Unia Europejska chodzi na pasku Waszyngtonu. Tak skomentowano w rosyjskim MSZ nowy pakiet unijnych sankcji nałożonych na Rosję. W opinii rosyjskich dyplomatów działania Brukseli stwarzają poważne zagrożenie dla międzynarodowego bezpieczeństwa.

Moskwa zwraca uwagę, że sankcjami personalnymi objęci zostali rosyjscy funkcjonariusze odpowiedzialni za bezpieczeństwo. Między innymi szefowie Komitetu Śledczego i wywiadu wojskowego, a także sekretarz Rady Bezpieczeństwa Rosji.

"Jesteśmy przekonani, że takie decyzje z zadowoleniem przyjmują międzynarodowi terroryści”- można przeczytać w oświadczeniu rosyjskiego MSZ.

Dyplomaci podkreślają, że terroryści od dawna próbowali „wbić klin” między tych, którzy z nimi walczą, ale im się nie udawało. "To czego oni nie mogli zrobiła dziś Bruksela, i to Bruksela bierze na siebie całą odpowiedzialność” - głosi oświadczenie rosyjskiego resortu spraw zagranicznych. W dokumencie przypomniano, że pogorszyła się znacznie sytuacja w zapalnych regionach świata: w Afganistanie, na Bliskim Wschodzie i w Północnej Afryce.

Rosyjskie MSZ wytyka państwom Unii Europejskiej, że dają się prowadzić na amerykańskiej smyczy i wierzą w "bajki Kijowa", a to do niczego dobrego nie prowadzi.