Tuż po Nowym Roku mają ruszyć rozmowy o ewentualnym porozumieniu przed eurowyborami między PO, PSL i Nowoczesną. Choć wszystkie trzy ugrupowania widzą potrzebę budowy szerokiego bloku opozycji, to między PO i N są na razie rozbieżności co do przynależności do grup politycznych w PE.

Wybory, w których obywatele poszczególnych państw członkowskich UE wyłonią swych przedstawicieli do Parlamentu Europejskiego, odbędą się pod koniec maja (w Polsce w niedzielę 26 maja).

Liderzy PO, PSL i Nowoczesnej zgodnie deklarują, że chcą rozmawiać o budowie wspólnych list - najpierw w wyborach do PE, później do Sejmu i Senatu. Negocjacje koalicyjne mają ruszyć po Nowym Roku.

"Nowy sezon polityczny rozpocznie się po święcie Trzech Króli i tak naprawdę już w styczniu musimy zacząć dopinać wszystkie kwestie związane z koalicjami. Żeby być gotowym na wybory europejskie trzeba te decyzje podejmować do końca stycznia i w lutym załatwiać już większość spraw organizacyjnych, żeby w marcu i kwietniu prowadzić już regularną kampanię" - mówi PAP szef klubu PO Sławomir Neumann.

Jak podkreśla, pierwszym, naturalnym koalicjantem dla Platformy jest Polskie Stronnictwo Ludowe, z uwagi na to, że oba ugrupowania od lat należą do tej samej rodziny politycznej w Europie - Europejskiej Partii Ludowej (ang. European People's Party - EPP, która zrzesza formacje chadeckie i centroprawicowe z całego kontynentu).

"Dla mnie ma to kolosalne znaczenie, bo to EPP będzie miała prawdopodobnie największą liczbę deputowanych w Parlamencie Europejskim, będzie tworzyć tę koalicję rządzącą Europą i decydować o władzach PE i Komisji Europejskiej, więc silna polska ekipa w ramach tej formacji dawałaby nam silny mandat do tego, by liczyć się w tym nowym europejskim rozdaniu" - przekonuje Neumann.

Kolejnym partnerem w rozmowach ma być Nowoczesna, która od chwili powstania współpracuje jednak nie z EPP, a z ALDE (franc. Alliance des Démocrates et des Libéraux pour l'Europe - Porozumienie Demokratów i Liberałów na rzecz Europy). "Jeśli Nowoczesna chce się liczyć w Europie, to powinna zrewidować swoją przynależność do ALDE i pójść do Europejskiej Partii Ludowej, bo wówczas może mieć rzeczywisty wpływ na to, co będzie się działo w Europie. Bycie we frakcjach, które są poza tym głównym układem, czyli chadekami i socjalistami, jest marnowaniem głosów" - ocenia szef klubu PO.

Liderka Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer nie chce na razie przesądzać o ewentualnych scenariuszach powyborczych. "Będziemy rozmawiać na ten temat w ramach rozmów koalicyjnych, ale nie przez media" - ucina. Przekonuje przy tym, że ewentualna przyszła koalicja musi mieć "charakter wielobarwny", a jej członkowie - podmiotową pozycję. "Musi powstać taka koalicja, na którą każdy wyborca będzie mógł z przekonaniem oddać swój głos" - podkreśla Lubnauer.

Przyznaje, że stawka majowych wyborów europejskich jest duża - zdecydują m.in. jakie znaczenie będą miały w nim formacje eurosceptyczne, czy antyeuropejskie jak włoski Ruch Pięciu Gwiazd, Alternatywa dla Niemiec, francuski Front Narodowy Marine Le Pen czy Prawo i Sprawiedliwość. "Podziały na siły pro i antyeuropejskie będą nawet ważniejsze niż afiliacje do grup parlamentarnych" - przekonuje Lubnauer.

"Te wybory dają też szansę opozycji pokazania Polakom jaka jest wartość współpracy, koalicji zjednoczonej opozycji i że realna jest możliwość wygrania z PiS w wyborach do Sejmu w 2019 r. Warunkiem zwycięstwa jest jednak przedstawienie wspólnego projektu modernizacji kraju, która pokaże Polakom, jakie są cele opozycji po wyborach" - wskazuje liderka Nowoczesnej.

Rzecznik PSL Jakub Stefaniak przypomina, że Rada Naczelna Polskiego Stronnictwa Ludowego już na początku grudnia przyjęła uchwałę, która upoważniła kierownictwo partii do rozmów o wspólnym starcie do PE z siłami proeuropejskimi. "Jesteśmy pełni dobrej woli do spotkania w pierwszej kolejności z tymi, z którymi tworzymy koalicję w Europejskiej Partii Ludowej, czyli z PO, ale też z innymi partiami opozycyjnymi jak Nowoczesna, jak SLD i inne mniejsze stronnictwa, również po tej prawej stronie" - mówił wówczas prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.

Zdaniem Stefaniaka rozmowy o ewentualnych koalicjach wyborczych powinny zakończyć się jeszcze w styczniu. W razie niepowodzenia Stronnictwo będzie gotowe do samodzielnego startu.

PO o ewentualnym porozumieniu wyborczym chce też rozmawiać z SLD, choć - jak przyznaje Neumann - nie będą to łatwe negocjacje, ponieważ Sojusz od wielu lat jest członkiem Partii Europejskich Socjalistów (PES). "To będą trudne rozmowy, ale warto je podjąć, bo te rozmowy mają też wymiar krajowy, są też ważne po to, żeby ocenić szanse tego bloku w wyborach parlamentarnych pół roku później" - mówi szef klubu PO.

Według Neumanna w Platformie trwają już wewnętrzne przygotowania do eurowyborów - na drugą połowę stycznia planowana jest m.in. konwencja wyborcza w Warszawie, inaugurująca kampanię. Wydarzenie to ma być połączone z obchodami 18-lecia istnienia Platformy Obywatelskiej (powstała w styczniu 2001 roku).

Z informacji PAP wynika ponadto, że PO zamierza w każdym miesiącu, aż do 26 maja, organizować po dwa duże wydarzenia wyborcze w miesiącu w różnych miastach Polski. (PAP)

autor: Marta Rawicz