Hiszpanie chętnie biorą udział w wyborach. Frekwencja poniżej 50 procent jest uważana za złą. W wyborach parlamentarnych zwykle przekracza ona 70 procent. Najbliższe głosowanie - podobnie jak w Polsce - odbędzie się jutro /w niedzielę, 24 maja/. Hiszpanie będą wybierali lokalne władze.

Najdłuższe kolejki do lokali wyborczych ustawiają się w Hiszpanii podczas wyborów parlamentarnych. Mniejsza frekwencja jest zwykle w wyborach lokalnych, a najmniejsza - w głosowaniu do Parlamentu Europejskiego.

Politycy i naukowcy apelują, aby w niedzielę nie zostawać w domu. „30 procent uprawnionych wciąż nie wie, na kogo będzie głosować. Namawiam ich, żeby poszli do wyborów. W przeciwnym razie decyzję za nich podejmą inni” - powiedział filozof Angel Gabilondo.

Dla niezdecydowanych opracowano aplikację na smartfony, która pomaga w wyborze partii. Eksperci liczą, że jutro w wyborach do lokalnych władz będzie uczestniczyć więcej osób niż w 2011 roku, kiedy to do urn poszło ponad 66 procent uprawnionych. Zwracają uwagę, że odkąd rozpoczął się kryzys, Hiszpanie coraz chętniej uczestniczą w życiu politycznym.