Kosmiczny program dla turystów będzie prowadzony dalej - zapewnia założyciel szef firmy Virgin Galactic, Richard Branson. Swe oświadczenie wydał po katastrofie należącego do firmy statku SpaceShip Two, który eksplodował podczas eksperymentalnego lotu.

W katastrofie nad kalifornijską pustynią Mojave zginął jeden pilot, drugi został ciężko ranny. Richard Branson oświadczył, że jest zszokowany i zasmucony tym zdarzeniem. Zapewnił jednak, że będzie trwał w swym postanowieniu, by rozwijać kosmiczną turystykę. Jednocześnie przyszły klient Virgin Galactic, Jon Goodwin, powiedział BBC, że nie zwróci swego biletu na kosmiczną wycieczkę. „Jestem przekonany, że sprawy pójdą naprzód. Oczywiście byłem wstrząśnięty, ale to naturalne, że w takim przedsięwzięciu muszą zdarzać się wypadki. Jestem przekonany, że Branson nie pozwoli nam wsiąść na pokład, jeśli nie będzie to bezpieczne. Eksperci na pustyni Mojave rozwiążą ten problem.”

Na krótką wycieczkę samolotem SpaceShip Two do granic kosmosu, na wysokość około stu kilometrów jest już siedmiuset chętnych. Bilet kosztuje 250 tysięcy dolarów.