Sejmowa komisja administracji i spraw wewnętrznych opowiedziała się we wtorek przeciw propozycji Platformy, by Krajowej Szkole Administracji Publicznej nadać imię premiera Tadeusza Mazowieckiego.

Taką poprawkę do rządowego projektu nowelizacji ustawy o Krajowej Szkole Administracji Publicznej Platforma złożyła podczas wcześniejszej debaty sejmowej. Zgodnie z propozycją rządu patronem szkoły ma zostać Lech Kaczyński.

Poseł PO Marek Wójcik, uzasadniając propozycję PO, podkreślił, że KSAP istnieje od 25 lat i w tym czasie nie miała patrona. Platforma - jak zaznaczył - we wcześniejszym etapie prac nad projektem była za tym, by tego stanu rzeczy nie zmieniać, ale większość w komisji zdecydowała, że szkoła będzie miała patrona.

Wójcik zaznaczył, że wobec tego patronem szkoły powinna być osoba, która była jej faktycznym twórcą. Dodał, że twórcą KSAP był Tadeusz Mazowiecki. "Uważamy, że jeśli szkoła ma mieć czyjeś imię, to powinien to być premier Tadeusz Mazowiecki" - przekonywał.

Komisja odrzuciła poprawkę PO. Poparło ją 9 posłów, przeciw było 19, a 2 się wstrzymało od głosu.

W trakcie wcześniejszej debaty sejmowej szefowa kancelarii premiera Beata Kempa, odnosząc się do propozycji PO, podkreśliła, że jest to rodzaj "politycznego rozgrywania". "Tadeusz Mazowiecki by sobie takiego politycznego rozgrywania nie życzył" - oceniła.

Zgodnie z deklaracjami przedstawicieli klubów podczas debaty, propozycję, by Krajowa Szkoła Administracji Publicznej nosiła imię prezydenta Lecha Kaczyńskiego poprze PiS; Nowoczesna i PSL, ze względu na apolityczność szkoły, są przeciwko nadawaniu jej imienia jakiegokolwiek polityka.

Krajowa Szkoła Administracji Publicznej rozpoczęła działalność we wrześniu 1991 r.; wzorowana jest na francuskiej Ecole Nationale D'administration. Kształci urzędników służby cywilnej, przygotowanych do pełnienia funkcji kierowniczych, eksperckich i menedżerskich w administracji publicznej.