Spadek ataków i spisków terrorystycznych w 2018 r. nie wyeliminował zagrożenia ze strony ISIL dla świata. Wciąż pozostaje niebezpieczną globalną organizacją o scentralizowanym przywództwie - podano w raporcie sekretarza generalnego ONZ, który omawiała w poniedziałek RB.

Do dokumentu nawiązywał w swym wystąpieniu szef Biura ONZ ds. Zwalczania Terroryzmu (UNOCT) Władimir Woronkow.

"Pomimo bardziej ukrytych lub lokalnie osadzonych działań komórek ISIL (IS, ISIS, Daesch, Państwa Islamskiego - PAP), centralne przywództwo zachowuje wpływ i nie rezygnuje z zamiaru generowania kierowanych z różnych miejsc na świecie ataków, a tym samym wciąż odgrywa ważną rolę w osiąganiu celów grupy" – przekonywał.

Według Woronkowa, który jest zastępcą sekretarza generalnego ds. antyterroryzmu, centrum Daesch mieści się w Iraku i Syrii. Liczy tam 18 tys. ludzi w tym około trzy tys. zagranicznych bojowników.

„ISIL może utrzymać swoją działalność dzięki dostępnym rezerwom w gotówce lub inwestycjach w przedsiębiorstwa, w wysokości od 50 do 300 milionów dolarów. Komórki ISIL generują też dochody dzięki działalności przestępczej" - podkreślił Woronkow.

Uczestnicy debaty RN wskazywali na zdolności ISIL do wykorzystywania nowych technologii i innowacyjnych sposobów finansowania oraz metod werbowania nowych rekrutów. Zwracali uwagę, że ugrupowanie nie zna granic ani barier geograficznych.

Zastępca stałego przedstawiciela RP przy ONZ Mariusz Lewicki apelował o wzmożenie wysiłków w celu przeciwdziałania i zapobieganiu finansowania terrorystów. Odnosząc się do raportu ONZ zaznaczył, że ISIL pozostaje najbogatszą grupą terrorystyczną w historii, z perspektywami przeprowadzania ataków na lata.

Dyplomata postulował zwrócenie szczególnej uwagi na kobiety i dzieci związane z zagranicznymi bojownikami terrorystycznymi powracającymi lub przemieszczającymi się ze stref konfliktu. Nawoływał, by dzieci traktować przede wszystkim jako ofiary, które są uprawnione do pełnej ochrony swoich praw, a w miarę możliwości powinny istnieć alternatywy wobec aresztu.

„Musimy również pamiętać, że prawa człowieka nie są ani kwestią uzupełniającą, ani drugorzędną, przy omawianiu środków podejmowanych w celu zapobiegania terroryzmowi i przeciwdziałania mu” -ocenił.

Lewicki podnosił kwestę rozliczalności, ponieważ – jak zauważył – zbyt niewielu terrorystów postawiono przed sądem. Wzywał do nasilenia międzynarodowej współpracy sądowej, a także ścigania, rehabilitacji i integracji terrorystów.

Według p.o. stałego przedstawiciela USA przy ONZ Jonathana Cohena liczba ataków ISIL znacznie zmalała od roku 2017 do 2018. Państwo Islamskie doznało poważnych niepowodzeń militarnych przede wszystkim w Iraku, Syrii i na południowych Filipinach. Operacje międzynarodowej koalicji uwolniły cały teren kontrolowany przez ISIL w Iraku oraz ponad 99 proc. w Syrii, w tym kluczowe miasta w obu krajach.

Ambasador amerykański przypomniał, że koalicja zobowiązała się przeznaczyć ponad miliard dolarów na program stabilizacji w Iraku i ponad 325 milionów dol. w Syrii. Uznał to za klucz do zapewnienia, by militarne sukcesy nie poszły na marne oraz do przywrócenia pokoju.

„Stany Zjednoczone są największym ofiarodawcą pomocy humanitarnej dla Syrii i od początku kryzysu przeznaczyły dla osób wysiedlonych w Syrii i w całym regionie 9,1 miliarda dol. w pomocy humanitarnej” – wyliczył.

Mówił o ustaleniach z ponad 60 krajami sprawie wymiany informacji, w celu identyfikowania i tropienia podróż podejrzanych o terroryzm. Około 70 krajów, dodał, ma prawo ścigania i karania działań zagranicznych bojowników terrorystycznych, ale potrzeba jeszcze więcej.

„Nasze zbiorowe sukcesy w walce z ISIS pokazały, co możemy osiągnąć, gdy wykorzystamy wszystkie nasze narzędzia” – argumentował Cohen.