Prezydent Andrzej Duda w czwartek wrócił do kraju z Waszyngtonu, gdzie uczestniczył w środowej uroczystości pogrzebowej b. prezydenta USA George’a H.W. Busha. Na pokładzie samolotu, którym Duda podróżował do USA i z powrotem, obecny był też b. prezydent Lech Wałęsa.

Przyjaciele, cztery pokolenia "klanu" Bushów i dygnitarze z całego świata, podczas uroczystości żałobnych w Narodowej Katedrze Kościoła Episkopalnego w Waszyngtonie, pożegnali w środę George’a H. W. Busha - 41. prezydenta Stanów Zjednoczonych. W uroczystości uczestniczyli też prezydent Andrzej Duda i b. prezydent Wałęsa.

George Herbert Walker Bush, syn senatora, 41. prezydent USA, 43. wiceprezydent USA, ojciec George’a W. Busha "Młodszego" - 43. prezydenta Stanów Zjednoczonych i Jeba Busha, byłego gubernatora stanu Floryda, były ambasador w ONZ, były dyrektor CIA, zmarł w ubiegły piątek (30 listopada) w Houston w stanie Teksas, w wieku 94 lat.

Prezydent Donald Trump ogłosił środę Dniem Narodowej Żałoby; wszystkie resorty i agencje federalne, banki, giełdy papierów wartościowych, a nawet urzędy pocztowe były w USA zamknięte.

W uroczystościach żałobnych w Narodowej Katedrze Kościoła Episkopalnego wzięło udział w środę ponad 3 tys. zaproszonych gości. Wśród nich był prezydent Donald Trump wraz z pierwszą damą Melanią Trump oraz wszyscy żyjący byli prezydenci USA: demokrata Barack Obama wraz z żoną Michelle, demokrata Bill Clinton wraz z żoną Hillary i - najstarszy z nich - demokrata Jimmy Carter wraz żoną Rose.

Po nabożeństwie żałobnym w Katedrze Narodowej trumna z ciałem 41. prezydenta na pokładzie rządowego samolotu została przetransportowana z bazy wojskowej Andrews pod Waszyngtonem do Houston w stanie Teksas.

George Bush senior zostanie pochowany w czwartek, obok swojej żony Barbary i swojej zmarłej w wieku zaledwie trzech lat córki Robin, na terenie prezydenckiej biblioteki swojego imienia w College Station.(PAP)

autor: Marzena Kozłowska