W Belgii zatrzymano osiem osób podejrzanych o przygotowywanie ataku terrorystycznego - podała w poniedziałek belgijska gazeta "DH". Wszystkie zatrzymane osoby mieszkają w brukselskiej dzielnicy Molenbeek.

Gazeta pisze, że jak dotąd prokurator federalny Belgii nie skomentował tej sprawy. Według dziennika, podczas niedzielnych przeszukań w dzielnicy Molenbeek i flamandzkich miastach Geraardsbergen i Mechelen śledczy nie znaleźli broni ani materiałów wybuchowych.

Stan podwyższonego zagrożenia terrorystycznego utrzymuje się w Belgii od czasu ataków z marca 2016 roku. Islamscy ekstremiści przeprowadzili wówczas serię trzech skoordynowanych zamachów bombowych. Dwa z nich miały miejsce na lotnisku Zaventem, a jeden na stacji brukselskiego metra Molenbeek. W atakach zginęły 32 osoby, w tym jedna z Polski, oraz trzech zamachowców samobójców; ponad 300 osób zostało rannych.

Do kolejnej, nieudanej próby zamachu doszło w czerwcu 2017 roku na brukselskim Dworcu Centralnym. Zamachowcowi nie udało się wówczas skutecznie zdetonować ładunku wybuchowego; mężczyzna zginął zastrzelony przez jednego z żołnierzy patrolujących dworzec.

Na wojnę w Iraku i Syrii, by walczyć po stronie dżihadystów, wyjechało najwięcej obywateli Belgii pochodzenia arabskiego, głównie marokańskiego, wśród krajów Europy Zachodniej. Belgijscy dżihadyści brali też udział w organizowaniu zamachów w Paryżu w listopadzie 2015 roku i w Hiszpanii w sierpniu 2017 roku.