Obniżkę podstawowej stawki VAT z 23 proc. do 15 proc. oraz stawki 8 proc. do 5 proc., dodatek dla bohaterów walki z epidemią, powołanie kolegium dowódców wojskowych jako organu doradczego prezydenta RP - zadeklarował w sobotę w Opolu lider PSL i kandydat w wyborach Władysław Kosiniak-Kamysz.

Podczas sobotniej konwencji wyborczej lider PSL i kandydat Koalicji Polskiej oświadczył, że jako prezydent będzie głosem, tych, którzy "dzisiaj nie mogą się przebić, są niesłyszani i niesłuchani, są pomijani w najważniejszych kwestiach".

Jak mówił, będzie głosem m.in. "frankowiczów", emerytów, przedsiębiorców, "którzy chcą w Polsce budować swoje firmy, zatrudniać pracowników, tworzyć markę rozpoznawalną na całym świecie, mieć dobrowolny ZUS i wyższą kwotę wolną od podatku dla wszystkich, a nie dla wybranych".

"Będę głosem tych wszystkich, którzy są pokrzywdzeni, wykluczeni" - mówił. Zapewnił, że szanując różnorodność, współpracując, stworzy jedność i odbuduje wspólnotę dla wszystkich, a nie dla wybranych.

Kosiniak-Kamysz zapowiedział przedstawienie w najbliższym tygodniu projektu obniżenia podatku VAT z 23 proc. do 15 proc., oraz stawki 8 proc. do 5 proc. Chce on także wprowadzenia "dodatku dla bohaterów" w wysokości 1,5 tys. złotych za każdy miesiąc pracy dla białego personelu i pracowników socjalnych aktywnie zaangażowanych w walkę z epidemią koronawirusa.

Kandydat Koalicji Polskiej zadeklarował ponadto powołanie kolegium dowódców wojskowych - organu doradczego prezydenta, na czele generałem Waldemarem Skrzypczakiem, byłym wiceministrem obrony i byłym dowódcą Wojsk Lądowych.

"Za mojej prezydentury awanse będą odbywać się w sposób rzetelny. I o nich będą decydować ich przełożeni - wojskowi, a nie politycy. Nie będzie politycznej armii, nie będzie salutowania rzecznikom prasowym, będzie Polska silna wojskiem polskim" - oświadczył lider PSL.

Kosiniak-Kamysz podkreślił, że w prowadzonej od miesięcy kampanii wyborczej spotkał się z tysiącami mieszkańców Polski.

"Gdy startujesz prezydenta Rzeczpospolitej, gdy spotyka cię najwyższy zaszczyt jaki może spotkać obywatela ukochanej ojczyzny, gdy masz szansę rozmawiać ze wszystkimi swoimi rodakami, gdy jesteś z nimi na co dzień nie od dwóch tygodni, ale od wielu miesięcy, gdy dzielisz z nimi troski i wspólnie cieszycie się ze zwycięstw, to jest największy zaszczyt, największa frajda i największa radość. I dziękuję, że mi ją dajecie, dziękuje, że mogę być waszym kandydatem na prezydenta Rzeczpospolitej" - powiedział.

Sprzeciwił się różnicowaniu obywateli kraju ze względu na narodowość, wyznanie czy preferencje polityczne i obyczajowe.

"Rzeczpospolita była wielka, kiedy była mieszanką wielu kultur, tradycji, narodowości. Była mieszkanką energii, która wyzwalała się w momentach kluczowych. I dlatego wybrałem na konwencję Opolszczyznę, gdzie historia splata się w sposób wyjątkowy. (...) Musimy stworzyć taką Polskę, ojczyznę, która łączy wszystkie nasze tradycje, kultury" - podkreślił Kosiniak-Kamysz.

Jego zdaniem, Polska stoi w obliczu trzech kryzysów: polityczno-ustrojowego, gospodarczego i zdrowotnego, których nie będzie można zwalczyć bez współpracy wszystkich sił. Kosiniak-Kamysz uważa, że kandydaci największych sił politycznych w kraju nie dają gwarancji na osiągnięcie takiego porozumienia. "Wiem, że zapewniają o tym wszyscy kandydaci, ale czy są w tym wiarygodni? Czy widzieliście kiedyś, od tych 15 lat współpracę Platformy i PiS-u, która by dała jakieś trwałe owoce?" - pytał zebranych.

Według prezesa PSL obecnie siły stojące za PiS i KO chcą przekonać Polaków, że wyborcy mają możliwość wyboru jedynie pomiędzy ich kandydatami.

"Oni się boją Koalicji Polskiej. Oni się boją mnie jako kandydata na prezydenta. Dlatego będą robić wszystko tak jak teraz. Kupować sondaże na bazarku, żeby zdyskredytować. Pokazywać w telewizji, że wybór jest tylko pomiędzy dwoma. Będą mówić, że nie ma programu, bo wybory prezydenckie to przecież nie wybory o programie. To o czym? O tym jak się robi serwis F-35 w Stanach? O tym, że się startuje na cztery tygodnie, żeby ratować swoją formację polityczną, a wcześniej się nie miało odwagi stanąć do prawyborów we własnej partii?" - mówił Kosiniak-Kamysz.

Według niego, jedyny plan, jaki ma ubiegający sie o reelekcję prezydent Andrzej Duda, to "plan lekcji odbierany co poniedziałek na Nowogrodzkiej".

"Obawiam się, że Rafał Trzaskowski będzie odbierał swój plan na ulicy Wiejskiej, na piątym piętrze w siedzibie Platformy. To nie odbiera mu dobrych intencji, ale wiem, że jego formacja jest w klinczu i uścisku nienawiści i się dobrze urządzili w tej nienawiści wzajemnej o zmonopolizowanie urzędu prezydenta od 15 lat. Zmieniamy Polskę, to jest długi marsz" - oświadczył Kosiniak-Kamysz.