W pierwszym półroczu było mniej występków kryminalnych niż rok temu. Rośnie za to liczba przewinień gospodarczych
ikona lupy />
Policja jest bardziej efektywna / Dziennik Gazeta Prawna
ikona lupy />
Mariusz Sokołowski rzecznik Komendy Głównej Policji / Dziennik Gazeta Prawna
Mniej rozbojów, kradzieży i wymuszeń rozbójniczych. Mniej kradzieży z włamaniem czy też zmory kierowców – skradzionych samochodów. Wyliczać można jeszcze długo, ale wniosek jest jeden – w pierwszych sześciu miesiącach tego roku policja wszczęła mniej postępowań w sprawach o przestępstwa kryminalne.
– Liczba tego typu przestępstw spada od lat. To wynika przede wszystkim z coraz lepszej pracy policji w kwestii pozyskiwania informacji. My cały czas analizujemy to, co się dzieje w świecie przestępczym, i zwiększamy siły tam, gdzie jest to konieczne – wyjaśnia Krzysztof Hajdas z zespołu prasowego Komendy Głównej Policji. – Wiele lat temu postawiliśmy na specjalizację w zwalczaniu różnych rodzajów przestępczości i to przynosi świetne wyniki – dodaje.
Dobrym przykładem takiego działania jest zwalczanie kradzieży samochodów. Jeszcze kilkanaście lat temu był to bardzo poważny problem – ginęło po 70 tys. aut rocznie, codziennie (wliczając weekendy) po ok. 200 pojazdów. Teraz kradzionych jest po kilkanaście tysięcy aut rocznie, a np. w dużej aglomeracji warszawskiej zdarzają się dni bez ani jednej kradzieży samochodu. Przez to, że ci sami funkcjonariusze działają przez lata w tej samej „branży”, dochodzi do tego, że zatrzymują np. synów przestępców zatrzymywanych kilkanaście lat wcześniej. Z drugiej strony zmiana podejścia pozwoliła na eliminację całych grup przestępczych (a nie tylko kurierów), a to oznacza, że w momencie gdy oni idą do więzienia, nie ma kto dbać o bliskich na wolności. To czynnik, który mocno uderzył w przestępców. Policjanci posługują się też samochodami pułapkami. Auta naszpikowane elektroniką podstawiają w rejonach, gdzie często dochodzi do kradzieży, i w ten sposób mogą złapać złodziei na gorącym uczynku. Policja nauczyła się też wykrywać „kradzieże fikcyjne”, czyli próby oszukania ubezpieczycieli przez kierowców. Dzięki specjalnym algorytmom i dokładnej analizie np. monitoringu miejskiego wiele takich spraw udaje się rozwiązać już w kilka godzin po zgłoszeniu.
– Spadek przestępczości kryminalnej na pewno w dużej mierze wynika ze sprawności policji, także tego, że służba dobrze kooperuje ze swoimi odpowiednikami z zagranicy, szczególnie z Niemiec – przyznaje Brunon Hołyst, profesor kryminologii z Uczelni Łazarskiego. – Obywatele coraz częściej zabezpieczają swój majątek – potencjalni pokrzywdzeni unikają przestępstw, m.in. wynajmując agencje ochrony. Ale jest też tak, że przestępcy nieco zmieniają swoje zainteresowania. Przestępczość gospodarcza i internetowa to większe zyski i mniejsze ryzyko – wyjaśnia ekspert.
To zjawisko widoczne jest także w policyjnych statystykach. Rośnie liczba stwierdzonych przestępstw związanych z wyłudzeniami VAT, ubezpieczeniami czy bankowością. Pocieszająca jest mniejsza liczba przestępstw związanych z akcyzą.
– Faktycznie, coraz więcej grup przestępczych przenosi się do sieci i w sferę przestępstw gospodarczych. Szczególnie aktywni są przy wyłudzeniach VAT, a to przynosi ogromne straty Skarbowi Państwa – potwierdza Krzysztof Hajdas. – Przy coraz większej popularności portali aukcyjnych i liczbie kart płatniczych pojawia się również coraz więcej naciągaczy w tej dziedzinie. Ale w przestępstwach gospodarczych czy internetowych na początku chodzi o to, by w ogóle o nich wiedzieć, by je ujawnić. Na przykład przy wyłudzeniach VAT nie zgłosi się do nas poszkodowany – bo w tym wypadku jest nim Skarb Państwa. Takie zdarzenie trzeba znaleźć. Podobnie jest przy narkotykach (ani kupujący, ani sprzedający się do nas nie zgłoszą) czy korupcji. My dopiero po tym, gdy o tego rodzaju zdarzeniach się dowiemy, możemy je ścigać. Dlatego wzrost tych statystyk niekoniecznie musi oznaczać, że tych przestępstw jest więcej. My po prostu więcej o nich wiemy i mamy lepsze rozpoznanie sytuacji.
ROZMOWA
Policja właśnie kończy 96 lat. W rankingach zaufania wypadacie bardzo wysoko, według sondażu CBOS z marca ufa wam 65 proc. Polaków. Z czego to wynika?
Na tak wysoki poziom zaufania składa się wiele różnych rzeczy. Po pierwsze, systematyczna walka z przestępczością. Obywatele czują się bezpieczniej (to także pokazują badania) i przez to nas doceniają. Drugą kwestią jest zmiana podejścia do służby, do obywatela. Jesteśmy bliżej ludzi – pracujemy dla społeczeństwa. Ludzie oczekują od nas pomocy i my wiemy, że musimy jej dostarczać. Policja jest po to, byśmy mogli spokojnie żyć, i większość obywateli to rozumie. Co ważne, pokazujemy, co robimy – np. poprzez pracę z dziećmi, nagłaśnianie likwidacji grup przestępczych czy pomoc konkretnym osobom. Proszę pamiętać, że straż pożarna czy karetki wyjeżdżają tylko na wezwanie, a my musimy patrolować i sami szukamy potencjalnych zagrożeń. To naraża nas na niechęć pewnej części społeczeństwa, tym bardziej cieszy ta dobra ocena u obywateli.
Co jest obecnie w policji największym powodem do dumy?
Właśnie to zaufanie społeczne. W roku 1990 r. gdy zmienialiśmy się z milicji, zbrojnego ramienia partii, w policję służącą obywatelom, ten poziom zaufania był bardzo niski. Oczywiście wciąż nie wszyscy nas kochają, ale tak nigdy nie będzie. Jednak dzięki temu zaufaniu mamy więcej informacji od obywateli, a to pozwala na zwiększenie naszej skuteczności.
Inną kwestią jest to, że cały czas musimy się szkolić i wymieniać sprzęt, mieć odpowiednie narzędzia prawne i techniczne. Około 60 proc. polskich komisariatów jest w standardzie światowym, ale wciąż 40 proc. musi zostać wyremontowanych. W tym roku kupujemy prawie 2 tys. pojazdów, ale proszę pamiętać, że jesteśmy największym pracodawcą w kraju i zatrudniamy ponad 120 tys. osób.
Na 96-lecie zrobiliście sobie prezent w postaci pierwszej nominacji generalskiej dla kobiety. Trudno nie patrzeć na to jak na zagrania piarowskie związane z rocznicą.
Jeśli chodzi o nominacje generalskie, zawsze są przyznawane w Święto Policji 24 lipca i tutaj nie ma żadnej polityki wizerunkowej. To prezydent RP na wniosek ministra spraw wewnętrznych decyduje o tym, kto zostanie generałem policji. Nasz wpływ jest tu ograniczony.