Istotą polskiego stanowiska wobec reform UE jest pragmatyczny, nieortodoksyjny stosunek do przyszłości integracji - powiedział w środę wiceszef MSZ ds. europejskich Konrad Szymański.

Wiceszef MSZ przedstawiał na posiedzeniu sejmowej komisji ds. UE informację rządu na temat wydanej przez Komisję Europejską na początku marca "Białej księgi o przyszłości Europy", w której przedstawiono pięć scenariuszy reform UE i ułożenia współpracy po tym, gdy Wspólnotę opuści Wielka Brytania.

Szymański podkreślił, że istotą polskiego stanowiska w sprawie reformowania Unii jest "pragmatyczny, nieortodoksyjny stosunek do przyszłości integracji (europejskiej)".

"Wyobrażamy sobie sfery, w których integracja może osiągnąć olbrzymi awans, może się rozwijać, nawet budując czysto wspólnotowe instrumenty działania" - zaznaczył. Wiceminister wymienił w tym kontekście rozwój wspólnego rynku, ochronę granic zewnętrznych, bezpieczeństwo zewnętrzne, bezpieczeństwo wewnętrzne, a także elementy polityki obrony.

Dodał jednak, że są też takie dziedziny, w których polski rząd oczekiwałby "przynajmniej ograniczania ambicji w zakresie integracji, jeżeli nie wycofania się po prostu UE z tak aktywnego kształtowania polityk". "Mam tu na myśli np. politykę azylową czy też politykę klimatyczną" - powiedział Szymański.

Jego zdaniem, UE "nigdy nie rozwijała się według jednego paradygmatu" zakładającego "więcej Unii". "Nie będzie też rozwijała się według paradygmatu po prostu mniej Unii" - przekonywał.

"Będą dziedziny, w których będzie następowała zbieżność interesów państw członkowskich i - jak sądzę - zbieżność intencji, by budować zręby polityk unijnych" - mówił wiceszef MSZ. Według niego dotyczyć to będzie tych spraw, które "faktycznie mogą być lepiej rozwiązane" na poziomie unijnym. W tym samym czasie - dodał Szymański - "będą takie sprawy, w których będziemy dotykali ograniczeń politycznych".

Jak ocenił, z politycznego punktu widzenia byłoby najlepiej, żeby się z istnieniem tych ograniczeń pogodzić. "W innym wypadku UE będzie narażona na to, że będzie traciła polityczną energię, polityczny impet, być może nawet generowała toksyczne emocje, negatywne emocje do wewnątrz, które dzisiaj już stawiają pytania o trwałość tego procesu bez osiągania deklarowanych celów; takiej ścieżki byśmy chcieli uniknąć" - mówił wiceminister.

Scenariusze na przyszłość Unii zaproponowane przez KE w "Białej księdze" to: kontynuacja, ograniczenie współpracy do wspólnego rynku i rezygnacja z rozwijania integracji w innych dziedzinach, Unia wielu prędkości (te kraje, które chcą ściślej współpracować w danej dziedzinie, mogą to robić, nie zmuszając pozostałych), współpraca w ściśle wyselekcjonowanych kierunkach (robić razem mniej, ale efektywniej), w których może ona przynosić wartość dodaną (według Komisji może to dotyczyć np. handlu, energii, bezpieczeństwa, migracji, ochrony granic czy obronności), oraz zacieśnienie integracji we wszystkich dziedzinach i zmierzanie w stronę projektu Unii federalnej.

Komisja Europejska oficjalnie nie opowiada się za żadnym z pięciu scenariuszy. Ma nadzieję, że "Biała księga" rozpocznie debatę wśród krajów członkowskich, które do grudnia wypracują swoją, bardziej skonkretyzowaną wizję reformy UE.

Według unijnych źródeł podczas prac nad dokumentem szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker konsultował się m.in. z przywódcami Francji, Niemiec i Włoch, ale brał też pod uwagę głosy napływające z pozostałych państw, w tym Polski.