Jedno zwierzę zostało dziś złożone w ofierze w Bohonikach - potwierdził na antenie TVN 24 mufti Tomasz Miśkiewicz mówiąc o kontrowersyjnych obchodach muzułmańskiego święta Kurban Bajram

Miśkiewicz dodał jednak, że jego zdaniem nie można mówić o złamaniu jakiegokolwiek prawa. Wspólnoty religijne korzystają z wolności kultu, która pozwala im na stosowanie uboju rytualnego. Innego zdania był prof. Andrzej Elżanowski. Obrońca praw zwierząt w rozmowie z telewizją używał takich słów jak "jatka, kaźń i rzeź".

Do zdarzenia doszło na obchodach muzułmańskiego święta Kurban Bajram. Uroczystość w Bohonikach pod Sokółką na Podlasiu przerwali członkowie organizacji Animals. Według zapowiedzi w sprawie uboju rytualnego skierowano pismo do prokuratury.

Mufti Miśkiewicz w rozmowie z IAR mówił, że nie złamał prawa. Jak podkreślił, Konstytucja gwarantuje wolność sumienia, wyznania i praktyk religijnych. A ustawa o stosunku państwa do Muzułmańskiego Związku Religijnego w RP nie wyłącza z praktyk religijnych uboju rytualnego. To stoi w kolizji z obowiązującą od nowego roku ustawą, zakazującą tego typu uboju. Kontrowersje w tej sprawie ma rozstrzygnąć Trybunał Konstytucyjny. "Wygra rozum, nie wygra polityka." - tak mufti Miśkiewicz powiedział o przewidywanym rozstrzygnięciu TK w tej sprawie.

Dzisiejsza ofiara nawiązuje do postawy Abrahama i jego syna Izmaela do Allaha. Ten pierwszy był gotów przynieść Bogu swojego syna w ofierze, a ten z kolei był gotów ofiarować dla Boga własne życie. Allah oszczędził jednak jego życie Izmaela kosztem koźlęcia. W Koranie Izmael jest przedstawiony jako jeden z proroków islamu i praojciec wszystkich Arabów.