Jednoosobowy przedsiębiorca będzie mógł upaść jak konsument – to chyba jedna z najważniejszych zmian, jaką wprowadzi do polskiego prawa ustawa z 30 sierpnia 2019 r. o zmianie ustawy ‒ Prawo upadłościowe i innych ustaw (Dz.U. poz. 1802). Ta obszerna nowela obejmuje gruntowne zmiany postępowania upadłościowego jako całości, nie tylko w zakresie upadłości jednoosobowych przedsiębiorców, lecz także np. przygotowanej likwidacji (pre-pack) oraz przede wszystkim upadłości konsumenckiej. Obecnie ustawa oczekuje na wejście w życie. Okres vacatio legis jest dość długi i wynosi aż sześć miesięcy. Nowe przepisy wejdą w życie 24 marca 2020 r.
Nowelizacja ustawy będzie kolejnym kamieniem milowym w rozwoju instytucji upadłości konsumenckiej w Polsce, która początek datuje się na 2009 r. W pierwszym okresie ‒ do końca 2014 r. ‒ przepisy umożliwiające oddłużenie się osobom fizycznym nieprowadzącym działalności gospodarczej w praktyce prawie nie funkcjonowały. Dopiero 2015 r. przyniósł poważne zmiany i coraz większą liczbę chętnych do oddłużenia w ramach upadłości konsumenckiej. Stopniowy i regularny wzrost liczby upadłości doprowadził do sytuacji, w której w 2018 r. sądy ogłosiły ponad 6,5 tys. upadłości, a szacuje się, że w 2019 r. możemy osiągnąć pułap 8 tys.
Doświadczenia innych krajów europejskich, w tym naszych zachodnich sąsiadów, skłoniły jednak Ministerstwo Sprawiedliwości do gruntownych zmian. W wielu krajach upadłości konsumenckie są liczone w dziesiątkach, a nawet setkach tysięcy. W ocenie urzędników w Polsce cały czas mamy zbyt małą liczbę upadłości konsumenckich w stosunku do liczby osób zadłużonych. Ostatnie szacunki wskazują nawet na niemal 3 mln Polaków, którzy nie spłacają swoich zobowiązań pieniężnych. Jednak nie był to jedyny impuls do zmiany ustawy. Niespójność orzecznictwa w zakresie oddalenia wniosków o ogłoszenie upadłości w poszczególnych apelacjach była nie do zaakceptowania. Bywały sytuacje, że w identycznej sytuacji dłużnik, który złożył wniosek w Poznaniu czy Szczecinie, w ocenie sędziów nie zasługiwał na oddłużenie, ale gdy złożył go w Warszawie czy Krakowie – już tak. Powyższe skutkowało wprowadzeniem przez Ministerstwo Sprawiedliwości jednej z bardziej kontrowersyjnych regulacji, czyli braku badania przesłanek negatywnych (czyli okoliczności, które uniemożliwiają oddłużenie) ogłoszenia upadłości na etapie składania wniosku. Z dniem wejścia w życie nowelizacji znikają negatywne przesłanki ogłoszenia upadłości w postaci umyślności lub rażącego niedbalstwa w doprowadzeniu do niewypłacalności.
Nowa upadłość konsumencka będzie swego rodzaju amnestią dla dłużników, ponieważ sąd każdemu będzie ogłaszał upadłość, a żeby nie zostać oddłużonym, trzeba będzie swoim zachowaniem sprzed ogłoszenia upadłości naprawdę negatywnie zasłużyć się wierzycielowi.
Biorąc pod uwagę liczbę zmian, jakimi została dotknięta procedura upadłościowa, jednoznaczna ocena nowelizacji jako całości nie jest możliwa. Na pochwałę zasługują wszystkie zmiany przyspieszające postępowanie. Nie osłabią one ochrony wierzycieli lub upadłego w toku postępowania, a równocześnie usprawnią postępowanie i zredukują czas potrzebny na jego zakończenie.
Zastrzec jednak należy, że nowo wprowadzone instrumenty muszą być stosowane racjonalnie – tzn. jeżeli przepisy będą umożliwiały wyznaczenie na funkcję sędziego komisarza referendarza sądowego, to zdrowy rozsądek podpowiada, aby korzystać z tej możliwości w sprawach o niskim stopniu skomplikowania (np. jednoosobowy przedsiębiorca z niedużym majątkiem i kilkoma wierzycielami). Nie można doprowadzać do sytuacji, że jeszcze niemający tak rozległego doświadczenia referendarz sądowy będzie wyznaczony do kierowania postępowaniem upadłościowym ogromnej spółki z wierzycielami liczonymi w setkach, a zobowiązaniami w milionach. Olbrzymią niewiadomą jest także, czy sądy bez istotniejszych zmian organizacyjnych poradzą sobie z ogromną liczbą wniosków o ogłoszenie upadłości konsumenckich, które nie pozostaną bez wpływu na sytuację osób prowadzących działalność gospodarczą, nie wspominając już tu o restrukturyzacjach, które przecież prowadzą te same sądy.
Reasumując, nowelizacja przyniesie duże zmiany w procedurze upadłościowej. Czas pokaże, jak w praktyce sprawdzą się wprowadzone rozwiązanie. Kierunek jednak musi być jeden – liberalizacja przepisów i ułatwienie oddłużenia, również dla jednoosobowych przedsiębiorców. Co do tego nie ma wątpliwości.

Przykład 1

Dziś sądy różnie orzekają
Mariusz Nieoszczędny złożył wniosek o ogłoszenie upadłości konsumenckiej w Poznaniu. Jego zobowiązania w przeważającej części wynikały z prowadzonej działalności gospodarczej. Sąd uznał jednak, że pan Mariusz nie zasługuje na wdrożenie wobec niego procedury oddłużania konsumentów, gdyż w przeszłości jako przedsiębiorca nie złożył wniosku o ogłoszenie upadłości we właściwym czasie (czyli w terminie miesiąca od popadnięcia w stan niewypłacalności), mimo że był do tego zobowiązany.
Sąd w Warszawie natomiast w podobnej sprawie uznał, że wprawdzie pan Marcin Marnotrawny rzeczywiście nie złożył wniosku o ogłoszenie upadłości jako przedsiębiorca, jednak jego obecna sytuacja osobista wskazuje na konieczność zastosowania wobec niego względów słuszności i w związku z tym ogłosił upadłość konsumencką, czyli otworzył mu furtkę do oddłużenia. ©℗
Jednoosobowy przedsiębiorca uwolni się z długów jak konsument
Nowe przepisy praktycznie ujednolicą sytuację prawną osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą z sytuacją osób nieprowadzących takiej działalności
Od 24 marca 2020 r. jednoosobowi przedsiębiorcy, wpisani do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej, będą mogli upaść jak konsumenci. Obecnie prawo upadłościowe stawia jednoosobowych przedsiębiorców (czyli prowadzących działalność gospodarczą w oparciu o wpis do CEIDG) na równi ze spółkami prawa handlowego. Z tego powodu przeznaczone było dla nich postępowanie upadłościowe w trybie podstawowym. Oznaczało to, że jednoosobowy przedsiębiorca był obowiązany w terminie miesiąca od utracenia zdolności do regulowania swoich zobowiązań złożyć wniosek o ogłoszenie upadłości. Wniosek ten musiał spełniać wszystkie wymogi formalne przewidziane dla wniosku składanego, np. przez publiczne spółki akcyjne.
Pewną barierą były również względy finansowe. Wiele wniosków o ogłoszenie upadłości było bowiem oddalanych z uwagi na ubóstwo masy upadłości, czyli brak majątku wystarczającego na pokrycie chociażby kosztów postępowania upadłościowego (opłaty sądowe, wynagrodzenie syndyka i funkcjonowanie jego biura, koszty sprzedaży majątku, wycen itp.). Jeżeli jednak przedsiębiorcę było stać na ogłoszenie upadłości, to syndyk na zasadach ogólnych likwidował cały majątek dłużnika, a uzyskane w ten sposób środki pieniężne – po potrąceniu na koszty upadłości – przekazywał wierzycielom. Większość upadłości kończyła się w ten sposób, że po zlikwidowaniu całego majątku nasz przedsiębiorca pozostawał w obrocie bez aktywów, ale z ogromnymi zobowiązaniami (tymi, których syndyk nie pokrył). To oznaczało, że powrót do normalnego funkcjonowania na rynku, w tym na rynku pracy, nie był możliwy – chyba że za pensję minimalną.
Przedsiębiorcy wprawdzie po zakończonej upadłości mogli potem jeszcze skorzystać z procedury oddłużenia jak konsumenci, ale było to trudne.
Schemat postępowania upadłościowego krok po kroku ©℗
Teraz zrównanie
Od 24 marca ustawodawca zdecydował się zmienić art. 2 ustawy z 28 lutego 2003 r. – Prawo upadłościowe (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 498 ze zm.; dalej: p.u.), wskazując, że postępowanie uregulowane ustawą wobec osób fizycznych, prowadzących działalność gospodarczą, należy prowadzić również tak, aby rzetelny dłużnik uzyskał możliwość oddłużenia.
Po zrównaniu sytuacji wszystkich osób fizycznych osoby zarejestrowane w CEIDG ‒ niezależnie od tego, czy prowadzą, czy uprzednio prowadziły i zakończyły już działalność gospodarczą ‒ zostaną oddłużone na jednakowych warunkach, takich samych jak konsumenci. Takie zrównanie sytuacji przedsiębiorców prowadzących działalność na zasadzie wpisu do CEiDG z sytuacją upadających konsumentów budzi wiele kontrowersji. Zachodzi obawa, że osoby fizyczne zbyt pochopnie będą decydowały się na otwarcie działalności gospodarczej, potem zaś będą zaciągały zobowiązania względem swoich kontrahentów, a następnie składały wnioski o ogłoszenie upadłości. Obawy te oczywiście są słuszne, jednak ustawodawca – jak wyjaśnimy szczegółowo poniżej – nie daje możliwości oddłużenia osobom, które w sposób celowy doprowadziły do swojej niewypłacalności, czyli – w pewnym uproszczeniu – podjęły działalność gospodarczą i zaciągały zobowiązania, a ich intencją było nie spłacanie długów, lecz skorzystanie w przyszłości z oddłużenia.
Trzy sposoby umorzenia zobowiązań przedsiębiorcy
Podobnie jak konsument osoba prowadząca działalność w CEIDG będzie miała trzy sposoby na oddłużenie: ustalenie planu spłat, umorzenie zobowiązań bez planu spłaty wierzycieli lub warunkowe umorzenie zobowiązań bez ustalenia planu spłaty. To rewolucyjna zmiana. Dotychczas prowadzący działalność mogli oddłużyć się jedynie po uprzedniej realizacji planu spłaty, a dodatkowo warunki owego oddłużenia były dużo bardziej restrykcyjne aniżeli u konsumentów. Zmodyfikowany art. 369 p.u. wpisuje się w dążenie ustawodawcy do ujednolicenia sytuacji jednoosobowego przedsiębiorcy oraz osoby, która działalności gospodarczej nie prowadzi. Ustawodawca przewidział trzy, omówione poniżej, ścieżki prowadzące do oddłużenia, które zależą od sytuacji składającego wniosek o jej ogłoszenie.
ŚCIEŻKA 1: Ustalenie planu spłaty na wniosek upadłego
Warunki oddłużenia po ustaleniu planu spłaty określa art. 369 ust. 1 p.u. Długość planu spłaty uzależniona będzie w od winy dłużnika w powstaniu zadłużenia. Inaczej mówiąc: od jego zachowania przed ogłoszeniem upadłości.
Przewidziano zasadniczo dwa okresy trwania planu:
  • 3 lata – dla tzw. uczciwych dłużników,
  • 7 lat – dla osób, które w sposób umyślny lub rażąco niedbały doprowadziły do niewypłacalności.
Ustawodawca posłużył się w tym drugim przypadku przesłankami, które w obecnym stanie prawnym całkowicie pozbawiają składającego wniosek konsumenta możliwości oddłużenia (umyślność lub rażące niedbalstwo w doprowadzeniu do niewypłacalności lub jej pogłębieniu dziś stanowią podstawy do oddalenia wniosku o ogłoszenie upadłości). Po zmianach nawet w takiej sytuacji dłużnik, mimo swoich wątpliwych działań, zostanie oddłużony. Sankcją ma być jednak wydłużenie czasu realizacji planu spłaty wierzycieli do siedmiu lat. Oznaczać to będzie, że cały proces oddłużenia (od złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości do uprawomocnienia się postanowienia o umorzeniu zobowiązań) może zająć nawet 10 lat.
Kiedy sąd oddali wniosek o ustalenia planu spłaty? Jeżeli w okresie 10 lat przed złożeniem wniosku o ogłoszenie upadłości upadłemu umorzono całość lub część zobowiązań. W praktyce oznacza to, że oddłużyć się będzie można nie częściej niż raz na 10 lat (chyba że wykażemy, że względy humanitarne, np. nieuleczalna choroba, pozwalają na zastosowanie wyjątku). [przykład 2]

Przykład 2

Rażące niedbalstwo nie przeszkodzi sądowi
Sąd ustala, że jednoosobowy przedsiębiorca doprowadził do swojej niewypłacalności umyślnie lub wskutek rażącego niedbalstwa. Dotychczasowy stan prawny wyłączał w takiej oddłużenie. Za sprawą nowelizacji upadły będzie mógł nawet w takim przypadku liczyć na umorzenie zobowiązań po wykonaniu planu spłaty, wydłużonego do maksymalnie siedmiu lat ze względu na naganność zachowania, które doprowadziło do powstania niewypłacalności (nowe brzmienie art. 369 ust. 2 i 3 oraz 370a ust. 2 p.u.).

Przykład 3

Zasobniejszy nagrodzony premią
Upadły jednoosobowy przedsiębiorca ma taki majątek przeznaczony na zaspokojenie wierzycieli i w ramach planu spłaty będzie regulował na rzecz wierzycieli tak wysokie kwoty, że po zsumowaniu okazuje się, że spłaci w ten sposób ponad 70 proc. (objętych planem spłaty wierzycieli) zobowiązań uznanych na liście wierzytelności. Nowelizacja przyzna w takim przypadku „premię wysokiego zaspokojenia wierzycieli” w postaci ograniczenia planu spłaty wierzycieli maksymalnie do roku (nowe brzmienie art. 370a ust. 3 p.u.). ©℗
Ważne Przedsiębiorco, pamiętaj, że oddłużyć możesz się nie częściej niż raz na 10 lat, nawet jeśli umorzenie zobowiązań w toku upadłości było tylko częściowe!
ŚCIEŻKA 2. Umorzenie zobowiązań bez ustalenia planu spłaty wierzycieli
Będzie mogło do tego dojść, jeśli osobista sytuacja upadłego w oczywisty sposób wskazuje, że jest on trwale niezdolny do dokonywania jakichkolwiek spłat w ramach planu spłaty wierzycieli (art. 369 ust. 1a p.u.). Tak może być np. w przypadku ciężkiej choroby.
Najważniejszą zmianą jest umożliwienie automatycznego oddłużenia bez planu spłaty, w sytuacji gdy przedsiębiorca będzie trwale niezdolny do spłaty na rzecz swoich wierzycieli jakiejkolwiek kwoty (np. w przypadku orzeczenia niepełnosprawności po wypadku). [przykład 4]

Przykład 4

Ciężka choroba może zwolnić natychmiast od ciężaru długów
Zakończono postępowanie upadłościowe jednoosobowego przedsiębiorcy.
Z powodu ciężkiej choroby, na którą cierpi, jest on trwale niezdolny do dokonywania spłat w ramach planu spłaty wierzycieli. Ustawodawca konsekwentnie dążąc do ujednolicenia procedury upadłościowej osób fizycznych, bez względu na okoliczność prowadzenia przez nich działalności gospodarczej, przyznaje upadłemu w opisywanym przypadku możliwość wniesienia o umorzenie zobowiązań bez ustalenia planu spłaty (ust. 1a dodany do art. 369 p.u.). ©℗
ŚCIEŻKA 3. Warunkowe umorzenie zobowiązań bez ustalenia planu spłaty wierzycieli
W sytuacji gdy u dłużnika zaistnieje niezdolność do regulowania zobowiązań, ale nie będzie mieć przymiotu trwałości, sąd będzie mógł warunkowo umorzyć zobowiązania. Przy czym zostanie ustalony okres próby, który potrwa pięć lat. To całkowicie nowa instytucja, mająca zapobiegać pochopnemu oddłużeniu na wypadek, gdyby sytuacja upadłego uległa znacznej poprawie.
Co stanie się później po wydaniu postanowienia o warunkowym umorzeniu zobowiązań? W przypadku gdy czasowa niezdolność do realizacji planu spłaty będzie się utrzymywać i po upływie pięciu lat sytuacja upadłego się nie polepszy, sąd umorzy zobowiązania. Data wydania pierwotnego postanowienia będzie datą umorzenia zobowiązań.
W przypadku natomiast uznania, że sytuacja upadłego daje podstawy do twierdzenia, iż będzie on w stanie regulować plan spłaty, postanowienie o warunkowym umorzeniu uchyla się, a upadły zostanie zobowiązany do wykonania planu spłaty, po wykonaniu którego dopiero uzyska oddłużenie.
Przepis ten, mimo że jeszcze nie wszedł w życie, już został mocno skrytykowany jako niezapewniający dłużnikom pewności prawnej i skutkujący brakiem dążenia do poprawy swojej sytuacji. Pojawia się zasadnicze pytanie: czy aby ustalony na pięć lat okres próby nie jest zbyt długi, skoro plan spłaty co do zasady wynosić będzie trzy lata.
Instytucja warunkowego umorzenia to jedna z największych kontrowersji nowelizacji. Nie dość, że zrywa ona z zasadą pewności prawa, to prowadzi do sytuacji pięcioletniego zawieszenia. Jeżeli np. po czwartym roku okresu próby upadły odzyska zdolność wykonywania planu spłaty (do czego w praktyce notabene za wszelką cenę nie będzie chciał się przyznać), to wówczas zostanie mu wyznaczony plan spłaty. W efekcie ‒ po wyznaczeniu wówczas trzyletniego planu spłaty – okaże się, że cały proces oddłużenia trwał siedem lat, a więc tyle, co w przypadku dłużnika, który doprowadził do niewypłacalności umyślnie.
Kiedy nie będzie oddłużenia
Analogicznie jak u konsumentów, jednoosobowy przedsiębiorca nie zostanie oddłużony, jeżeli do swojej niewypłacalności doprowadził lub istotnie zwiększył jej stopień w sposób celowy, w szczególności poprzez trwonienie części składowych majątku oraz celowe nieregulowanie wymagalnych zobowiązań. Przy czym w przypadku uznania, że zachodzą w sytuacji upadłego względy słuszności lub humanitarne, sąd mimo celowego doprowadzenia do niewypłacalności będzie mógł oddłużyć także nieuczciwego i nierzetelnego dłużnika. Nieostre pojęcie pozwoli na dość dowolną interpretację względów słuszności oraz humanitarnych. Jednak – na podstawie dotychczasowych doświadczeń – należy zakładać, że sądy niechętnie oddłużać będą dłużników nieuczciwych, i to nawet w przypadku trudnej sytuacji życiowej (np. zdrowotnej). Trudno bowiem uznać za słuszne oddłużenie osoby, która celowo doprowadziła do swojej niewypłacalności. Jako celowe doprowadzenie do niewypłacalności wskazano działanie intencjonalne, ukierunkowanie na doprowadzenie do braku możliwości spłaty zadłużenia. Trwonienie części składowych majątku należy natomiast rozumieć jako wyzbywanie się własnego mienia kosztem wierzycieli w szczególności poprzez darowizny. Celowe nieregulowanie zobowiązań sprowadza się do sytuacji, w której ‒ mimo posiadanych możliwości spłaty zadłużenia – dłużnik tego nie czyni.
Sytuacje, w których nie dojdzie do oddłużenia ©℗
CELOWE DOPROWADZENIE DO NIEWYPŁACALNOŚCI
▶ Działanie intencjonalne: „wiem, że nie spłacę kredytu, a mimo to go zaciągam”
TRWONIENIE CZĘŚCI MAJĄTKU
▶ Wyzbywanie się mienia kosztem wierzycieli
▶ Darowizna
CELOWE NIEREGULOWANIE ZOBOWIĄZAŃ
▶ Brak spłaty wierzycieli mimo posiadanych środków pieniężnych lub majątku na ich spłatę
Przedsiębiorca też wynajmie sobie mieszkanie
Nowością jest wprowadzenie ochrony rodziny przedsiębiorcy i jej warunków mieszkalnych. Sąd będzie mógł wydzielić środki na wynajęcie mieszkania. Przywilej otrzymania środków na zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych do tej pory zarezerwowany był jedynie dla konsumentów, czyli osób fizycznych nieprowadzących działalności gospodarczej. Nowo dodany art. 342a p.u. przewiduje środki na zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych także dla przedsiębiorcy. Jeśli w skład masy upadłościowej osoby fizycznej prowadzącej działalność gospodarczą będzie wchodzić jej mieszkanie lub dom, a konieczne będzie zaspokojenie potrzeb mieszkalnych, to dłużnik otrzyma pewną kwotę ze sprzedaży tej nieruchomości na wynajęcie innego lokum.
W praktyce są to znaczne kwoty, wahające się od 30 do nawet 60 tys. zł w zależności od położenia nieruchomości i liczby członków rodziny upadłego. [przykład 5] Projektowana zmiana wpisuje się w chęć zrównania sytuacji prawnej jednoosobowego przedsiębiorcy oraz osoby nieprowadzącej działalności gospodarczej. Nie można bowiem ograniczać prawa do ochrony przed bezdomnością tylko z tego względu, że ktoś prowadzi działalność gospodarczą.
Zwiększenie kwoty wolnej od zajęcia
To niezwykle istotna zmiana dla osób najmniej zarabiających, dla których wszczęcie postępowania upadłościowego wiązało się z potrąceniami dokonywanymi przez syndyka z pobieranego wynagrodzenia bądź świadczenia. Do tej pory upadły mógł liczyć jedynie na ochronę wynagrodzenia wynikającą z kodeksu pracy, a więc otrzymanie co najmniej minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz potrącenie maksymalnie połowy pensji czy emerytury. Dodatkowo zdarzało się, że ZUS w upadłości dokonywał tak wysokich potrąceń (ponad dozwolone 25 proc. świadczenia), że upadli praktycznie pozostawali bez środków do życia. Ustawodawca wychodząc naprzeciw tym osobom, ustalił wyższe, aniżeli wynikające z innych ustaw, kwoty potrąceń.
I tak, zgodnie z nowo dodanym do art. 63 p.u. ust. 1a: „W przypadku ogłoszenia upadłości osoby fizycznej, na której utrzymaniu nie pozostają inne osoby, do masy upadłości nie wchodzi także część dochodu upadłego, która łącznie z dochodami wyłączonymi z masy upadłości na podstawie ust. 1 odpowiada kwocie stanowiącej 150 proc. kwoty określonej w art. 8 ust. 1 pkt 1 ustawy z 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej (Dz.U. z 2019 r. poz. 1507, 1622 i 1690)”. [przykład 6]
W przypadku gospodarstw wieloosobowych kwota, jaka zostanie pozostawiona do dyspozycji, będzie odpowiednio wyższa. Zgodnie z art. 63 ust. 1b p.u.: „W przypadku ogłoszenia upadłości osoby fizycznej, na której utrzymaniu pozostają inne osoby, do masy upadłości nie wchodzi także część dochodu upadłego, która łącznie z dochodami wyłączonymi z masy upadłości na podstawie ust. 1 odpowiada iloczynowi liczby osób pozostających na utrzymaniu upadłego oraz upadłego i 150 proc. kwoty określonej w art. 8 ust. 1 pkt 2 ustawy z 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej”. [przykład 7]

Przykład 5

Rodzina nie trafi pod most
Sąd ogłasza upadłość osoby fizycznej prowadzącej działalność gospodarczą. Pod rządami znowelizowanych przepisów upadły, jeżeli w skład masy upadłości wchodzi zamieszkiwany przez niego lokal mieszkalny albo dom jednorodzinny, może w toku postępowania wnieść o wydzielenie z sumy uzyskanej ze sprzedaży ww. nieruchomości określonej kwoty. Kwota ta odpowiada przeciętnemu czynszowi najmu lokalu mieszalnego w danej miejscowości za okres od 12 do 24 miesięcy. W ten sposób zabezpieczone zostają potrzeby mieszkaniowe upadłego. W praktyce sądu warszawskiego sumy przyznawane upadłym konsumentom wynoszą 40‒60 tys. zł.

Przykład 6

Samotny przedsiębiorca będzie mógł zachować 1051 zł miesięcznie
Pan Jan prowadzi jednoosobową działalność gospodarczą – zakład szewski. Jest osobą samotną, samodzielnie prowadzi gospodarstwo domowe. Zgłosił wniosek o ogłoszenie upadłości, ponieważ podupadł na zdrowiu, trafił do szpitala i nie był w stanie przez kilka miesięcy prowadzić swojego zakładu, a w tym czasie bank wypowiedział nieobsługiwany kredyt. Problemy zdrowotne pana Jana okazały się na tyle poważne, że nabył on prawo do renty z tytułu niezdolności do pracy. Sąd ogłosił wobec pana Jana upadłość. Dotychczas bardzo często się zdarzało, że upadłemu z przysługującej renty lub emerytury pozostawała jedynie kwota wolna od potrąceń zgodnie z ustawą o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.
Nowelizacja za sprawą nowego brzmienia art. 63 p.u. zapewnia wyższe minimum umożliwiające zapewnienie sobie skromnego utrzymania. Kwota minimalna, która musi pozostać upadłemu miesięcznie np. z tytułu renty czy emerytury (jeśli upadły nie ma innych dochodów niewchodzących w skład masy upadłości), będzie określana na podstawie przepisów ustawy o pomocy społecznej – kryterium dochodowe osoby samotnie gospodarującej albo osoby w rodzinie. W przypadku pana Jana będzie to kwota 150 proc. x 701 zł (150 proc. ‒ tak określa prawo upadłościowe, 701 zł – obecne kryterium dochodowe osoby samotnie gospodarującej), czyli 1051,50 zł.

Przykład 7

Osoba z rodziną na utrzymaniu
Pan Zbigniew pobiera emeryturę. Utrzymuje niepracującą żonę oraz dwójkę dzieci. Zgłosił wniosek o upadłość. Zgodnie ze znowelizowanymi przepisami panu Zbigniewowi po ogłoszeniu upadłości powinna pozostać na zapewnienie utrzymania rodziny kwota 3168 zł miesięcznie (4 członków rodziny x kryterium osoby w rodzinie x 150 proc.). Wcześniej dochodziło do sytuacji, w której upadłemu emerytowi pozostawała na życie kwota kilkuset złotych wolna od potrąceń i egzekucji, za którą upadły nie mógł zapewnić utrzymania nawet sobie, nie mówiąc o rodzinie.
Syndyk pozostawi kwotę aż 3168 zł, biorąc pod uwagę cztery osoby w gospodarstwie domowym. ©℗
Indywidualne określenie wysokości wyłączenia
Co więcej, wychodząc naprzeciw sytuacjom, w którym powyższe zwolnienia środków w toku postępowania upadłościowego mogą nie wystarczyć (np. niepełnosprawne dziecko w gospodarstwie domowym), ustawodawca wprowadził możliwość indywidualnego określenia zakresu wyłączenia części dochodu z masy upadłości, o którym będzie orzekał sędzia komisarz lub sąd (art. 63 ust. 1c p.u.).
Małżonek z rozdzielnością zachowa mieszkanie
Kolejną poszkodowaną na skutek ogłoszenia upadłości grupą byli małżonkowie osób, które ogłosiły upadłość konsumencką, i to niezależnie od tego, czy w momencie ogłoszenia upadłości jednego z nich pozostawali we wspólności, czy też umowę majątkową małżeńską zawarli w okresie dwóch lat przed złożeniem wniosku.
Działo się tak, ponieważ w sytuacji, gdy jeden z nich nie miał środków na spłatę kredytu, a drugi chciał zachować mieszkanie i nie mogli się porozumieć (albo nawet byli już w konflikcie w trakcie rozwodu), w przypadku ogłoszenia upadłości małżonka niewypłacalnego drugi z nich nie miał możliwości zachowania mieszkania, które weszło do masy upadłości (nawet jeśli wziął tylko na siebie ciężar spłaty całego kredytu). Ustawodawca wychodząc naprzeciw oczekiwaniom, dopuścił możliwość wniesienia powództwa do sądu upadłościowego o uznanie rozdzielności za skuteczną w stosunku do masy upadłości. Co oczywiste, powództwo takie nie ochroni przed utratą mieszkania małżonków pozostających we wspólności majątkowej, zatem o ewentualnej intercyzie warto pomyśleć na długo przed złożeniem wniosku o upadłość jednego z małżonków.
Usprawnienie procedur
Ustawodawca zdecydował się wprowadzić wiele zmian, które przyspieszą postępowanie. Efekt? Przedsiębiorca i konsument szybciej przejdą proces oddłużania
Wśród licznych zmian, które ustawodawca wprowadził z myślą o przyspieszeniu procedury, znaczącym novum dla osób fizycznych, w tym prowadzących działalność gospodarczą niedużych rozmiarów, będzie powierzenie większości czynności w postępowaniu syndykowi. Przyspieszający charakter ma też zmiana przewidująca możliwość zastąpienia sędziego komisarza referendarzem sądowym w przypadku postępowania upadłościowego o niewielkim stopniu skomplikowania. To i inne pomniejsze zmiany mają odciążyć sądy upadłościowe i restrukturyzacyjne, do których wpływa coraz więcej spraw upadłych konsumentów.
Referendarz sądowy jako sędzia komisarz
Wobec stałego poszerzania zakresu kompetencji referendarzy sądowych zdecydowano, że także w postępowaniu upadłościowym nadane zostaną im dodatkowe uprawnienia, co usprawiedliwia się koniecznością usprawnienia procedury upadłościowej. W myśl art. 151 ust. 1a p.u. referendarz sądowy będzie mógł pełnić funkcję sędziego komisarza. Decyzję o tym, czy funkcję sędziego komisarza oraz zastępcy sędziego komisarza powinien pełnić sędzia czy referendarz sądowy, podejmie sąd, ogłaszając upadłość, biorąc pod uwagę okoliczności stopnia skomplikowania postępowania upadłościowego. Takie rozwiązanie znacznie odciąży sędziów upadłościowych, jednak z pewnością dotyczyć będzie prostych, nieskomplikowanych spraw.
Na postanowienia referendarza sądowego przysługiwać będzie skarga do sądu.
Referendarz sądowy nie będzie orzekać w sprawach większej wagi o kluczowym dla uczestników postępowania znaczeniu, czyli przykładowo:
  • zastosowaniu środków przymusu,
  • wyłączeniu poszczególnych aktywów z masy upadłości/określeniu składu masy upadłości,
  • rozpoznaniu sprzeciwów od listy wierzytelności (czyli procedurze ustalania wysokości i charakteru wierzytelności),
  • rozpoznaniu zarzutów od planów podziału (czyli procedurze dystrybucji pieniędzy uzyskanych przez syndyka w toku likwidacji masy upadłości). [przykład 8]

Przykład 8

Uproszczone postępowanie także dla przedsiębiorcy
Marian Poczytny prowadził kiosk z gazetami, nie zatrudniał pracowników. Nie posiada majątku podlegającego egzekucji i osiąga miesięczny dochód w wysokości 2000 zł. Złożył wniosek o upadłość. W tej sytuacji, ponieważ w jego przypadku postępowanie upadłościowe będzie miało niewielki stopień skomplikowania, sąd wyznaczy syndyka, a na sędziego komisarza wyznaczy referendarza sądowego.
Inaczej będzie w przypadku Marcina Budowniczego, który prowadził działalność deweloperską i posiada kilka nieruchomości, każda o wartości powyżej kilku milionów złotych. W takim przypadku sąd po ogłoszeniu jego upadłości wyznaczy syndyka masy upadłości oraz sędziego komisarza w osobie sędziego zawodowego. ©℗
Konkretne osoby z losowania
To jednak nie koniec różnic. Odstąpiono bowiem od imiennego wskazywania zarówno sędziego komisarza, jak i jego zastępcy. Po zmianach zostaną wyłonieni w drodze losowania. Dotychczas w postanowieniu o ogłoszeniu upadłości to sąd upadłościowy wyznaczał syndyka i sędziego komisarza. Po nowelizacji sąd wyznaczy jedynie syndyka, a system losowego przydziału spraw wyznaczy już po ogłoszeniu upadłości osobę sędziego komisarza.
Tymczasowy nadzorca sądowy skorzysta z pomocy komornika sądowego
Na etapie rozpoznawania wniosku o ogłoszenie upadłości ustanawia się tymczasowego nadzorcę sądowego. Do tej pory tymczasowi nadzorcy sądowi nie mieli skutecznych narzędzi pozwalających na sprawne ustalenie składników majątku dłużnika, Inaczej mówiąc, w poszukiwaniu majątku upadłego działali po omacku. To dla samego celu postępowania ma fundamentalne znaczenie, bo w postępowaniu chodzi o jak najwyższe zaspokojenie wierzycieli, a nie da się tego zrobić, jeśli majątek został ukryty (co więcej, prawo upadłościowe nie przewiduje oddłużenia dla osób, które uciekały z majątkiem przed wierzycielami). Po nowelizacji, w myśl art. 38 p.u. tymczasowy nadzorca sądowy będzie mógł skorzystać z pomocy komornika sądowego. A więc wystarczy jeden wniosek o poszukiwanie majątku dłużnika, by powołać do działania komornika sądowego. W efekcie badanie stanu majątkowego stanie się znacznie szybsze i skuteczniejsze, niż ma to miejsce do tej pory.
Sama instytucja tymczasowego nadzorcy sądowego jest niezwykle istotna dla ogłoszenia upadłości przez sąd. To właśnie dostarczone przez tymczasowych nadzorców sadowych informacje są kluczowe dla sądu i to na ich podstawie podejmowana jest najważniejsza decyzja ‒ ogłosić upadłość czy oddalić wniosek. Jeżeli majątek dłużnika nie wystarczy na zaspokojenie przynajmniej kosztów postępowania upadłościowego, to sąd powinien oddalić wniosek o ogłoszenie upadłości. Zatem to często opinia tymczasowego nadzorcy zawarta w sprawozdaniu skierowanym do sądu upadłościowego decyduje o tym, czy upadłość zostanie ogłoszona. Sąd formalnie nie jest nią związany, jednak w większości przypadków orzeka zgodnie z opinią.
Wszystkie zgłoszenia wierzytelności przesyłane syndykowi
Niezależnie od rodzaju postępowania (czy to upadłość konsumencka, czy upadłość przedsiębiorcy) wierzyciele dokonywać będą zgłoszeń wierzytelności nie do sądu (jak obecnie), ale bezpośrednio do syndyka masy upadłości. Tak stanowi zmieniony art. 51 p.u. W zgodnej ocenie praktyków upadłościowych jest to jedna z ważniejszych pozytywnych zmian tej nowelizacji. Szacuje się, że tylko ta zmiana może przyspieszyć całe postępowanie upadłościowe nawet o kilka miesięcy, co może zmniejszyć koszty postępowania o kilka do kilkunastu tysięcy złotych. Czas postępowania zostanie skrócony o czas przekazania zgłoszeń wierzytelności syndykowi przez sąd. W myśl obecnie obowiązujących przepisów to sąd najpierw zbiera wszystkie zgłoszenia, weryfikuje pod kątem formalnym, a jeśli są braki formalne – wzywa wierzyciela do ich uzupełnienia, a potem przekazuje je syndykowi. W przypadku opieszałości sądu był to jeden z czynników znacząco wpływających na wydłużenie całej procedury.
Konieczny dodatkowy odpis
Do wniosku o ogłoszenie upadłości, który jest składany do sądu upadłościowego właściwego ze względu na miejsce wykonywania działalności gospodarczej, załączyć należy jego dodatkowy odpis z załącznikami. Taki wymóg wprowadza nowo dodany do prawa upadłościowego art. 24a. Ten dodatkowy odpis docelowo ma trafić do syndyka masy upadłości. Warto o tym obowiązku pamiętać. Jego brak skutkować będzie bowiem wezwaniem do uzupełniania braków formalnych.
Powyższa zmiana jest korzystna, ponieważ pozwala syndykowi szybko się zorientować w sytuacji majątkowej i finansowej upadłego. Oszczędza również czas, a syndyk na podstawie danych z wniosku może niezwłocznie przystąpić do działania.
Opłata za spóźnione zgłoszenie
Ustawodawca postanowił także zmobilizować wierzycieli, aby nie opóźniali postępowań i szybciej zgłaszali swoje wierzytelności. Ci, którzy zgłoszą je po wyznaczonym terminie, będą musieli liczyć się z dodatkową opłatę ryczałtową.
Obecnie w postanowieniu o ogłoszeniu upadłości wzywa się wierzycieli do zgłaszania swoich wierzytelności w terminie 30 dni od obwieszczenia postanowienia. W praktyce zdarzają się zgłoszenia podmiotów instytucjonalnych dokonywane w kilka miesięcy, a bywają sytuacje, że i po roku od ogłoszenia upadłości. W celu zdyscyplinowania opieszałych wierzycieli ustawodawca wprowadził zryczałtowaną opłatę w tym zakresie. Jak wynika z art. 235 p.u., koszty postępowania upadłościowego wynikłe ze zgłoszenia wierzytelności przez wierzyciela po upływie terminu wyznaczonego do zgłaszania wierzytelności, nawet jeżeli opóźnienie powstało bez winy wierzyciela, ponosi wierzyciel, który zgłosił wierzytelność po terminie.
W praktyce na tę chwilę jest to niezbyt wygórowana kwota 752 zł (15 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw), jednak z całą pewnością zmobilizuje wierzycieli do zachowania ustawowego terminu.
Wprowadzenie zasady zgłaszania wierzytelności do syndyka oraz wprowadzenie opłaty za spóźnione zgłoszenie wierzytelności łącznie może przyczynić się do skrócenia czasu trwania postępowania co najmniej o kilka miesięcy!
Zmiany poprawiające sytuację poszkodowanych
Ustawodawca zdecydował się wprowadzić rozwiązania, które będą istotne z punktu widzenia wierzycieli: ułatwią im odzyskanie wierzytelności, odszukanie majątku
Jak wynika z ustawy, w przypadku osób fizycznych upadłość należy prowadzić w taki sposób, by umożliwić im oddłużenie. Jest to klauzula generalna. Nie może jednak ujść uwagi, że upadłość to przede wszystkim egzekucja uniwersalna, czyli jej pierwszorzędnym celem jest jak najbardziej efektywna likwidacja majątku w celu zaspokojenia wierzycieli, a dopiero po pełnym przeprowadzeniu likwidacji aktywów – oddłużenie. Z tych względów ustawodawca wprowadził kilka zmian mających na celu poprawę pozycji prawnej wierzyciela w postępowaniu upadłościowym. Chodzi o:
  • Możliwość zlecenia przez syndyka poszukiwania majątku dłużnika komornikowi sądowemu
Ustawodawca zdecydował się wprowadzić narzędzie, które daje syndykowi oręż w postaci możliwości szybkiego i efektywnego ustalenia składników majątku upadłego. Syndyk będzie mógł zlecić poszukiwanie majątku dłużnika.
Ta zmiana – przewidziana w art. 178 p.u. – ma fundamentalne znaczenie dla celu postępowania, jakim jest zaspokojenie wierzycieli. Pozwoli także na eliminację nieuczciwych podmiotów, które z premedytacją ukrywają majątek przed syndykiem. Brak informacji na temat składników majątku może się bowiem wiązać nawet z uchyleniem planu spłaty wierzycieli i brakiem oddłużenia, co będzie dla upadłego niezwykle dotkliwą sankcją.
  • Ochrona wierzycieli przed wyprowadzaniem majątku przez dłużnika
Wprowadzono mechanizm, który ma zapobiegać sytuacjom, gdy dłużnik próbuje wyprowadzić spieniężony majątek.
Wydaje się niemożliwe, aby w toku upadłości, pod nadzorem syndyka, sądu i przy uczestnictwie wierzycieli, dłużnik mógł działać na ich niekorzyść. W przypadku jednak gdy w stosunku do dłużnika wierzyciele prowadzili egzekucje, a ten złożył wniosek o ogłoszenie upadłości, co też nastąpiło, można wyobrazić sobie taką sytuację, że syndyk sprzedaje majątek, a w tym momencie dłużnik wnosi o umorzenie postępowania. Wprawdzie zostaje ze zobowiązaniami, ale syndyk przy aprobacie sądu (sic!) zwraca na rachunek dłużnika środki uzyskane ze sprzedaży majątku. Takiej właśnie sytuacji ma zapobiec wprowadzany art. 361 p.u. Stanowi on, że „jeżeli w toku postępowania doszło do sprzedaży rzeczy lub praw, wymagającej sporządzenia oddzielnego planu podziału, umorzenie postępowania nie może nastąpić wcześniej niż po wykonaniu planu podziału sum uzyskanych ze sprzedaży tych rzeczy lub praw”.
  • Trudniej będzie uciec od wierzycieli pod zasłoną wysokich alimentów
Nie wszystkie zmiany w procedurze zmierzają w kierunku liberalnym. Ustawodawca dokonał bowiem też zmiany w art. 144 p.u., wprowadzając możliwość żądania przez syndyka zmiany orzeczenia lub umowy dotyczącej obowiązku alimentacyjnego. To ewidentny ukłon ustawodawcy w stronę wierzycieli. Ustawodawca bowiem dostrzegł, że w pewnych sytuacjach alimenty mogą być jedynie zasłoną dymną przed egzekucją. W sytuacji gdy upadły ma zasądzone alimenty na kilkoro dzieci, może się okazać, że są one w całości lub części (na skutek upływu czasu i usamodzielnienia się uprawnionych do alimentacji) bezzasadne. Zmianę tę należy ocenić jednoznacznie pozytywnie, gdyż ma na celu przeciwdziałanie praktykom wyprowadzania majątku ze szkodą dla wierzycieli. [przykład 9]

Przykład 9

Alimenty mogą zostać zmniejszone
W 2000 r. sąd zasądził alimenty wobec małżonki upadłego i jego najstarszego dziecka. Następnie na mocy umowy pomiędzy małżonkami ustalono alimenty na rzecz dwójki małoletnich dzieci. Każdy z uprawnionych pobiera po 2 tys. zł.
Mimo upływu kilkunastu lat i usamodzielnienia się jednego z dzieci, przy jednoczesnym uzyskaniu stałego dochodu przez małżonkę, upadły jest zobowiązany do uregulowania miesięcznie kwoty 8 tys. zł tytułem alimentów. W takiej sytuacji syndyk wystąpi z żądaniem zmiany wysokości alimentów w stosunku do dwojga osób, które nie są na tę chwilę uprawnione do alimentacji.
Po uznaniu żądania syndyka upadły zobowiązany będzie do uiszczania miesięcznie 4 tys. zł tytułem alimentów, a nie 8 tys. zł, jak dotychczas. ©℗
  • Obowiązek poinformowania małżonka dłużnika o ogłoszeniu upadłości
Może się zdarzyć, że jednoosobowy przedsiębiorca zataił przed swoim małżonkiem nie tylko wysokość swojego zadłużenia, lecz także sam fakt ogłoszenia upadłości (często tak bywa, w przypadku gdy małżonkowie pozostają w konflikcie). Obowiązkiem syndyka, w myśl art. 176 p.u., będzie zatem zawiadomienie nie tylko wierzycieli czy komorników sądowych prowadzących postępowania egzekucyjne, lecz także małżonka dłużnika. Obowiązki informacyjne syndyk powinien wykonać niezwłocznie. To pozwoli małżonkowi upadłego na podjęcie decyzji, czy zgłaszać swoją wierzytelność do masy upadłości, czy też korzystniejsze będzie złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości drugiego z małżonków.
  • Zgłoszenie wierzytelności przerwie bieg terminu przedawnienia
Ustawodawca zdecydował się wprowadzić nowy art. 239a p.u., w myśl którego zgłoszenie wierzytelności przerywa bieg terminu przedawnienia. Decyzją ustawodawcy wprost wskazano skutki zgłoszenia wierzytelności w zakresie terminu przedawnienia. Do tej pory przerwanie biegu terminu przedawnienia nie było zapisane wprost w ustawie, ale wynikało z ugruntowanego orzecznictwa sądów powszechnych. Uważano bowiem, że zgłoszenie wierzytelności jest czynnością dokonaną „przed sądem” w celu dochodzenia przez wierzyciela praw, czyli zgodnie z przepisami kodeksu cywilnego przerywa bieg przedawnienia. Pamiętać jednak należy, że po zmianach zgłoszeń wierzytelności będziemy dokonywać do syndyka, syndyk zaś – co oczywiste – sądem nie jest. Z tych względów należało doprecyzować, że zgłoszenie wierzytelności (czyli czynność przed syndykiem) bieg przedawnienia także przerywa.
  • Konieczność wskazania rachunku bankowego w zgłoszeniu wierzytelności
Ustawodawca rozszerzył katalog obowiązkowych informacji, jakie wierzyciel powinien podać w treści zgłoszenia wierzytelności. Zaskoczeniem jest to, że przepis ten dopiero teraz wszedł do porządku prawnego. Dla upadłego, który nie znał numerów rachunków bankowych swoich wierzycieli, a musiał realizować plan spłaty na rzecz kilku, czasem nawet kilkunastu wierzycieli, ogromnym obciążeniem była konieczność pozyskania ich we własnym zakresie.
  • Skarga na zarządzenie syndyka o zwrocie zgłoszenia wierzytelności
Co w sytuacji, kiedy syndyk dostrzeże braki formalne zgłoszenia wierzytelności? W takim wypadku syndyk wyda zarządzenie o wezwaniu do uzupełnienia braków, a jeżeli wierzyciel braków zgłoszenia w zakreślonym przez syndyka terminie nie naprawi, to syndyk zarządzi zwrot zgłoszenia wierzytelności. Wierzyciel jednak nie może zostać pozbawiony prawa do zaskarżenia decyzji syndyka o zwrocie wierzytelności. Przysługiwać będzie mu skarga na zarządzenie syndyka o zwrocie wierzytelności wzorowana na skardze na czynności komornika sądowego. Skargę rozpozna sędzia komisarz, czyli decyzja syndyka zostanie poddana kontroli sądowej.
Z kolei jeżeli syndyk odmówi uznania wierzytelności na liście ze względów merytorycznych, wierzyciel na zasadach dotychczasowych będzie mógł wnieść sprzeciw. ©℗