Szefowie UOKiK i KNF podpisali w czwartek aneks do porozumienia między obiema instytucjami, rozszerzający współpracę m.in. w dziedzinie tzw. "tajemniczego klienta". Chodzi o taką sytuację, gdy urzędnik wcielając się w klienta sprawdza czy usługa nie narusza interesów konsumentów. czyli czynności zmierzających do zakupu towaru w celu uzyskania informacji stanowiących dowód w sprawie - poinformowała w komunikacie KNF.

Z komunikatu wynika, że w myśl porozumienia między prezesem Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Markiem Niechciałem a przewodniczącym Komisji Nadzoru Finansowego Andrzejem Jakubiakiem obie instytucje będą ze sobą współdziałały w przypadku prowadzenia przez prezesa UOKiK postępowania w sprawie naruszania zbiorowych interesów konsumentów przez podmioty nadzorowane przez KNF.

Może to być np. związane z "proponowaniem konsumentom nabycia usług finansowych, które nie odpowiadają potrzebom konsumentów lub są proponowane w sposób nieadekwatny do ich charakteru".

"KNF będzie mogła brać udział w przygotowaniu czynności kontrolnych w szczególności poprzez przekazywanie Prezesowi UOKiK informacji uzasadniających stosowanie przez przedsiębiorcę praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów oraz uzasadniających zastosowanie czynności kontrolnych" - głosi komunikat KNF.

Współpraca będzie dotyczyć m.in. "tajemniczego klienta", czyli procedur wprowadzonych w życie nowelizacją ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów, która weszła w życie 17 kwietnia br.

"Tajemniczy klient", to wydelegowana przez Urząd osoba, która będzie mogła sprawdzić sposób oferowania produktu czy usługi, co ułatwi UOKiK zebranie materiału dowodowego w sprawie praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów. W myśl ustawy Urząd będzie mógł skorzystać z tego rozwiązania tylko za zgodą sądu i nie będzie mógł stosować prowokacji, a jedynie będzie mógł sprawdzić sposób oferowania produktu lub usługi, a także procedurę zawierania umowy.

"Tam gdzie zajdzie prawdopodobieństwo nieuczciwej sprzedaży i w związku z tym prowadzone będzie postępowanie przez UOKiK, pracownicy urzędu będą mogli wcielić się w rolę klienta takiej instytucji i zobaczyć, czy rzeczywiście przestrzega ona standardów. Chciałbym podkreślić, ze nie będziemy stosowali tego narzędzia jako prowokacji. Będą musiały płynąć sygnały od rzeczników konsumentów, od samych konsumentów czy innych instytucji, że ta sprzedaż jest nieuczciwa. Wymagana będzie też zgoda sądu na przeprowadzenie takiej operacji" - tłumaczył tę procedurę w wywiadzie dla PAP były prezes UOKiK Adam Jasser. (PAP)