był rosyjskim agentem, nie mógłby lepiej wykonywać swojego zadania - powiedział szef MSZ Radosław Sikorski w piątek, komentując działalność europosła. Minister wyraził także nadzieję, że Braun odpowie za swoje antysemickie wypowiedzi.
W piątek rano na antenie RMF FM minister spraw zagranicznych powiedział, że „ma nadzieję”, iż Grzegorz Braun odpowie za swoje antysemickie wypowiedzi. - Tu jest, o ile rozumiem, rola Instytutu Pamięci Narodowej, który ma pion śledczy, który miał się zajmować właśnie zbrodniami komunistycznymi, faszystowskimi, ale także nawoływaniem do nienawiści czy do negacjonizmu - stwierdził Sikorski.
Sikorski odniósł się także do czwartkowego zachowania Brauna, kiedy próbował on uniemożliwić wjazd na uroczystości 84. rocznicy mordu Żydów w Jedwabnem ludziom chcącym uczestniczyć w obchodach, w tym naczelnego rabin Polski Michaela Schudricha. - Ja nie wiem, dlaczego nie ma interwencji na gorącym uczynku. To jest gość (Grzegorz Braun), który zaatakował w Sejmie uroczystość religijną, przy tym doszło do naruszenia nietykalności cielesnej. To jest gość, który niszczy fizycznie komuś, jakiś sprzęt nagłaśniający, który niszczy wystawy w Sejmie. Na gorącym uczynku wolno zatrzymać nawet parlamentarzystę - ocenił szef MSZ.
Sikorski wyraził też nadzieję, że „Kościół (katolicki) potępi kogoś, kto kwestionuje istnienie komór gazowych". „Kościół katolicki ma szansę, żeby pokazać, że na serio walczy z antysemityzmem" - dodał. Na pytanie, czy to się stanie odpowiedział, że „będzie się o to modlił".
Polityk PiS: Wypowiedź Brauna to jest absolutny skandal
W Polskim Radiu 24 o wypowiedź europosła Grzegorza Brauna, który w czwartek w Radiu Wnet zakwestionował fakt dokonywania ludobójstwa w komorach gazowych w obozie Auschwitz, był też pytany poseł PiS, b. wiceszef MSZ Paweł Jabłoński. - Mogę powiedzieć jednoznacznie, że uważam, że ta wypowiedź to jest absolutny skandal (...). Każda wypowiedź, która neguje niemieckie zbrodnie na polskich obywatelach (...), w ogóle niemieckie zbrodnie, tak samo (jak) wypowiedzi negujące ukraińskie zbrodnie banderowskie, to są rzeczy, które powinny być potępiane - skomentował Jabłoński.
- Braun zresztą sam domaga się ścigania właśnie kłamstwa banderowskiego - bardzo słusznie, ale sam popełnia kłamstwo w innym zakresie - dodał poseł PiS.
Jabłoński jednocześnie zaznaczył, że sprzeciwia się rozwadnianiu niemieckiej odpowiedzialności za zbrodnie II wojny światowej również przez Instytut Pileckiego, którym obecnie kieruje Krzysztof Ruchniewicz. Wyjaśnił, że chodzi o przypisywanie Polakom współodpowiedzialności za Holokaust na wystawie w Berlinie. - Mamy do czynienia z narastającym procesem negacjonizmu zbrodni niemieckich i każdy kto do tego przykłada rękę powinien być jednoznacznie potępiony - zaznaczył.
Polityk ocenił też, że „Polska jest ofiarą Holokaustu”, ponieważ Niemcy zamordowali trzy miliony polskich obywateli pochodzenia żydowskiego i tyle samo obywateli niepochodzenia żydowskiego. - To są takie same zbrodnie. Nikt nie ma prawa ich negować. Jeśli są negacjoniści, trzeba ich tak samo ścigać. Braun równa się Ruchniewicz - mówił.
Dopytywany, czy można postawić znak równości w tej sprawie Jabłoński przypomniał, że w debacie historycznej pojawiają się również głosy, że i Żydzi są współodpowiedzialni za Holokaust, co również jest niedopuszczalne. - Dla mnie ktoś, kto przypisuje Żydom odpowiedzialność za Holokaust nie różni się niczym od kogoś, kto przypisuje Polakom odpowiedzialność za Holokaust i w zasadzie nie różni się dużo od kogoś kto mówi, że Holokaustu w ogóle nie było - dodał.
Poseł PiS był też pytany, czy w związku z tą sprawą Grzegorz Braun stracił zdolność koalicyjną. - Mam równie duże dążenie do tego, żeby być w koalicji z ludźmi, którzy negują istnienie komór gazowych, jak z tymi którzy przypisują Polakom odpowiedzialność za zbrodnie Holokaustu czy inne zbrodnie zbrodni wojny światowej - odpowiedział.
Dopytywany, czy należy to rozumieć jako wykluczenie współpracy z Braunem np. po wyborach parlamentarnych w 2027 r. Jabłoński odpowiedział, że „nie ma takiego tematu” i że próba odpowiedzi na to pytanie jest „wróżeniem z fusów”. Ocenił też, że z punktu widzenia Brauna byłoby rozsądne wycofanie się ze swoich słów, bo nie służą one Polsce. - On oczywiście buduje swoją rozpoznawalność, ale poza jego własnym, takim dość wąskim interesem politycznym, to specjalnie nikomu nie służy - dodał Jabłoński.
O ewentualną współpracę z Braunem po 2027 r. był też pytany przez „Rzeczpospolitą” były premier, poseł PiS Mateusz Morawiecki. – To bardzo dużo czasu i nie będę wróżył - odpowiedział Morawiecki.
Co dokładnie powiedział Braun
Podczas czwartkowej (10 lipca) rozmowy w Radiu Wnet Braun kwestionował niemieckie nazistowskie zbrodnie popełniane w KL Auschwitz. Po jego słowach prowadzący audycję dziennikarz zdecydował się zakończyć rozmowę.
W związku z kwestionowaniem przez Brauna zbrodni nazistowskich w KL Auschwitz prokuratura prowadzi czynności wyjaśniające. Sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście. Czynności prowadzone są w kierunku naruszenia art. 55 ustawy o IPN. Przepis ten głosi, że kto publicznie i wbrew faktom zaprzecza zbrodniom, m.in. nazistowskim i komunistycznym, podlega grzywnie lub karze pozbawienia wolności do lat trzech.