Pod międzynarodową presją parlament Macedonii zmienił w czwartek jedną z ustaw, by umożliwić prezydentowi Gjorge Iwanowowi cofnięcie kontrowersyjnych ułaskawień, które przyznał ponad 50 politykom zamieszanym w aferę podsłuchową.

W lutym 2015 roku macedońska opozycja oskarżyła ówczesnego premiera Nikołę Gruewskiego (z rządzącej konserwatywnej WMRO-DPMNE) o korupcję, zakładanie podsłuchów na wielką skalę (podsłuchiwano ponad 20 tys. osób, w tym sędziów, dyplomatów, policjantów i dziennikarzy) i sfałszowanie wyborów parlamentarnych w 2014 roku.

W ramach porozumienia wynegocjowanego za pośrednictwem Unii Europejskiej macedońscy politycy zgodzili się powołać specjalnego prokuratora do zbadania tej afery i przeprowadzić przedterminowe wybory. Kryzys pogłębił się jednak w zeszłym miesiącu, kiedy Iwanow ułaskawił 56 osób zamieszanych w aferę podsłuchową.

Początkowo termin wyborów wyznaczono na 24 kwietnia, lecz został on przesunięty na 5 czerwca po skargach opozycji, że w kwietniowym terminie nie byłyby one ani wolne, ani uczciwe. Opozycja domagała się weryfikacji list wyborczych, uwolnienia mediów od kontroli rządu i odsunięcia skorumpowanych polityków od władzy.

Decyzja prezydenta wywołała falę protestów. Trzy duże partie polityczne zapowiedziały bojkot wyborów, zaplanowanych na 5 czerwca. W środę parlament odwołał te wybory. W czwartek przedstawiciel Departamentu Stanu USA Hoyt Yee oświadczył po spotkaniu z macedońskimi przywódcami politycznymi w Skopje, że ułaskawienia wyrządziły szkodę rządom prawa w Macedonii i podważyły wiarygodność tego kraju. Wezwał Iwanowa do całkowitego wycofania się z decyzji o ich przyznaniu.

Wcześniej do cofnięcia ułaskawień wzywały Skopje NATO i Unia Europejska, o członkostwo w których ubiega się Macedonia.

W rezultacie czwartkowego głosowania w parlamencie Iwanow będzie mógł cofnąć wspomniane ułaskawienia w ciągu 30 dni. Dotychczas odmawiał, powołując się na "interesy państwa".(PAP)