Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała kolejną osobę w śledztwie dotyczącym wyłudzenia podatku VAT przy obrocie ogniwami fotowoltaicznymi - dowiedziała się we wtorek PAP. Według nieoficjalnych informacji PAP, to współwłaściciel firmy wykorzystywanej do przestępstwa.

Rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn we wtorek potwierdził PAP, że do zatrzymania Ryszarda P. doszło w ubiegłym tygodniu.

Według nieoficjalnych informacji PAP zatrzymany współwłaściciel firmy był wcześniej dyrektorem i wiceprezesem TVP, a potem wiceprezesem PSE Operator. Wcześniej był wieloletnim naczelnikiem ZHP.

W połowie lipca Centralne Biuro Antykorupcyjne i ABW zatrzymało w tej sprawie b. wiceprezesa Lotosu Przemysława M. (od maja do grudnia 2016 r.) i trzy inne osoby podejrzane o udział w grupie przestępczej wyłudzającej VAT przy obrocie ogniwami fotowoltaicznymi. Po zatrzymaniu Prawo i Sprawiedliwość usunęło M. ze swoich szeregów. Sąd zdecydował o aresztowaniu M. na trzy miesiące.

Zatrzymanym przez CBA i ABW członkom zarządu i pracownikom podkarpackiej spółki postawiono zarzuty m.in. udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, dokonania oszustw w mechanizmie karuzeli podatkowej, poświadczenia nieprawdy w dokumentach magazynowych, a także nakłaniania do składania fałszywych zeznań oraz utrudniania śledztwa. Straty Skarbu Państwa z tytułu wyłudzenia podatku VAT, jakie oszacowano na obecnym etapie śledztwa, to ponad 6,7 mln zł. W stosunku do trojga pozostałych zatrzymanych - Grzegorza S., Wojciecha K. i Joanny R. - prokurator zastosował dozór policji i zakaz opuszczania kraju; śledczy zaznaczali wówczas, że sprawa ma rozwojowy charakter.

"Zatrzymanemu przez ABW Ryszardowi P. postawiono te same zarzuty, oprócz nakłaniania do fałszywych zeznań oraz utrudniania śledztwa" - powiedział PAP Żaryn. Zaznaczył, że nadzorująca śledztwo CBA i ABW Prokuratura Okręgowa w Zamościu wystąpiła o areszt dla P., a sąd przychylił się do tego wniosku.

"Wnieśliśmy o areszt do końca obecnego terminu śledztwa - do końca września, ale wiadomo, że będzie ono przedłużone i potem wystąpimy o dalszy areszt dla podejrzanego" - powiedział we wtorek PAP zamojski prokurator okręgowy Jerzy Ziarkiewicz. Zaznaczył, że sprawa nadal jest rozwojowa.

Według ustaleń śledztwa spółka, której współwłaścicielem jest P. uzyskała dotacje na zakup m.in. urządzeń, które miały służyć do produkcji paneli fotowoltaicznych, ale nigdy nie zostały one uruchomione i nie były wykorzystywane w procesie produkcyjnym, a spółka pozorowała jedynie transakcje handlowe.

Od stycznia 2010 r. do lutego 2017 r. udział w fikcyjnym obrocie panelami fotowoltaicznymi brało szereg podmiotów gospodarczych, zarówno krajowych, jak i zagranicznych. Stworzone w celu udziału w przestępczym procederze podmioty gospodarcze zarządzane przez przypadkowe osoby uczestniczyły w obrocie handlowym panelami z innymi, faktycznie funkcjonującymi na rynku podmiotami.

Na rzekomą sprzedaż lub kupno paneli wystawiano – poświadczające nieprawdę - faktury VAT i dokonywano przelewów bankowych. Nierzetelne dokumenty potwierdzające obrót handlowy tymi panelami, które rzekomo były zbywane podmiotom zarejestrowanym w Czechach i na Słowacji, były podstawą ubiegania się przez ustalone podmioty o zwrot nienależnego podatku VAT.

Ponadto, od grudnia 2013 r. do czerwca 2014 r. w Rzeszowie i innych miejscowościach doszło też do bezprawnego uzyskania ponad 9 mln zł dotacji, na podstawie poświadczających nieprawdę oświadczeń - wynika z ustaleń śledczych.