Spektakularnym fiaskiem zakończyła się brytyjska misja pomocy szkoleniowej dla armii libijskiej. Ministerstwo Obrony w Londynie ujawniło raport w sprawie odwołania szkoleń ponad dwóch tysięcy kandydatów na oficerów, mających przywrócić bezpieczeństwo i praworządność w objętej wojną domową Libii.

Przyczyną odwołania programu było skandaliczne zachowanie pierwszej grupy 230 libijskich kadetów, która pojawiła się w Anglii w czerwcu zeszłego roku. Libijczycy zostali zakwaterowaniu w koszarach koło Cambridge, ale od początku łamali dyscyplinę. Oddalali się samowolnie i buszowali po okolicy prowokując skargi mieszkańców. Brytyjczycy zamienili koszary w warownię i wynajęli prawie 300 ochroniarzy, którzy mieli jej strzec i towarzyszyć Libijczykom na przepustkach. Założono punkty kontrolne i obserwacyjne, w okolice koszar rozesłano patrole wojskowe. Mimo to w październiku w Cambridge doszło do przypadków molestowania seksualnego kobiet i gwałtu na mężczyźnie. W listopadzie, po czterech miesiącach, odesłano libijskich kadetów do kraju. Pięciu pozostało w Anglii, gdzie stanęło przed sądem. W maju tego roku zapadły wyroki skazujące.

Raport, sporządzony na polecenie premiera Davida Camerona, cytuje komendanta policji hrabstwa Cambridgeshire, że ryzyko dla mieszkańców jest zbyt wielkie, aby móc tolerować przyjazdy kolejnych grup.