Komisja Europejska zgodziła się w piątek na utworzenie w Niemczech państwowego funduszu w kwocie około 24 mld euro, który sfinansuje zagospodarowanie odpadów radioaktywnych. Zgoda była wymagana z uwagi na unijne przepisy dotyczące pomocy publicznej.

W 2011 roku Niemcy podjęły decyzję o wycofaniu się z energetyki jądrowej do roku 2022. Powodem była katastrofa w japońskiej elektrowni atomowej Fukushima. W ślad za tym w Niemczech nastąpiło stopniowe wyłączanie kolejnych elektrowni jądrowych. Firmy energetyczne znalazły się w sytuacji, w której nie zarabiają na sprzedaży prądu z elektrowni atomowych, a muszą ponosić koszty utrzymywania odpadów.

Dlatego w grudniu 2016 roku niemiecki Bundestag przyjął ustawę o przeniesieniu obowiązku zarządzania odpadami promieniotwórczymi od operatorów elektrowni jądrowych na państwo. Wejście w życie ustawy było uzależnione od zatwierdzenia przez Komisję tej decyzji w kontekście przepisów o pomocy publicznej.

Cztery użytkujące elektrownie atomowe niemieckie koncerny energetyczne - Eon, RWE, EnBW i Vattenfall - wpłacą 1 lipca bieżącego roku około 24 mld ero w gotówce do mającego status fundacji specjalnego państwowego funduszu. Przejmie on za to zarządzanie tymczasowym i ostatecznym składowaniem odpadów radioaktywnych.

Koncerny muszą jednak same sfinansować wyłączenie i rozbiórkę elektrowni atomowych oraz odpowiednie opakowanie odpadów.

Zgodnie z traktatami UE państwa członkowskie mają swobodę określania swojego mixu energetycznego i mają możliwość inwestowania w technologie jądrowe. Rolą Komisji jest zapewnienie, by fundusze publiczne wykorzystywane do wspierania przedsiębiorstw energetycznych działały zgodnie z unijnymi zasadami pomocy publicznej, utrzymując konkurencję rynkową.

Komisja stwierdziła, że decyzja władz Niemiec o przejęciu odpowiedzialności za zarządzanie odpadami promieniotwórczymi musi podlegać przepisom prawa o pomocy publicznej. Wynika to z tego, że kwota 24 mld euro jest szacunkowa i opiera się na obecnie dostępnych wyliczeniach. Za kilka lat koszty mogą się okazać jednak wyższe. Ta niepewność wynika też m.in. z tego, że Niemcy nie podjęły jeszcze decyzji o lokalizacji ostatecznego składowiska odpadów radioaktywnych i nie ma porównywalnych wzorców kosztów dla budowy tego rodzaju obiektu.

Zakłada się, że zarządzany przez specjalistów od bankowości inwestycyjnej fundusz znacznie zwiększy w najbliższych latach swą wartość.

Obecnie odpady promieniotwórcze z niemieckich elektrowni są umieszczanie w składowiskach tymczasowych. Trwa dyskusji ma temat długoterminowego rozwiązania kwestii przechowywania tych odpadów. Jest to długi proces - jak podaje Komisja, wybór odpowiedniego miejsca prawdopodobnie nie nastąpi przed 2030 rokiem i nie zacznie ono działać przed 2050 rokiem.

Z Brukseli Łukasz Osiński(PAP)