W poniedziałek po południu podliczanie głosów oddanych w wyborach do sejmiku woj. śląskiego było wciąż na początkowym etapie - Wojewódzka Komisja Wyborcza otrzymała dotąd 5 z 36 raportów komisji terytorialnych, zawierających wyniki głosowania w poszczególnych częściach regionu.

"Na tej podstawie nie ma możliwości określenia wyników wyborów do sejmiku" - powiedział PAP przewodniczący Wojewódzkiej Komisji Wyborczej w Katowicach sędzia Leszek Krystian Nasiadko.

Na podstawie napływających do komisji danych przedstawiciele sztabów wyborczych sporządzają własne symulacje podziału mandatów w 45-osobowym sejmiku woj. śląskiego, zastrzegając jednak, że są one obarczone dużym błędem, ponieważ brakuje danych zarówno z części większych miast, jak i z terenów wiejskich.

Według sygnałów ze sztabu Koalicji Obywatelskiej, wyniki z komisji wyborczych, które spłynęły do godzin popołudniowych, wskazywały na zwycięstwo w regionie Prawa i Sprawiedliwości, lepszy niż cztery lata temu wynik KO (wówczas - Platformy Obywatelskiej), a także relatywnie słabe wyniki potencjalnych koalicjantów Koalicji – chodzi o możliwy brak miejsca w sejmiku dla Śląskiej Partii Regionalnej, dwa lub trzy mandaty dla SLD i niepewność wobec mandatu dla PSL.

W 2014 r. Sejmiku Woj. Śląskiego Platforma Obywatelska wprowadziła 17 radnych, PiS - 16, PSL obsadziło 5 miejsc, Ruch Autonomii Śląska (obecnie pod szyldem Śląskiej Partii Regionalnej - ŚPR) - 4, a SLD - 3. Regionem rządzi dotąd koalicja PO-PSL-SLD-ŚPR.

Według symulacji sporządzonej przez redakcję Dziennika Zachodniego na podstawie danych z ok. 60 proc. obwodowych komisji, w nowym sejmiku prawdopodobne jest zwycięstwo PiS (potencjalnie 23 mandaty), przed Koalicją Obywatelską (20 mandatów) i SLD (2 mandaty). Przy takim podziale mandatów PiS mogłoby samodzielnie rządzić regionem. Gdyby jednak choć jeden z mandatów przypisanych PiS-owi przypadł ostatecznie Polskiemu Stronnictwu Ludowemu, większość miałaby potencjalna koalicja KO-SLD-PSL.

Niepewność co do mandatu dla PSL - według rozmówcy PAP ze sztabu Koalicji Obywatelskiej - wynika z tego, że - gdyby brać pod uwagę tylko dostępne obecnie dane - PSL minimalnie nie przekracza w woj. śląskim 5-procentowego progu wyborczego. Jednak dotychczasowe wyniki pochodzą głównie z tych miast i powiatów woj. śląskiego, które mogły przynieść najlepsze wyniki KO, a wciąż nie dotarły wyniki z rejonów potencjalnie korzystnych dla PSL, np. powiatu kłobuckiego na północy województwa.

Podobnie do Katowic nie dotarły jeszcze wyniki z części miast Zagłębia Dąbrowskiego, które mogą poprawić wynik SLD i dać Sojuszowi dodatkowy mandat. Oczekiwano także na część wyników z południowej części regionu, które z kolei mogą wzmocnić pozycję PiS.

W regionalnych mediach, a także w portalach społecznościowych, w poniedziałek pojawiły się także komentarze dotyczące potencjalnego braku mandatów dla Śląskiej Partii Regionalnej - pod tym szyldem do wyborów przystąpili m.in. działacze Ruchu Autonomii Śląska (RAŚ). Na kartach do głosowania nie było jednak pełnej nazwy komitetu, a jedynie skrót KW ŚPR, zaś na pozycji obok figurował konkurencyjny komitet pod nazwą "Ślonzoki Razem". W efekcie - wskazują komentatorzy - środowisko Śląskiej Partii Regionalnej może mieć słabszy wynik niż przed czterema laty i nie zdobyć mandatu w sejmiku.

"Dziękuję wszystkim, którzy oddali swój głos na kandydatów Śląskiej Partii Regionalnej. Mimo wyników, które będą odbiegać od podawanych gdzieniegdzie prognoz podziału mandatów, nie był to głos zmarnowany. Wszystkim współpracownikom dziękuję za pomysłową i intensywną kampanię" - napisał w portalu społecznościowym lider RAŚ i "jedynka" na liście ŚPR w okręgu katowickim Jerzy Gorzelik. (PAP)

autorzy: Marek Błoński, Mateusz Babak