Zarówno wiceprzewodnicząca OPZZ Wiesława Taranowska, jak i p rzewodniczący Komisji Krajowej NSZZ Solidarność Piotr Duda wypowiedzieli się pozytywnie o skierowaniu przez prezydenta do Trybunału Konstytucyjnego ustawy o racjonalizacji zatrudnienia.

Wiceprzewodnicząca OPZZ Wiesława Taranowska o skierowaniu przez prezydenta do Trybunału Konstytucyjnego ustawy o racjonalizacji zatrudnienia:

"Jesteśmy zgodni z kierunkiem myślenia pana prezydenta. My się cieszymy, bo uważamy, że w niektórych instytucjach pewno nie trzeba robić racjonalizacji zatrudnienia, szczególnie w ZUS, bo nakładane są na nie kolejne obowiązki, chociażby jak zmiany w OFE.

Niektóre instytucje zostały już poddane racjonalizacji. W ZUS bardzo dużo osób zostało już "naturalnie" zwolnionych, czyli Zakład nie zatrudnia nowych pracowników, a odchodzą ci, którzy mogą odejść.

Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, Fundusz Pracy, to są instytucje, które powinny rozwijać się, a jak będzie jeszcze ograniczenie zatrudnienia, to będzie mniejsza siła ich oddziaływania na bezrobocie".

Duda: cieszę się z decyzji prezydenta Bronisława Komorowskiego

Przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ Solidarność Piotr Duda nt. decyzji prezydenta Bronisława Komorowskiego, który skierował do Trybunału Konstytucyjnego ustawę o racjonalizacji zatrudnienia w państwowych jednostkach budżetowych:

"Cieszę się z tej decyzji. Już 22 grudnia apelowałem do Bronisława Komorowskiego, by wsłuchał się w opinię Solidarności i skierował ustawę do Trybunału. Dzisiejsza decyzja oznacza, że potwierdzają się zapowiedzi prezydenta, iż chce on w większym stopniu reprezentować interesy strony społecznej, co sygnalizował już po krytykowanym przez Solidarność podpisaniu ustawy o finansach publicznych. To krok właśnie w tym kierunku.

NSZZ Solidarność wielokrotnie sygnalizował, że ustawa o racjonalizacji zatrudnienia nie bierze pod uwagę ani faktycznych potrzeb administracji, związanych z obsługą obywateli i instytucji państwowych, ani skutków społecznych związanych ze wzrostem bezrobocia. Jej efektem byłoby jedynie pozorne zmniejszenie wydatków na administrację. Pozorne, bo koszty społeczne i te związane z pogorszeniem się jakości obsługi byłyby ogromne.

Zwracaliśmy też uwagę, że w ustawie brak wyraźnych kryteriów, na podstawie których blisko 30 tys. urzędników ma stracić pracę. Decyzje mają mieć charakter uznaniowy. To niedopuszczalne, dlatego NSZZ Solidarność jest przygotowany do walki w sądach pracy w obronie naszych członków. Każdy z urzędników należących do Solidarności dostanie w przypadku groźby zwolnienia indywidualną pomoc prawną. Nasz związek jest do tego przygotowany".