Szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności powtarza, że strajk w jego regionie można jeszcze odwołać. W radiowej Jedynce Dominik Kolorz podkreślił, że protest planowany na 26 marca może się nie odbyć, jeśli rząd zrezygnuje ze zmian w Kodeksie pracy.

Posłowie w komisjach zajmują się projektem wprowadzającym 12-miesięczny okresu rozliczenia czasu pracy i obniżenie kosztów godzin nadliczbowych. Chodzi o możliwość rozliczania czasu pracy w ciągu roku, tak aby średnio pracownik pracował ustawowe 40 godzin tygodniowo.

Według Kolorza planowane przepisy mogą prowadzić do nadużyć i sytuacji, w której przez część roku pracownicy będą musieli pracować po kilkanaście godzin dziennie. Kolorz podkreśla, że nie wszędzie funkcjonują związki zawodowe, które mogłyby bronić zatrudnionych przed takimi sytuacjami.

Solidarnościowy strajk generalny na Śląsku ma odbyć się 26 marca i trwać dwie godziny w każdym zakładzie, którego pracownicy przyłączyli się do protestu.