Pacjentka, której jako drugiej osobie w Polsce wykonano przeszczep twarzy, jest na intensywnej terapii. Jej stan jest ciężki, ale stabilny.

Transplantacji dokonano w Centrum Onkologii w Gliwicach. Podczas konferencji prasowej profesor Adam Maciejewski, który przewodził zespołowi chirurgów, przedstawił po raz pierwszy szczegóły zabiegu, który trwał 23 godziny. Przeszczepiono 80 procent skóry, tkanek podskórnych i mięśni głowy i szyi, bez kości.

Przeszczep był planowany. Pacjentką jest 26-letnia Joanna, która cierpi od ponad 20 lat na nerwiakowłókniakowatość - niezłośliwy nowotwór, który z biegiem lat powoduje drastyczne deformacje twarzy.

W konferencji wzięli udział rodzice pacjentki. Jak mówią, córka kontaktuje się z nimi, pisząc litery na swojej dłoni. "Czuje się bardzo dobrze, jest pełna optymizmu i mam nadzieję, będzie bardzo szybko wracała do zdrowia" - powiedziała matka Joanny. Dodała, że będzie ona potrzebować bardzo kosztownej rehabilitacji i zaapelowała o pomoc.

Matka pacjentki powiedziała, że w Polsce jest więcej ludzi, mających poważne defekty twarzy. Zaapelowała do nich, aby zwracali się do profesora Maciejewskiego, gdyż kieruje on wspaniałym zespołem, potrafiącym bardzo dobrze zająć się chorym. "Mam nadzieję, że pomogą tak, jak do tej pory pomogli Asi" - powiedziała matka pacjentki. Ministerstwo zdrowia przeznaczyło na zabieg 200 tysięcy złotych, ale to niewystarczająca suma.

Dotychczas na świecie przeprowadzono 27 przeszczepów twarzy. Pierwsza w Polsce i pierwsza na świecie transplantacja twarzy ze względu na wskazania życiowe odbyła się 15 maja tego roku, również w Gliwicach.