Wybory prezydenckie nie odbędą się 10 maja przede wszystkim dlatego, że samorządy związane z opozycją zablokowały proces wyborczy, złożył się na to również klincz w Senacie – ocenił w piątek rzecznik rządu Piotr Müller.

Rzecznik rządu ocenił w Polskim Radiu 24, że wybory prezydenckie nie odbędą się 10 maja przede wszystkim dlatego, że samorządy związane z opozycją "zablokowały proces wyborczy" najpierw na poziomie tworzenia komisji wyborczych, a następnie nie udostępniły spisów wyborców.

Ponadto, mówił Müller, na to, że wybory prezydenckie nie odbędą się 10 maja złożył się również "klincz w Senacie". "Marszałek (Senatu Tomasz) Grodzki celowo wykorzystał możliwości konstytucyjne do ostatniego terminu przyjęcia ustawy. Dlatego znaleźliśmy się w takiej sytuacji" – podkreślił.

Rzecznik rządu oświadczył, że proces wyborczy należy jak najszybciej zakończyć. "To wynika z konstytucji. Wybory powinny się odbyć tak, aby urzędujący prezydent zakończył kadencję w przepisowym terminie i następną kadencję objęła kolejna osoba – jestem przekonany, że to będzie ta sama osoba" – mówił Müller.

Zaznaczył, że rządzący robili wszystko, by wybory odbyły się w terminie majowym, jednak do tego potrzebne było współdziałanie władz, m.in. Senatu i samorządów.

W czwartek Państwowa Komisja Wyborcza poinformowała, że w związku z tym, że obowiązująca regulacja prawna pozbawiła PKW instrumentów koniecznych do wykonywania jej obowiązków, głosowanie w dniu 10 maja 2020 r. nie może się odbyć; nie mogą mieć zastosowania przepisy Kodeksu wyborczego związane z głosowaniem, w tym: nie będzie obowiązywać cisza wyborcza, a lokale wyborcze pozostaną zamknięte.

Wcześniej, w środę wieczorem, ogłoszono, że PiS i Porozumienie Jarosława Gowina przygotowały rozwiązanie dotyczące tegorocznych wyborów prezydenckich. Jak poinformowano "po upływie terminu 10 maja 2020 r. oraz przewidywanym stwierdzeniu przez Sąd Najwyższy nieważności wyborów, wobec ich nieodbycia, Marszałek Sejmu RP ogłosi nowe wybory prezydenckie w pierwszym możliwym terminie". Wybory mają odbyć się korespondencyjnie.

W czwartek Sejm odrzucił sprzeciw Senatu ws. ustawy dotyczącej głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich 2020 r. Teraz ustawa trafi do prezydenta. Przewiduje ona, że głosowanie w tegorocznych wyborach prezydenckich ma być tylko korespondencyjne. Porozumienie zobowiązało się, że razem z PiS przygotuje propozycję zmian w ustawie ws. głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich 2020 r.