Plan gospodarczy wicepremiera Mateusza Morawieckiego dobrze identyfikuje jedną z pułapek naszego rozwoju, czyli pułapkę średniego produktu, jest to jednak bariera, którą będzie nam niesłychanie trudno przeskoczyć - mówi PAP prezes zarządu Synthos SA Tomasz Kalwat.



"Bardzo dobrze oceniam plan premiera Morawieckiego. Z kilku powodów. Po pierwsze dlatego, że jest. Publikacja planu gospodarczego zawsze ma wartość informacyjną dla biznesu, bo pozwala biznesowi zrozumieć, czym będą kierować się na przykład rządzący. Po drugie oceniam pozytywnie, dlatego, że istotną rolę odgrywa w nim przemysł, rozumiany jako wytwarzanie dóbr. Po trzecie, oceniam dobrze, dlatego, że ciekawie jest w nim zidentyfikowana jedna z pułapek rozwoju, mianowicie pułapka średniego produktu" - powiedział.

Dodał, że o tym trzecim aspekcie dotychczas mówiło się bardzo mało. "To jest bariera, którą będzie nam niesłychanie trudno przeskoczyć. (...) Jeżeli będziemy mogli wyjść ponad przeciętność, spotkamy się z innymi przedsiębiorcami o znacznie bardziej rozwiniętej wiedzy, kulturze organizacyjnej, ale również większych wydatkach, np. na obronę swoich interesów, na procesy patentowe" - powiedział Tomasz Kalwat.

"Oczywiście kwestią otwartą pozostaje to, jak wdrażany będzie ten program. Myślę, że to jest pytanie za mniej więcej 5-6 lat, kiedy będzie można zobaczyć pierwsze jego efekty" - zaznaczył.

"Plan na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju", czyli tzw. plan Morawieckiego, to strategia zrównoważonego rozwoju gospodarczego kraju na najbliższe 25 lat. Zakłada on m.in. wzmocnienie industrializacji, czyli zwiększenie wytwórczości oraz wsparcie dla eksportu. Plan przewiduje też zmiany w ustawie o zamówieniach publicznych, które mogłyby zmniejszyć wagę kryterium cenowego i preferować małe i średnie przedsiębiorstwa, kładzie też nacisk na cyfryzację kraju i rozwój innowacyjności.