List ws. przyszłości samorządów wysłał do prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Mateusza Morawieckiego wiceszef klubu Lewicy i b. wiceprezydent Łodzi Tomasz Trela. Jak tłumaczy, pismo jest efektem wpisu wiceministra aktywów państwowych Janusza Kowalskiego, który zapowiada reformę samorządu terytorialnego.

W liście Trela informuje, że w oczekiwaniu na wyniki wyborów prezydenckich natknął się na wpis Kowalskiego dotyczący samorządów. Wiceminister napisał m.in: "politycy PO, którzy rządzą dużymi miastami, budują partyjne księstewka PO w niebezpiecznej opozycji do polskiego państwa" oraz "czas na rozbicie wielkomiejskich księstewek PO".

Zdaniem posła Lewicy, który we wtorek w Łodzi spotkał się z mediami ten wpis oznacza, że obecna władza chce się dostać do samorządów, szczególnie do tych, w których przegrywa wybory. Jak jednocześnie zauważył, reforma samorządu terytorialnego, to najlepiej oceniania reforma po 1989 roku. "Samorząd trzeba wzmacniać, wyposażać w dodatkowe pieniądze, nowe kompetencje, a nie demolować" - podkreślił polityk.

Dlatego - dodał - kieruje list otwarty do prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Mateusza Morawieckiego, w którym pyta o prawdziwe intencje, co do samorządów. "Czy wpis wiceministra Kowalskiego jest tylko - mam nadzieję - efektem powyborczego oszołomienia? A może w ten sposób bliżej nieznany członek rządu usiłuje zwrócić na siebie uwagę, a w konsekwencji zasłużyć na bardziej eksponowane stanowisko?" - pyta w liście Trela.

Polityk Lewicy przypomniał, że nim został posłem był radnym i wiceprezydentem Łodzi. "Nie życzę sobie deprecjonowania samorządów ani obrażania ludzi stojących na ich czele" - podkreślił. "To nie są +partyjne księstewka+ a enklawy suwerenności i demokracji, bo pracodawcą wójta, burmistrza czy prezydenta są mieszkańcy. Na poziomie lokalnym wybory wygrywa się konkretnymi propozycjami, które trzeba zrealizować a nie czekami bez pokrycia" - napisał w liście Trela.

Zapewnił też, że samorządy nie działają "w opozycji do polskiego państwa".

Trela na konferencji prasowej przypomniał, że prezydent Andrzej Duda w wieczór wyborczy wykonał pierwszy gest w kierunku budowania wspólnoty. Zapowiedział, że będzie chciał łączyć a nie dzielić. Dlatego teraz - jak podkreślił Trela - prezydent będzie miał okazję powiedzieć, czy samorząd dalej zostanie niezależnym organem, który jest zależny tylko od lokalnej społeczności i lokalnych wyborców, czy też prezydent wraz z premierem Morawieckim i całym obozem Zjednoczonej Prawicy chce go podporządkować administracji rządowej.

"Panie prezydencie proszę udzielić jasnej odpowiedzi: jaki jest plan rządu i pana, co do samorządów? I drugie pytanie: czy, jeżeli ktokolwiek z rządzącej większości odważy się podnieść rękę na niezawisły, niezależny samorząd, to czy pan, jako prezydent taką ustawę zawetuje?" - podkreślił polityk Lewicy. Jak dodał, jest ciekawy, czy za słowami prezydenta, które padły podczas wieczoru wyborczego, pójdą czyny.