Kurdyjscy peszmergowie zintensyfikowali w niedzielę swe ataki od południowego wschodu na Mosul, zdobywając oddalony odeń 30 km Wardak oraz kilkanaście mniejszych miejscowości, w ofensywie mającej zamknąć pierścień wokół głównego miasta Państwa Islamskiego.

Dowództwo kurdyjskiego Rządu Regionalnego, któremu jest podporządkowana część oddziałów peszmergów, poinformowało, że celem wojsk kurdyjskich jest miasto Gwer (Al-Kuwayr) leżące 40 km od Mosulu ze względu na jego znaczenie strategiczne.

Po odbudowaniu mostu w Gwerze – podkreślono – będzie możliwe przeprawienie się przez wpadającą do Tygrysu rzekę Wielki Zab, co otworzy drogę ku Mosulowi od południa.

Atak na miasto Wardak był wspierany przez lotnictwo dowodzonej przez USA koalicji zwalczającej IS. Bojownicy Państwa Islamskiego bronili się ostrzałem z moździerzy. Dokonali też co najmniej dwóch eksplozji samochodów-pułapek, aby spowolnić ofensywę peszmergów – podała związana z IS agencja Al-Amak.

Żadna ze stron nie opublikowała danych o ilości ofiar. Obecny na miejscu korespondent agencji Reutera poinformował natomiast o śmierci operatora telewizji kurdyjskiej oraz ranieniu innego dziennikarza.

Peszmergowie to bojownicy walczący o niepodległość Kurdystanu. Nazwa oznacza "tych, którzy patrzą śmierci prosto w oczy". Od czerwca 2014 r., w czasie walk z Państwem Islamskim, oddziały peszmergów przejęły kontrolę nad wieloma terenami spornymi Iraku, gdzie iracki rząd przeprowadzał we wcześniejszych latach politykę arabizacji.

Rozpoczęta w niedzielę ofensywa peszmergów ma na celu zamknięcie od południa wspólnego pierścienia rządowych wojsk irackich oraz jednostek kurdyjskich, aby zdobyć drugie co do wielkości miasto Iraku, które od 2014 r. znajduje się w rękach dżihadystów.

Przejęcie kontroli nad Mosulem będzie mieć ogromne znaczenie symboliczne – wskazuje agencja Reutera i przypomina, że to właśnie w Wielkim Meczecie w Mosulu w 2014 r. przywódca Państwa Islamskiego Abu Bakr al-Bagdadi proklamował powstanie dżihadystycznego kalifatu z ziem należących do Iraku oraz Syrii.

Operacja odbicia Mosulu, ostatniego dużego irackiego miasta pozostającego w rękach IS, choć pożądana, będzie jednak brzemienna w konsekwencje – ostrzegają eksperci. Może wywołać potężny kryzys humanitarny z racji dużej liczby mieszkańców, którzy znajdą się w oblężonym mieście. Według Czerwonego Krzyża wspierana przez międzynarodowe lotnictwo i setki amerykańskich doradców wojskowych ofensywa wojsk irackich może wywołać falę kolejnego miliona uchodźców.

Państwo Islamskie zajęło w 2014 roku znaczne tereny na północ i wschód od Bagdadu, ale od tamtej pory straciło kontrolę nad wieloma obszarami dzięki kontrofensywie irackiej przy wsparciu międzynarodowej koalicji dowodzonej przez USA. W rękach IS pozostają także duże tereny w sąsiedniej Syrii.(PAP)

mars/