Prezydent Andrzej Duda zadzwonił do mnie i bardzo stanowczo powiedział, że nie zaakceptuje zamknięcia stoków; zaapelował też, abym wypracował, wraz z branżą narciarską, specjalne procedury sanitarne, co też się stało - ujawnił w poniedziałek wicepremier Jarosław Gowin.

Zgodnie z porozumieniem zawartym w ubiegłym tygodniu przez Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii oraz branżę narciarską, stoki narciarskie i turystyczne mają być otwarte w sezonie zimowym 2020/21 przy ścisłym reżimie sanitarnym, tak, aby zapewnić bezpieczeństwo użytkownikom. Na stokach narciarskich ma obowiązywać limit osób - jedna osoba na 100 metrów, a w gondolach czy na krzesełkach nie mogą jeździć obce sobie osoby.

W poniedziałek wicepremier i szef resortu rozwoju Jarosław Gowin ujawnił w rozmowie z Polsat News, że udział w podjęciu tej decyzji miał prezydent Andrzej Duda. "To właśnie pan prezydent Duda zadzwonił do mnie od razu w poprzednią niedzielę i to on bardzo stanowczo powiedział mi, że nie zaakceptuje zamknięcia stoków. Zaapelował też, abym wypracował, wraz z branżą narciarską, specjalne procedury sanitarne, co też się stało i co umożliwiło otwarcie stoków" - powiedział polityk.

Potwierdził też, że zamknięte pozostaną hotele, pensjonaty, ośrodki wypoczynkowe oraz punkty gastronomiczne. Dopytywany, gdzie zatem mają mieszkać turyści, którzy zechcą skorzystać z otwartych stoków narciarskich, Gowin podkreślił, iż "jeszcze dwa tygodnie temu realny był czarny scenariusz szerokiego zamknięcia polskiej gospodarki", jaki mieliśmy wiosną tego roku. "Udało się temu scenariuszowi zapobiec, natomiast wszystkim, podkreślam wszystkim branżom, które zostały dotknięte ponownymi obostrzeniami przygotujemy szeroką pomoc" - obiecał wicepremier.

Gowin został też zapytany dlaczego ferie zimowe odbędą się w całym kraju w jednym terminie (4-17 stycznia). Szef MRPiT odparł, że takie są zalecenia lekarzy epidemiologów. "Zdecydowaliśmy się na ruch śmiały i ryzykowny, czyli otwarcie galerii i sklepów wielkopowierzchniowych po to, żeby pomóc klientom, handlowcom, ale również producentom, dlatego, że grudzień to jest miesiąc kluczowy z punktu widzenia handlu" - zaznaczył wicepremier.

Polityk przyznał, iż rząd liczy się z tym, że złagodzenie obostrzeń dotyczących handlu pociągnie za sobą ponowny wzrost liczby zakażeń. "Dlatego chcemy i apelujemy do wszystkich, aby pierwsza połowa stycznia to był czas takiej dobrowolnej kwarantanny, abyśmy ograniczyli kontakty międzyludzkie, zresztą również podczas świąt Bożego Narodzenia. Tego typu apel o międzyludzką solidarność i ograniczenie kontaktów jest w tym momencie aktualne" - zaznaczył Gowin.