Będę namawiał kolegów z Nowoczesnej, aby dążyć w kierunku Koalicji Obywatelskiej, do tego, aby powstał wspólny klub PO i Nowoczesnej w Sejmie - oświadczył w piątek poseł Piotr Misiło. Podkreślił, że swoje miejsce w polityce widzi w Koalicji Obywatelskiej.

Misiło został w poniedziałek zawieszony w prawach członka Nowoczesnej za - jak uzasadniała szefowa partii Katarzyna Lubnauer - "niszczenie Koalicji Obywatelskiej przez swoje osobiste ambicje". Decyzja Lubnauer miała związek z wywiadem, którego Misiło udzielił "Rzeczpospolitej". Poseł ocenił w nim m.in., że Lubnauer - jako szefowej partii - zabrakło doświadczenia, a Nowoczesna znalazła się w kryzysie. Według informacji PAP, jeszcze w piątek polityk ma zostać wykluczony z ugrupowania.

Misiło mówił w piątek w programie "Tłit" na portalu wp.pl, że podczas czwartkowego posiedzenia klubu Nowoczesnej członkowie zarządu przeprowadzili SMS-owe głosowanie nad usunięciem go z ugrupowania. "Nie tak sobie wyobrażałem dyskusję wewnątrz partii - skoro to był taki dobry klub, to nie wiem, jak to się stało, że zostałem wyrzucony z partii i to nie przez sąd koleżeński, tylko przez zarząd, SMS-ami" - mówił polityk.

Poseł podkreślił, że będzie namawiał swoich kolegów z Nowoczesnej, aby "dążyć w kierunku Koalicji Obywatelskiej, do tego, aby powstał wspólny klub w Sejmie". Konieczność zawiązania wspólnego klubu PO i Nowoczesnej Misiło uzasadniał: niskim sondażowym poparciem Nowoczesnej, faktem, że przedstawiciel Nowoczesnej tylko w jednym województwie wszedł w skład zarządu sejmiku województwa, a także zawiązaniem w sejmiku województwa śląskiego koalicji z PiS przez radnego Wojciecha Kałużę - byłego członka Nowoczesnej, który startował do sejmiku z list Koalicji Obywatelskiej.

Dopytywany, czy bliżej mu do Ryszarda Petru, czy Grzegorza Schetyny, Misiło odpowiedział: "generalnie Koalicja Obywatelska". "Dzisiaj niewątpliwie liderem Koalicji Obywatelskiej jest szef największej partii tej koalicji, Grzegorz Schetyna. Proszę mi dać jeszcze chwilę czasu, bo rzeczy się dzieją szybko, a w polityce nie podejmuje się wszystkich decyzji z dnia na dzień" - mówił.

Rzecznik PO Jan Grabiec powiedział PAP, że jeśli są posłowie, którzy chcą współpracować z klubem PO i podzielają program tej partii, to "drzwi klubu Platformy będą dla nich otwarte", jednak - jak zaznaczył - nie można tego dzisiaj odnosić bezpośrednio do przypadku posła Misiły, bo jest on wciąż członkiem klubu Nowoczesnej. "Nie będziemy uprzedzać faktów" - dodał.

Polityk ocenił, że ewentualne przyjęcie posłów Nowoczesnej do PO nie powinno być negatywnie odbierane przez Nowoczesną. "Nowoczesna w przeszłości przyjmowała posłów, którzy odchodzili z PO, Platforma przyjmowała posłów, którzy odchodzili z Nowoczesnej. To są bliskie sobie środowiska. Najważniejsze jest to, żeby opozycja się wzmacniała, ruchy wewnętrzne nie powinny wpłynąć na siłę koalicji" - dodał.

Jedna z posłanek z władz Nowoczesnej powiedziała PAP, że "gdyby dzisiaj Grzegorz Schetyna przyjął Piotra Misiłę do swojego klubu, byłby to policzek wymierzony w stronę Katarzyny Lubnauer". "Po takim personalnym ataku na przewodniczącą i sekretarza, przyjęcie Piotra do PO odebrałabym jako jakąś rewoltę w Koalicji Obywatelskiej" - dodała.