Określone w 2015 r. założenia programowe polskiej dyplomacji zostały w ciągu ostatnich dwóch lat zrealizowane - powiedział w środę szef MSZ Witold Waszczykowski. Wśród sukcesów swego resortu wymienił wzmocnienie wschodniej flanki NATO, rozszerzenie sieci ambasad i poprawę pozycji Polski w Europie.

Szef dyplomacji mówił też m.in. o zrealizowanych przez siebie zmianach kadrowych w służbie zagranicznej. Wskazał, że odwołanych została większość ambasadorów i blisko połowa pracowników polskich placówek za granicą. Waszczykowski stwierdził, że zgadza się z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim, że zmiany w aparacie dyplomatycznym mogłyby pójść dalej, jednak "by przyspieszyć takie prace (...) są potrzebne narzędzia". Zaznaczył, że nie słyszał wypowiedzi lidera PiS, w której wspominałby o MSZ w kontekście rekonstrukcji rządu.

"Po ministrze Sikorskim, który sprawował urząd przez prawie 2500 dni, ministrze Skubiszewskim - 1500 - ministrze Cimoszewiczu - niecałe 1200 - i prof. Geremku - niecały 1000 - jestem 730 dni na urzędzie i mam nadzieję - inszallah, że tak pozostanie dalej" - mówił.

Podsumowując na środowej konferencji prasowej w gmachu MSZ ostatnie dwa lata funkcjonowania polskiej dyplomacji Waszczykowski mówił, że jego resort starał się w tym czasie właściwie zdefiniować polskie interesy narodowe, które - jak ocenił - "przez lata nie były definiowane". "Żyliśmy hasłami: wystarczy być, wystarczy należeć, wystarczy przyjąć, wystarczy wiernie płynąć głównym nurtem" - przekonywał szef MSZ.

Podkreślił, że w ostatnich latach udało się osiągnąć ten cel i interesy Polski są dziś zdefiniowane. Według Waszczykowskiego Polska starała się w tym czasie być liczącym się uczestnikiem polityki europejskiej i światowej. Jak dodał, cele polskiej dyplomacji zostały określone na kongresie w 2015 roku w Katowicach, gdzie została zdefiniowana "doktryna" polskiej dyplomacji. "Te założenia, które tam zostały przedstawione, zostały zrealizowane w ciągu tych dwóch lat" - ocenił.

Minister zaznaczył, że "bilans otwarcia", czyli to, co rząd PiS zastał w jego resorcie jesienią 2015 r., był negatywny. Według niego ówczesną pozycję międzynarodową Polski znamionowała m.in. izolacja w ramach Grupy Wyszehradzkiej, która - jak ocenił - "została zdradzona" m.in. w kwestiach migracyjnych, "ambiwalentna" polityka prowadzona wobec Ukrainy i Rosji w sytuacji aneksji Krymu, brak konsekwencji w relacjach z Białorusią oraz "zamrożenie relacji z Litwą". Nieudane - zdaniem Waszczykowskiego - były także ówczesne relacje z Niemcami.

Szef MSZ odniósł się w swoim wystąpieniu także do stosunków z UE; powiedział, że mimo deklarowanego przez Polskę poparcia dla Unii, "nie spotykaliśmy się z wzajemnością", a decyzje w kwestiach klimatycznych i energetycznych podejmowane przez UE były dla naszego kraju niekorzystne.

Z kolei z USA - mówił Waszczykowski - "mieliśmy otwarty sabotaż ws. budowy tarczy rakietowej". Szef dyplomacji skarżył się też m.in. na likwidację części placówek dyplomatycznych za czasów poprzedniej ekipy.

Zdając relację z ostatniego dwulecia działalności resortu szef MSZ przekonywał natomiast, że Polska utrzymuje "pozytywne i dobre" relacje ze swoimi głównymi partnerami. Jak ocenił, szczyt rozwoju osiągnęły relacje gospodarcze z Niemcami. Waszczykowski wskazał w tym kontekście, że wartość rocznych obrotów handlowych naszych krajów przekroczyła 100 mld euro. Zwrócił też uwagę na dodatnią dynamikę inwestycji niemieckich w Polsce, co - według niego - oznacza, "że nasz największy partner handlowy nie podziela opinii niektórych polityków europejskich o niestabilności systemu sądowniczego, czy wymiaru sprawiedliwości w Polsce".

Zdaniem szefa dyplomacji w ostatnich dwóch latach utrzymany został także "wysoki stan współpracy - zarówno politycznej, jak i gospodarczej - z Francją". "W najbliższym czasie spodziewamy się wizyty pani premier w Paryżu i osobistego spotkania z prezydentem Emmanuelem Macronem" - zapowiedział Waszczykowski.

Przypomniał, że w zeszłym roku "hucznie" świętowane było 25 lat Trójkąta Weimarskiego w Weimarze. Doszło wówczas do spotkania Trójkąta na szczeblu szefów dyplomacji.

Szef dyplomacji przyznał w tym kontekście, że w tym roku - w związku z długotrwałą kampanią wyborczą i okresem formowania rządu we Francji, a następnie kampanią wyborczą i trwającym wciąż procesem tworzenia rządu w Niemczech - nie doszło do spotkania w formacie weimarskim na najwyższym szczeblu. Zaznaczył jednocześnie, że Trójkąt "w dalszym ciągu działa na poziomach roboczych".

Mówiąc o relacjach z Londynem Waszczykowski zaznaczył, że rządy Polski i Wielkiej Brytanii współpracują m.in. w formacie Kwadrygi poprzez spotkania szefów MSZ i MON. Wskazał również na odbywające się cyklicznie konsultacje międzyrządowe; poinformował, że kolejne jest przewidziane na 21 grudnia w Warszawie.

Minister zwrócił również uwagę, na aktywny udział Polski w procesie wypracowywania unijnych instrukcji negocjacyjnych ws. Brexitu. Jak mówił, Polsce zależało na zagwarantowaniu w nich polskich interesów m.in. w sprawie Polaków mieszkających na Wyspach oraz kwestii finansowych.

Waszczykowski przekonywał, że polskiemu rządowi udało się odbudować i pogłębić współpracę regionalną, m.in. w ramach Grupy Wyszehradzkiej, a także utworzyć nowe inicjatywy - Trójmorza, Dziewiątki Bukaresztańskiej oraz trójkąta największych państw wschodniej flanki NATO Polska-Rumunia-Turcja.

Jak zaznaczył, polski rząd starał się także utrzymać i zwiększyć swoją obecność na arenie światowej. W tym kontekście przypomniał m.in. o przeprowadzonych w ubiegłym roku z udziałem MSZ Światowych Dniach Młodzieży oraz warszawskim szczycie Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Szef dyplomacji podkreślił, że obecność wojsk NATO i żołnierzy USA na terenie Polski, to zasługa obecnego rządu, a kluczową rolę w osiągnięciu tego celu odegrał resort spraw zagranicznych. "Ziściły się marzenia generacji Polaków, by Polska była chroniona przez +najpotężniejszy sojusz świata i najpotężniejsze mocarstwo świata+" - mówił szef MSZ.

Zaznaczył, że nie jest prawdą, że rząd Beaty Szydło kontynuował w tej sprawie działania poprzedników. "Przypomnę jeszcze raz - decyzje tamtego rządu na temat organizacji szczytu NATO w Warszawie zostały podjęte dwa dni po przegranych wyborach, w końcu października 2015 r. Nie mogły być zrealizowane przez tamten rząd - były realizowane przez nas" - dowodził Waszczykowski.

Minister wskazał również na działania swojego resortu przyczyniające się do rozbudowy sieci polskich ambasad i konsulatów. "Otworzyliśmy ambasadę w Senegalu, Tanzanii, Panamie. Otwieramy konsulaty w Houston, w Teksasie, Belfaście" - wymienił szef MSZ. Jak dodał, polscy dyplomaci wracają w tej chwili do Damaszku, a na 2018 r. Polska planuje otwarcie nowych ambasad i konsulatów, m.in. w Republice Filipin.

Waszczykowski podkreślił, że Polska prowadzi też aktywną politykę wschodnią. "Nasza ocena sytuacji na Wschodzie została powszechnie przyjęta zarówno przez UE jak i NATO" - przekonywał szef polskiego MSZ w kontekście relacji Europy z Rosją.

Odniósł się również do relacji z Ukrainą. "Ukrainie pomagamy, ale i wymagamy. Pomagamy na płaszczyźnie politycznej, dyplomatycznej, militarnej, ekonomicznej oraz transformacji ustrojowej" - mówił minister.

Zaznaczył jednak, że Polska wymaga od Ukrainy "prostych rzeczy". "Poszanowanie prawdy historycznej, bo prawda historyczna nie leży po środku, ale leży tam gdzie leży oraz dziedzictwa kulturowego" - wskazał Waszczykowski.

"To jest niewielka lista spraw, które moglibyśmy rozwiązać. Szereg tych kwestii można rozwiązać bezkosztowo, można rozwiązać jednym gestem. Na to liczymy, że ten proces wreszcie ruszy" - powiedział.

Nawiązując do relacji polsko-białoruskich, szef MSZ ocenił, że przez lata były one zaniedbywane. Obecnie - mówił - nadrabiane są "zaległości traktatowe, techniczne w wielu obszarach relacji dwustronnych". Zaznaczył, że Polska zabiega m.in. o rejestrację związku Polaków na Białorusi oraz dostępność sygnału Telewizji Polskiej na terenie tego kraju.

Zdaniem szefa dyplomacji Polska wprowadziła "nowe życie w koncepcję Partnerstwa Wschodniego", proponując nowe projekty "dotyczące realnej współpracy gospodarczej" pomiędzy krajami Partnerstwa a UE.

W swoim wystąpieniu Waszczykowski mówił też o uzyskaniu w wyniku "bardzo intensywnej kampanii polskiego prezydenta i przede wszystkim tego rządu" niestałym członkostwie Polski w RB ONZ w latach 2018-2019.

"To jest istotne narzędzie, instrument oddziaływania polskiej dyplomacji przez następne dwa lata" - podkreślił minister.

Pytany przez dziennikarzy, czego nie zdążył zrobić w ciągu tych dwóch lat, wskazał właśnie na kwestię usprawnienia służby zagranicznej.

"MSZ z sukcesem przeprowadziło nowelizację ustawy o służbie zagranicznej poprzez rząd. Rząd zgłosił taki projekt już w pierwszym kwartale tego roku do Sejmu i dalej czekamy na rozwiązanie, rozstrzygnięcie i zakończenie tego procesu legislacyjnego, aby minister spraw zagranicznych uzyskał instrumenty do modernizowania naszej służby" - mówił szef dyplomacji.

Zaznaczył, że miał nadzieję, że posłowie pomogą mu przyjąć ustawę o służbie zagranicznej szybciej, jeszcze w tym roku. "Cierpliwie czekamy" - dodał.

Minister zwrócił jednocześnie uwagę, że w ciągu ostatnich dwóch lat odwołanych zostało 65 polskich ambasadorów (na ok. 100 ambasad i stałych przedstawicielstw), 19 konsulów generalnych (na 37 konsulatów generalnych) oraz 18 dyrektorów Instytutów Polskich (na 24 Instytuty).

Placówki w tym czasie objęło - jak mówił - 36 ambasadorów, 13 konsulów i 13 dyrektorów Instytutów Polskich, a ponad 30 kandydatur do objęcia tych funkcji jest obecnie procedowanych.

Odwołanych zostało też 618 osób spośród 1285 pracowników polskich placówek - podkreślił szef MSZ.

Szef MSZ był też na środowej konferencji pytany, czy poniedziałkowa wypowiedź prezesa PiS, iż w ostatnich dwóch latach "dalej mogłyby pójść zmiany w polityce zagranicznej, a dokładnie jeżeli chodzi o przebudowę aparatu dyplomatycznego", odebrał jako zapowiedź swojej dymisji.

W odpowiedzi stwierdził, że nie słyszał wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, w której prezes PiS wspominałby o MSZ w kontekście rekonstrukcji rządu. Jak dodał, lider PiS "mówił o aparacie, który można by szybciej zmienić". "Ja to podzielam i wspominałem o tym, że aby przyspieszyć takie prace, zmiany aparatu, są potrzebne narzędzia. Liczę na to, że posłowie pozwolą mi to zrobić" - powiedział Waszczykowski. "Natomiast ja nie słyszałem wzmianki o tym resorcie ani tym bardziej mojego nazwiska" - zaznaczył.

Poinformował, że planuje m.in. podróż do Algierii i Tunezji. Przypomniał, że od stycznia Polska obejmie niestałe członkostwo w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. "Planowane są już w styczniu wizyty i prezydenta, i pani premier" - zapowiedział.

Jak podkreślił w środowym wystąpieniu szef dyplomacji, jego resort, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, wzmacnia podmiotową politykę naszego kraju w Europie. Wskazał w tym kontekście, że Polska ma "swój głos i to głos precyzyjnie określony w sprawie przyszłości Unii Europejskiej".

"Paradoksem" nazwał sytuację, w której "z części zachodniej UE, od +ojców założycieli+ wychodzą apele o Unię dwu, czy wielu prędkości". Z naszej części Europy, w tym z Warszawy - zaznaczył minister - "wychodzą apele o utrzymanie jedności, o wzmocnienie czterech wolności, swobodnego przepływu towarów, kapitału, usług i ludzi, o utrzymanie i rozwinięcie wspólnego rynku, o rozszerzenie o rynek cybernetyczny".

Przypomniał, że Polska domaga się na forum europejskim wzmocnienia roli rządów i parlamentów narodowych w unijnym procesie decyzyjnym. Jak dodał, nasz kraj upomina się też o zasadę subsydarności, jako o podstawową zasadę, którą powinna kierować się UE.

Według szefa MSZ Polska wniosła też istotny wkład w zawarcie, na ubiegłorocznym szczycie Sojuszu Północnoatlantyckiego w Warszawie porozumienia między NATO i UE. "Konsekwencją tej współpracy NATO-Unia było zawarcie w poniedziałek porozumienia o PESCO - wzmocnionej współpracy strukturalnej, która może stać się - to jest na razie eksperyment - ciekawym instrumentem tworzenia zbrojnego oręża Unii Europejskiej" - mówił Waszczykowski.

Do sukcesów polskiej polityki zagranicznej zaliczył też tegoroczną, pierwszą na naszym kontynencie wizytę bilateralną prezydenta USA Donalda Trumpa. Przypomniał, że Polska jest uczestnikiem grupy batalionowej NATO na Łotwie, a także globalnej koalicji przeciwko Państwu Islamskiemu.

Waszczykowski wspomniał też o działaniach na rzecz powstrzymania budowy Gazociągu Nord Stream 2, który określił jako "inicjatywę polityczną, która zagraża bezpieczeństwu naszego regionu".

Wśród działań, w które angażowała się w ostatnim dwuleciu polska dyplomacja Waszczykowski wymienił też promocję Polski za granicą, zwalczanie propagandy i dezinformacji, szczególnie płynącej ze strony Rosji, a także rozbudowaną pomoc humanitarną. Przekonywał, że pomoc ta została czterokrotnie zwiększona w 2016 r., a w tym roku przekroczy 150 mln zł.